Pytasz mnie...

Witam wszystkich, to mój pierwszy wpis, zachęcam do czytania i pozdrawiam.

Drogi Przyjacielu.

Pytasz mnie, o co tak naprawdę chodzi z tym 10 kwietniem. Pytasz, kto ma rację, i dlaczego. Wiem, że mieszkasz daleko od Polski, i dlatego postaram się udzielić Ci możliwie najlepszej odpowiedzi. Ale zanim to uczynię, pozwól, że zapytam o to samo mojego sąsiada. On jest młodszy, on wie lepiej, on z PO za pan brat. Jemu nie straszne internet i nowoczesne media. Przyjmij więc od niego krótką lekcję na temat 10 kwietnia.

Po pierwsze, to w Smoleńsku nie zginął żaden prezydent RP. Zginął Kaczor, a to zasadnicza różnica. Nie zginął patriota, prezydent wolnego, dumnego państwa, a jedynie mały kartofel, oszołom, matoł, pijak i pewnie złodziej, bo każdy pijak to złodziej. Po drugie zaś, to grupa radykałów i wywrotowców skupiona wokół drugiego Kaczora wciąż knuje, i wciąż nie ustaje w swych knowaniach. Imaginuj sobie przyjacielu, że te kanalie postanowiły oddać zmarłym hołd właśnie w Warszawie. Niebywałe skurwysyństwo, przyznać musisz. Pójdą z tymi obciachowymi biało-czerwonymi flagami, będą wyć te kretyńskie Boże coś Polskę i inne Mazurki Dąbrowskiego. Nie uwierzysz, ale ta banda zacofańców wcześniej pójdzie do kościoła, gdzie - nie do wiary - będą się modlić, jak w jakim średniowieczu. No mówię ci, obciach i wstyd, aż normalnie musiałem o tym na Facebooku napisać, i już mam ponad 100 wpisów z POparciem.

I krzyż oczywiście, ten symbol kołtuństwa i ciemnoty. Pewnie będą znowu ustawiać krzyże, i jeszcze mówić, że to dla szacunku i żeby honor oddać. A to nieprawda, jeden ekspert w TVN już mówił. To jest po to, żeby wkurzyć Rosję, i jeszcze żeby pan prezydent Komorowski spać spokojnie nie mógł. A może to jedno i to samo? Sam już nie wiem, pogubiłem się, tyle trudnych słów ten ekspert używał. Nawet jak robiłem zaoczny licencjat, to takich słówek nie słyszałem. No, ale nic, walić to. My, wykrztałceni z dórzych mjast, choć z bulem, ale tyż tam pujdziemy. Cza się bendzie na chwilę oderwać od fejsa i NK, i pokazać tym baranom, jaka teraz jest prawdziwa Polska. I nadzieji żadnej niech nie majom, bo im tu drugom japonie zrobimy, pffffff, hehehe.

Widzisz więc Przyjacielu, że ciężko dziś mieszkać w Polsce. Trudno dziś mówić Ojczyzna, Bóg, Honor. Może więc jednak jeszcze nie wracaj? Może jeszcze trochę poczekaj, aż nadejdzie opamiętanie. A ono nadejdzie, bo nawet po najdłuższej i najciemniejszej nocy musi przyjść nowy dzień…