Widzą nas! Uciekajmy!

Obrazek użytkownika Rafał Brzeski
Świat

Idzie lato. Rozpoczyna się kolejny sezon szturmu imigrantów na Europę. Nie gra roli, czy sterują nimi gangi, Grupa Bilderberg, służby wywiadowcze, Illuminati, wojna, czy głód. Idą tłumnie lub indywidualnie. Kierunek Europa a Stary Kontynent otacza się coraz wyższym i szczelniejszym murem realnym i wirtualnym.

Realny mur zbudowano bez rozgłosu na greckim brzegu Evros, granicznej rzeki z Turcją. Blokuje on skutecznie najpopularniejsze przejścia na migracyjnych szlakach. Wspiera go dyskretnie mur elektroniczny. Unia Europejska wyłożyła 3 miliardy euro na ochronę swego terytorium przed imigrantami nadciągającymi przez Turcję z Azji Środkowej i Bliskiego Wschodu. W projektowanym budżecie na lata 2021-2027 na uszczelnienie granic i zarządzanie imigracją zaplanowano prawie 35 miliardów euro. Budżet unijnej służby granicznej Frontex wzrósł z niecałego 6,5 miliona euro w 2005 roku do 421 milionów w ubiegłym roku. Sporą część z tych funduszy przeznaczono na nowe środki walki z ludzką inwazją a elektroniczne nowinki testowane są przez Frontex nad brzegami Evros.

Na wieżach obserwacyjnych zainstalowano kamery dalekiego zasięgu, wspomagane komputerowo noktowizory oraz czujniki zdolne wykryć bicie serca człowieka z odległości kilku kilometrów. Zebrane automatycznie dane przekazywane są do ośrodków kontrolnych i analizowane przy pomocy sztucznej inteligencji.

W przypadku wykrycia próby nielegalnego przekroczenia granicy w zagrożony rejon wyjeżdża patrol, którego zadaniem jest odstraszenie migrantów lub ujęcie ich jeśli już zdołali wtargnąć na teren Unii Europejskiej. Pojazdy patrolu wyposażone są w kamery termowizyjne i dalekosiężne reflektory, a razie potrzeby - przykładowo próby tłumnego wtargnięcia - patrol wzmacniany jest opancerzonymi pojazdami z “armatami akustycznymi”, czyli urządzeniami wytwarzającymi paraliżujące dźwięki o sile przekraczającej hałas silnika odrzutowego samolotu.

Najlepsze rozwiązania wypróbowane nad brzegami Evros stosowane są później na innych granicach. Migranci usiłujący przedostać się z Serbii do Węgier skarżyli się reporterowi brytyjskiego dziennika The Guardian, że najgorsze są drony z kamerami termowizyjnymi. “Widzą nas w ciemnościach. Idziesz sobie, a oni cię widzą i trzeba uciekać” - narzekał jeden z nich, który dotarł do Serbii z Afganistanu i zamierza dotrzeć do Niemiec. Węgrzy mają wśród migrantów złą opinię, gdyż działają szybko i bezwzględnie. Nawet jeśli złapią kogoś po swojej stronie granicy, to nie oglądając się na unijny przepis nakazujący traktowanie migranta jako starającego się o azyl, po prostu “przepychają” nieszczęśnika na serbską stronę. Zdarza się, że z “błogosławieństwem” wypisanym na plecach. Na rumuńskiej granicy “błogosławieństwo” w podobnych sytuacjach to niemal reguła.

Nie tylko Węgrzy stosują drony. Chorwacja zakupiła w 2019 roku 4 drony eRIS-III o dalekim zasięgu z urządzeniami wykrywającego człowieka nocą z odległości 3 i w dzień z odległości 10 kilometrów. Chorwackiej granicy strzegą też kamery termowizyjne o zasięgu kilku kilometrów oraz czujniki wykrywające z dużej odległości bicie serca. Podobne urządzenia stosuje rumuńska straż graniczna, która zainstalowała 117 kamer termowizyjnych oraz nabyła ubiegłej wiosny 24 samochody patrolowe wyposażone w najnowocześniejsze urządzenia do wykrywania obecności człowieka w każdych warunkach pogodowych.

Rosnące zapotrzebowanie instytucji unijnych i krajowych resortów spraw wewnętrznych sprawiają, że uniwersyteckie ośrodki badawcze oraz prywatne firmy prześcigają się w nowych technologiach identyfikacji ludzi, zarządzania ruchem transgranicznym i kontrolą tłumu. Do już oferowanych rozwiązań należą nadzorowane przez sztuczną inteligencję wykrywacze kłamstwa, wirtualne roboty prowadzące przesłuchania i analizujące odpowiedzi naśladując w zautomatyzowany sposób strażnika granicznego lub oprogramowanie integrujące dane z satelitów i dronów w obraz na powierzchni ziemi lub nawet pod wodą. Do bardziej futurystycznych należą czytniki skanujące i zapisujące jako dane biometryczne unikalny dla człowieka układ żył dłoni lub wspomagane komputerowo kamery, które potrafią wykryć ukrytego w krzakach człowieka, “obrać” zarośla z liści i przedstawić obraz twarzy o jakości umożliwiającej identyfikację. Czytając prezentacje technologicznych nowinek chce się wołać tak jak migranci: “widzą nas, uciekajmy!”

Premiera: ]]>www.tysol.pl]]>

Brak głosów