Bączek, komiks i lżenie zimy esencją polskośći ?

Głośno w mediach o promocyjnych pomysłach rozmaitych idiotów.
Jakiś burak chciał uczcić rocznicę Chopinowską wulgarnym komiksem lecz nawet krytycy tego pomysłu zastrzegają się, że "sztuki nie należy cenzurować, choć pomysł nie jest w ich guście".

Sztuka ? Gdzie tu oni widzą sztukę ?
Król jest nagi, golusieńki i o żadnych szatach nie może być mowy.
Parę obrazków plus głupawe podpisy i to ma być sztuka ?

A swoją drogą po 50 latach niewoli plus dwudziestu latach postpeerelu zarządzanego przez postkomunę i z braku jakiejkolwiek ciągłości tradycji trudno się dziwić brakowi pomysłów w tych środowiskach na sposób przywracania tradycji. Tu trzeba mieć genialną orientację w semiologii polskiej tradycji kulturowej, do której zbliżają się niektórzy karykaturzyśći np. Krauze w Rzepie. Ale ci którzy są aktualnie przy żłobie takiego narodowego "instynktu" są pozbawieni. Te środowiska są genetycznie do tego niezdolne. Dopiero odesłanie do lamusa historii postkomunistów i środowisk unijno-wyborczych pozwoli na rozwijanie normalnych wątków kultury narodowej.

A pomysł bączka jako symbolu polskiej prezydencji idealnie się wpisuje w tę niemożność wykreowania polskiej marki, polskiego znaku.Te "mainstreamowe" środowiska są skazane na kreowanie takich idiotyzmów. Oni mogą co najwyżej polskie mity wyszydzać czy opluwać bo tak ich wychowano.

A to co wyżej napisałem dodatkowo podkreślił kolejny wyczyn naszych artystów. Media własnie pokazały kolejny przykład zabawy w "sztukę" - billboard wulgarnie apelujący do zimy by się stąd wyniosła, podobno finansowany przez ministra kultury. Ta głupota przekracza wszelkie granice, zgodnie zresztą z tezą Einsteina.

To ja proponuję drobną zmianę na billboardzie - w miejsce "zimo" wstawić "Platformo" i będzie bardziej do rzeczy.