Elektryk. Drogi Panie!

Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Pewien właściciel masarni i sieci sklepów mięsnych zawarł ze mną układ. Byłem błyskawicznie na każde jego zawołanie. W zamian miałem u niego pracę i dobre pieniądze.
Kiedyś coś się popsuło w jednym z jego sklepów. Przyszedłem i w ciągu 5 minut zlokalizowałem usterkę. Między innymi dzięki sprzętowi jaki posiadałem. Bo zainwestowałem w dość drogi sprzęt. W tym sklepie pracowała matka z córką. Rozmawiałem z matką. Właściciel jej zlecił rozliczenie się ze mną.
Gdy usłyszała ile żądam to z trudem ukryła zaskoczenie. Wielkością sumy. Chociaż moim zdaniem ta suma nie była zbyt wygórowana:
- Uważa Pani, że za dużo biorę?
- Nie, nie. Co robi szef to jego sprawa.
- Przecież widzę.
- No bo przyzna Pan, że tyle pieniędzy za 5 minut roboty to sporo.
Odwróciła się w stronę wiszącej na ścianie skrzynki rozdzielczej:
- Ile by Pan wziął za takie coś?
Powiedziałem.
- A wie Pan ile ja dałam?
- No, ile?
Wymieniła sumę. Była sporo niższa niż ta podana przeze mnie. Spojrzała na mnie triumfalnie. Jeśli oczekiwała po mnie zawstydzenia to się rozczarowała:
- A na ile Pani wycenia życie córki?
- A co to ma z nią wspólnego?
- Ma, i to sporo. Bo widzi Pani, ten cały drogi sprzęt nie jest tylko na pokaz. Ma swoje przeznaczenie. Najważniejszym z nich jest bezpieczeństwo. Ja je gwarantuję. Na piśmie. Pani znajomy już nie. Nie daj Boże coś się złego przydarzy Pani córce. Zapewne na jej pogrzebie by się Pani cieszyła z tego ile to pieniędzy zaoszczędziła?
Kiedyś pani sędzia miała do mnie pretensje. O wszystko. Mogłem przecież zrobić to i tamto. Na koniec się jej zapytałem:
- A ma Pani w łazience zamontowany wyłącznik różnicowo-prądowy?
- Co to jest?
- Nie wie Pani?
- Nie.
- I wcale to mnie nie dziwi. Dziwi mnie za to gdy ktoś powinien znać się na wszystkim. Na przykład malarze na elektryce. Dzięki między innymi takim osobom mam pracę. Aha! Dziwi mnie jeszcze bardziej gdy ktoś kompletnie nie zna się na niczym. Nawet na tym na czym powinien. I potem potrzeba po nim poprawiać.
I jak tu się dziwić, że Sąd mnie nie lubił? Nikt nie toleruje przecież tego gdy wytyka mu się niekompetencję.
………………………………………………………………………………………………………………………………………..
Choruję na chorobę neurologiczną. O pracy nawet nie ma mowy. Napisałem wspomnienia o swoich przeżyciach w więzieniach niemieckich i polskich. http://wydaje.pl/e/wiezienia5
Mam je też na komputerze w formatach epub i mobi. Wyślę je po podaniu adresu maila i rodzaju formatu.
…………………………………………………………………………………………………………………………………..
Choruję na chorobę neurologiczną. O pracy nawet nie ma mowy. Napisałem wspomnienia o swoich przeżyciach w więzieniach niemieckich i polskich. http://wydaje.pl/e/wiezienia5
Mam je na komputerze w formatach epub i mobi. Wyślę je po podaniu adresu maila i rodzaju formatu.
……………………………………………………………………………………………………………………………………………………..
Zwracam się też w imieniu Darka, niepełnosprawnego syna mojej dziewczyny:
Na imię mam Darek. Przebyłem dziecięcy porażenie mózgowe.
Może trochę się różnię od swoich rówieśników, ale chodzę,
czytam i piszę. Marzę aby raz w roku pojechać na wczasy rehabilitacyjne.
I żeby nie utracić tego co się z takim trudem nauczyłem.
JAK PRZEKAZAĆ 1%
Wypełniając zeznanie PIT, należy obliczyć podatek należny wobec Urzędu
Skarbowego.
W rubryce WNIOSEK O PRZEKAZANIE 1% PODATKU NALEŻNEGO NA RZECZ ORGANIZACJI
POŻYTKU PUBLICZNEGO (OPP)
* Wpisać numer KRS: 0000270809
* Obliczyć kwotę 1%
W rubryce INFORMACJE UZUPEŁNIAJĄCE (bardzo ważne!)
* Wpisać: Dariusz Broniszewski nr. 1298.
Darowizna:
* nazwa odbiorcy: Fundacja Avalon - Bezpośrednia Pomoc Niepełnosprawnym,
Michała Kajki 80/82 lok. 1, 04-620 Warszawa
* nr rachunku odbiorcy: 62 1600 1286 0003 0031 8642 6001
Prowadzone przez: BNP Paribas Bank Polska SA
* w tytule wpłaty proszę podać: Dariusz Broniszewski nr.1298
(ten dopisek jest bardzo ważny).
Przelewy zagraniczne:
International Bank Account Number
IBAN: PL62 1600 1286 0003 0031 8642 6001
SWIFT/BIC: PPAB PLPK

