Co tu tak w tym życiu zgrzyta ?

Obrazek użytkownika zetjot
Blog

W życiu zgrzyta. Zgrzyty są na porządku dziennym.

Zgrzyta w życiu osobistym, prywatnym, jak i w życiu społecznym, co do tego nikt chyba nie ma wątpliwości. Zgrzyta przy tym coraz głośniej.

Ale rzecz ciekawa ujawnia się, gdy zastanowimy się nad rozkladem statystycznym tych zgrzytów. Nikt badań statystycznych w tym zakresie nie przeprowadzał, ale chyba nie ma co do tego wątpliwości, że zgrzyty wywołują wzmożenie emocjonalne, a to wzmożenie objawia się naczęściej i najgłośniej w kręgach po lewej stronie sceny polityczno-społecznej. 

Jaka może być przyczyna tych zgrzytów ? 

Żeby to ustalić trzeba najpierw postawić pewne kluczowe założenia, bez których jakiekolwiek rozważania tracą sens. Zasadnicze założenie dotyczy faktu, że w obecnej fazie cywilizacyjnej rządzi teoria. Nie jakaś tam praktyka, na którą lubią powoływać się nieucy, lecz właśnie teoria, bo to nauka i oparta na niej technologia transformują świat i nie można sobie wyobrazić życia bez technologii, a więc i bez teorii. I to ta teoria jest, na różne sposoby, wdrażana praktycznie. Tymczasem, przeciętnym ludziom, z natury wzrokowcom, teoria umyka z pola widzenia.

A z tymi praktycznymi wdrożeniami jest lepiej lub gorzej, bo niestety teorii jest wiele, teorie są złożone, niektóre są bardziej całościowe, inne tylko cząstkowe i próby ich wprowadzenia w praktyce natrafiają z tego powodu na oczywiste trudności. Teorie sładają się z tysięcy puzzli i nie wszystkie puzzle ideowe da się dopasować i zamontować by tworzyły spójny system. Wdrażane systemy są więc rozklekotane i zgrzytliwe. Do tego dochodzi jeszcze opór materii, bo teoria to idee, a materia, w której mają być idee wdrożone to materia, fizyczna lub biologiczna. Do tego,żeby sobie nie zawracać głowy dochodzeniem, która teoria jest prawdziwa, a która nie, przyjęto arbitralne założenie, że wszystkie idee są słuszne, z wyjątkiem tych prawicowych i katolickich, oczywiście. 

Teorie bywają rozmaite - jedne bardziej prawdziwe, inne mniej lub całkiem fałszywe, jedne bardziej całościowe, inne cząstkowe i pojawia się na poziomie praktycznym brak kompatybilności między elementami tak złożonej całości. 

Do tego dochodzą zmiany struktury świata medialnego związane z pojawieniem się internetu. Medialny chaos utrudnia ocenę wiarygodności komunikatów medialnych i teorii jakie z nimi się wiążą. 

Fatalne skutki tego chaosu objawiają się zarówno na poziomie indywidualnym, psychicznym jak i na poziomie społecznym czy instytucjonalnym. Pojawiają się pstrokate osobowości złożone z elementów źle do siebie dobranych czy dopasowanych, co owocuje rozstrojem psychicznym. Podobny rozstrój pojawia się na poziomie społecznym, utrudniając lub uniemożlwiając współpracę. Widzimy to na codzień w rodzinach i w życiu politycznym. Wszystko tu zgrzyta. 

Gdy takie pstrokate osobowości wchodzą ze sobą w interakcje, nie są w stanie wspóldziałać bez zgrzytów, ani współpracować zgodnie w instytucjach społecznych. 

Nic dziwnego, że zgrzyta, bo typowy leming nie ma pojęcia o teorii, ani o elementach składających się na jego osobistą konstrukcję psychiczną, umysłową. W konfrontacji ze złożonością zjawiska, leming dąży do uproszczenia i wygody, a jego motywacja ogranicza się do chciejstwa, i wycofuje się gdy natrafia na trudności związane ze złożonością teorii i pstrokatością praktyki , więc trudno mu zdobyć się na skalę wyrafinowania jakiej wymaga udane życie. W efekcie tego, leming będzie albo w pełni sterowany z zewnątrz, albo będzie popadał w konflikty, których przyczyn nie będzie w stanie zrozumieć i sobie z nimi radzić. 

Przejdźmmy teraz dalej - do kolejnych objawów dezintegracji widocznych w obecnym systemie, w którym praktycznie wdrożono demoliberalizm w wersji politycznej i jego konsumpcjonistyczną odmianę gospodarczą. Wielokrotnie pisałem, że demoliberalizm jest efektem błędnej teorii antropologicznej, bazującej na ograniczeniu systemu do jednej tylko relacji wolności. Groźniejszy jednak jest konsumpcjonizm, bo nie tylko bazuje na błędnej teorii , ale tworzy i utrwala błędne struktury społeczne i osobowościowe, wynikające z przyjęcia teoretycznej prspektywy indywidualistycznej. Błędne idee demoliberalne prowadzą do wyraźnego zakwestionowania przez establishment demoliberalny zasad demokracji, co szczególnie ujawniło się w USA, po zwycięstwie Trumpa oraz w Europie po zwycięstwie Fideszu na Węgrzech i PISu w Polsce. Na poziomie gospodarczym fatalne efekty wiązały się z globalizacją, dominacją rynków finansowych i restrukturyzacją firm podporządkowaną krótkoterminowym celom wyznaczanym przez giełgowych inwestorów.