Brak głosów

Komentarze

Odnośnie Twojego drogiego sprzętu gwarantującego bezpieczeństwo, to dodam, że on sam - bez Twoich umiejętności zawodowych byłby tylko bezwartościowym urządzeniem. Znam wielu, którzy posługując się uniwersalnym ultimetrem... puścili go z dymem, ponieważ podczas podłączania przewodów kontrolnych - pomylili gniazdo pomiaru napięcia z gniazdem pomiaru rezystancji.  

Twoja konkluzja jest trafna.
Jeśli mi ktoś mówi, że zna się na wszystkim, to jestem pewny na 100 procent, iż ... nie zna się na niczym i nie traktuję go jako profesjonalistę. Natychmiast kończę z nim rozmowę uznając, iż dalsza z nim rozmowa jest poprostu... stratą mojego czasu.  

Pozdrawiam z 10, Satyr   
________________________ 
"I złe to czasy, gdy prawda i sprawiedliwość nabiera wody w usta".  
(ks.J.Popiełuszko)

Vote up!
0
Vote down!
0
#318466

Witam
Myślę podobnie. Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#318511

"- Czym się różni saper od elektryka?

- ...

- Obaj mylą się tylko raz, ale elektryk przed śmiercią jeszcze sobie zatańczy..."

Tak się składa, że uczę kolejne pokolenia elektryków. Przykro to mówić, ale chętnych do tego zawodu (przynajmniej na poziomie technika) mało. W prestiżowej szkole z tradycjami mamy po pół klasy! Dodatkowo wielu adeptów bardzo słabych. Młodzież nie za bardzo się garnie do wiedzy. Mimo, iż wybrali w końcu taki zawód, na wszelkie sposoby próbują unikać nauki. I niewiele pomaga tu tłumaczenie, że ich niewiedza może prowadzić do zagrożenia życia ich i ich ewentualnych klientów. Dodatkowo właśnie wchodzi reforma oświaty, która poważnie ograniczyła zakres nauczania przyszłych techników. Nie chce się wierzyć, ale od tego roku z programu nauczania wypadła elektroenergetyka i energoelektronika. Zostawiono same instalacje (na poziomie 3x400V) i maszyny elektryczne. Co prawda ma to się łączyć ze zwiększeniem liczby zajęć praktycznych, ale na wyposażenie pracowni już pieniędzy nie ma. A ministerstwo marzy o drogim sprzęcie (w nierealnych ilościach) i wspaniale wyposażonych stanowiskach do łączenia instalacji wszelkiej maści na jednej ścianie. Obawiam się, że jeśli nawet takie stanowiska kupimy (bo przecież trudno uczyć na nieatestowanych samoróbkach), to braknie pieniędzy na przewody, puszki czy wyłączniki (w końcu masowa i tania chińska produkcja nadaje się do jednorazowego montażu, a śrubki 3-4 razy przykręcane lub odkręcane tracą gwint - o szybkozłączkach nawet nie marzę).

Strach pomyśleć, jakich elektryków będziemy mieli za kilka lat. Sam nowoczesny sprzęt nie na wiele się tu zda. Niewykluczone, że za kilka lat oprócz sprzętu będziemy z Chin importować też wykwalifikowanych elektryków.

Vote up!
0
Vote down!
0

M-)

#318539

Takie, niestety mamy realia. Ale czy jest ktoś kogo to naprawdę interesuje? Bo konsekwencje będą,ale później. A jak wiadomo "Po nas choćby i potop".

Vote up!
0
Vote down!
0
#318549

Elektrycy to nic - mechanicy samochodowi, to jest dopiero elita.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

#318613

Akurat z tym się zgadzam. Ale to temat przynajmniej na osobną notkę. Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#319689

 elektryk na Zachodzie furory nie zrobi... Zasili w tuskolandii rzesze zadowolonych... :)

Vote up!
0
Vote down!
0
#318618

Ponieważ pracowałem na zachodzie to powiem tyle: trzeba być przynajmniej dobrym.Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#319692

...polski elektryk będzie potrafił tylko... wkręcać żarówki w lampach.

Nie będzie żadnych szans na to, aby młode kadry elektryków obsługiwały stacje WN. Taki transformator, jak pokazałem wyżej, będą znały tylko z fotografii i niekoniecznie z podręczników, a z internetu.

Pozdrawiam, Satyr 
________________________ 
"I złe to czasy, gdy prawda i sprawiedliwość nabiera wody w usta".  
(ks.J.Popiełuszko)

Vote up!
0
Vote down!
0
#318655

Stare kadry też sobie z tym różnie radziły.

Gawno ze zdjęcia pamiętam. Stało na słupie opodal i było przyczyną wielu wzruszeń o rozmaitych porach dnia ; )

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

#318676

to co napisałem dotyczy nie tylko elektryków. Tzw. "reforma" oświaty dotknęła wszystkich zawodów. Już kilka lat temu, wraz z pierwszymi absolwentami gimnazjum wprowadzono zamiast prac dyplomowych papierowy egzamin z przygotowania zawodowego, gdzie elektrycy, elektronicy, mechanicy, ale i fryzjerzy w formie rozprawki z planem pracy, spisem przyrządów czy wskazaniami eksploatacyjnymi, pisali jak by coś zrobili, gdyby dostali narzędzia i materiały. Rozprawka musi na 75% zgadzać się z kluczem, żeby uczeń zdał egzamin. To doprowadziło do potwornego obniżenia ilości absolwentów otrzymujących dyplomy. Kilka zawodów ma na szczęście wykonanie (chemicy, informatycy, teleinformatycy) i dziwnym trafem w tych zawodach zdawalność nie jest taka zła. Ale i ich ocenia się na podstawie opisu wykonanej pracy czytanego przez egzaminatora w kilka tygodni po jej wykonaniu i oczywiście bez jej obejrzenia.
Obecni pierwszoklasiści będą w ramach reformy w trakcie nauki (a więc nawet już za niecały rok) zdawali po kolei od 2 do 3 egzaminów (w zależności od zawodu), które w sumie dadzą im tytuł technika. Co pozytywne, ma on być rzeczywiście praktyczny, a egzaminator ma obserwować i oceniać jego wykonanie co wyeliminuje sytuacje, gdy egzamin zdaje dobry pisarz, który nie potrafi rozpoznać narzędzi a jednocześnie oblewa dobry praktyk, ale bez zdolności literackich. Tyle, że jak zobaczyliśmy specyfikację sprzętu, jaką na jedno stanowisko zażyczyło sobie OKE, to oko nam zbielało. Np. dla elektronika ma to być między innymi telewizor LCD, antena satelitarna, sprzęt pomiarowy, testery sieci, komputer z kompleksowym oprogramowaniem. Sprzęt za dobre kilkadziesiąt tysięcy złotych na JEDNO stanowisko! Dla elektryka silniki różnych rodzajów ze sterownikami, sprzęt do ich demontażu mechanicznego, ścianki do montażu instalacji elektrycznych różnego rodzaju, osprzęt pomiarowy i zabezpieczeniowy. Trochę taniej, ale na te kilka stanowisk trzeba mieć sporo miejsca. I egzamin za niecały rok, a my tego nie mamy i nie wiemy skąd wziąć na to pieniądze. Samorząd prędzej nas zlikwiduje, niż zapłaci. A przecież trzeba uczniów jeszcze najpierw na tym czegoś nauczyć. Tragedia.

Vote up!
0
Vote down!
0

M-)

#318769

Ponieważ byłem pomiarowcem, a poza tym lubiłem swoją pracę, to trochę znam temat. Nie byłem najlepszy, a i tak nie znałem lepszego. W Polsce. Pracujących zagranicą i owszem. Tutaj pozostawali sami chorzy, albo... I jak w kraju ma być dobrze jeśli jedziemy na odpadach?

Vote up!
0
Vote down!
0
#319694

W ubiegłym roku aż 80 proc. warszawskich gimnazjalistów wybrało licea. Tylko 15 proc. technika, a blisko 3 proc. licea profilowane – raczej nieudany eksperyment polskiej oświaty – i szkoły zawodowe.
Prof. Stefan Kwiatkowski, ekspert kształcenia zawodowego twierdzi, iż takie proporcje to klęska dla polskiej gospodarki. Rynek pracy oczekuje na dobrze przygotowany średni personel techniczny. Już brakuje fachowców, a niektóre kierunki techniczne mają problemy z naborem. Rozwiązania problemu należy upatrywać w zlikwidowaniu przyczyny, nie skutku. I nie dotyczy to tylko oświaty, ale... szczątkowej polskiej gospodarki. 

Pozdrawiam, Satyr 
________________________ 
"I złe to czasy, gdy prawda i sprawiedliwość nabiera wody w usta".  
(ks.J.Popiełuszko)

Vote up!
0
Vote down!
0
#318674