Twoja ocena: Brak Średnia: 4.8 (5 głosów)

Komentarze

Mnie cały czas nurtuje pytanie jak długo taki zdegenerowany system może przetrwać zanim nastąpi załamanie.

 

Vote up!
0
Vote down!
0
#1615770

Rozmaite elementy tego systemu już się załamują, to nie jest knstrukcja taka jak most, że cała runie jednocześnie. Na Zachodzie runęła moralność, zastępowana prawniczą politpoprawnością, lecz moralność jest nie do zastąpienia. Demokracja też jest tam w ruinie.

Vote up!
0
Vote down!
0
#1615772

To może inaczej postawię problem - system cały czas się załamuje, owszem, ale również cały czas zachowuje zasoby i siły do zewnętrznej ekspansji. Chodzi mi o to kiedy to się może załamać "do środka" (kolaps) i tą siłę utracić.
W kontekście agresji na Polskę dla nas to w zasadzie najbardziej interesująca sprawa, właściwie kluczowa.

 

Vote up!
0
Vote down!
0
#1615780

Podstawą każdego systemu jest stopień kapitału społecznego, zaufania. System demoliberalny utracił już, z przyczyn korozji i korupcji zasoby tego kapitału, ulega rozpadowi a trzyma się jeszcze siłą bezwładu.

Vote up!
0
Vote down!
0
#1615793

Zdegenerowany system może trwać nie dlatego, że "nastąpi jego załamanie" tylko dlatego, że uczciwi ludzie na to pozwalają.

Podobnie jest ze złem w świecie.
Panoszenie się zła jest wynikiem braku dobra.
Panoszenie się zła jest wynikiem przyzwolenia na zło przez ludzi dobrych.
Chrześcijanin nie może przechodzić obojętnie obok zła.

Pamiętaj, że dobrym słowem i pistoletem załatwisz więcej niż samym dobrym słowem.
Zalecał bym też jak NSZ - po 20 kijów na gołą dupę - jako środek wychowawczy krótkoterminowy np. za szerzenie demoralizacji i deprawacji dzieci i młodzieży.

Bić i słuchać czy żyje jak mawiał moja Babcia szlachcianka. W ramach samoobrony zalecałbym wzorem naszych żołnierzy z NSZ – po 20 kijów na gołą dupę – jako środek wychowawcy krótkoterminowy. Piszę od lat, że najlepsze lekarstwo na wszelkie śmiecie i to bez skutków ubocznych to wg rozdzielnika NSZ – dostać 20 kijów na gołą d…. Tak dla napomnienia. Po tygodniu ewentualna poprawka. I tak aż do skutku. Aż zmądrzeje. Chrystus kiedyś osobiście wybatożył przekupniów w świątyni jerozolimskiej.
Pamiętaj, że LGBT to wirus aplikowany światu przez żydów (wszyscy co propagują tę dewiację w Polsce to są żydzi! zastanawiające?). Nie ma żadnego LGBT - to zwyczajne grzeszne zboczenie które winno być surowo karane jak się afiszuje przed dziećmi (i dorosłymi też) oraz obnosi w świetle dziennym.

P.S. Stanisław Michalkiewicz powiedział: „Najzabawniejsze jest, że Episkopat zachęca cywilnych katolików, żeby angażowali się w politykę i życie społeczne. Ale kiedy się angażują w sposób, który nie pasuje żydowskiej gazecie dla Polaków i podnosi ona klangor, Episkopat zaraz podkula pod siebie ogon i przypomina o Chrystusie, co to kazał „nadstawiać drugi policzek” i tak dalej. Najwyraźniej zapomina, że polityka to nie jest schlebianie wszystkiemu; że to jest walka, w której wybiera się jeden kierunek, a pozostałe zwalcza. W tej sytuacji jest oczywiste, że katolicy, zwłaszcza ci, którzy próbują się w politykę angażować, nie mogą oczekiwać na wsparcie ze strony Episkopatu, który najwyraźniej nie zdaje sobie jeszcze sprawy, że kiedy na pierwszej linii konfrontacji zabraknie tych, których dzisiaj wymownymi ustami przewielebnego księdza Pawła Rytela-Adrianika tak sztorcuje, to z agresywnymi sodomitami będzie musiał się konfrontować sam. Ciekawe, co im wtedy nadstawi.”
Laudetur Iesus Christus et Maria semper Virgo

Vote up!
0
Vote down!
0

panMarek

#1615799

Jeśli mówimy o systemie, to nie możemy mówić o ludziach. Mówimy o elementach systemu. A to z przyczyn metodologicznych, bo wymagana jest spójność terminologiczna. Człowiek jest istotą złożoną, więc pewne jego cechy mogą być prosystemowe a inne antysystemowe, a zatem lepiej zachować ostrożność. W systemie są elementy, które, wskutej wzajemniej interakcji są funkcjonalne, dostosowane do siebie, ale z czasem dochodzi do ewolucji i zmiany form interakcji w systemie, wskutek czego część elementów traci uprzednią funkcjonalność i system zmienia się i zaczyna podupadać. Mówienie o ludziach zakłóca nam jasność obrazu.

Vote up!
0
Vote down!
0
#1615815