Nie jestem "heteroseksualistą" czyli o bełkocie
Co i rusz z mediów dobiega nowomowa - "partner" bądź "partnerka życiowa", "homofobia", "heteroseksualista". Nie jest to zjawisko, jakby się mogło wydawać, bez znaczenia. Każda sfera życia ludzkiego, a więc i język,ma swój aspekt ekonomiczny, dlatego nie mówi się "miesiąc październik" lecz po prostu "pazdziernik" i wystarczy. Dublowanie,mówiąc fachowo - redundancja, często przydatna, w tym wypadku zbędna, to dodatkowe obciążenie, szkodliwe tak jak każde dodatkowe obciążenia podatkowe.A od chwastów w sferze językowej,wskutek zwykłej głupoty oraz będącej jej ideologicznym rozwinięciem poprawności politycznej, aż się roi. I to jest kolejny podatek płacony przez nas, jak najbardziej realny podatek od głupoty.
Najbardzie zaś bawi mnie i irytuje jednocześnie termin "heteroseksualista", bo najlepiej pokazuje jak przeciętny użytkownik języka daje się wpuścić w maliny. Otóż słowa i pojęcia służą do odróżniania. A ja jestem normalny, jak najbardziej normalny, więc kto od kogo powinien być odróżniany - normalny od nienormalnego czy też nienormalny od normalnego ? Bo przecież normalność jest jedna a nienormalności może być nieograniczona ilość wariantów. A tu sam język nam wskazuje, że odróżniamy przy pomocy słowa "nie-normalny". Nienormalny jest homoseksualizm, więc pozostańmy przy tym pojęciu i nie mnóżmy zbytecznych bytów. Pamiętajmy o brzytwie Ockhama i o słynnej "demokracji socjalistycznej". Tak więc ja jestem normalny i zbędne jest w moim przypadku dziwadło językowe w postaci "heteroseksualisty". Bo jeśli zapomnimy o tej zasadzie, to konia trzeba będzie przezwać "nieparzystokopytnym bezrożcem".
A wracając do "partnera życiowego", to mamy przecież do dyspozycji "męża/żonę", "kochanka/kochankę", "przyjaciela/przyjaciółkę" oraz "konkubenta/konkubinę" i to powinno być aż nadto. Nie należy dublować jezyka
a obywatela obciążać podatkiem od głupoty tak samo jak nie należy stosować nadmiernych obciążeń fiskalnych. A w tym przypadku okazuje się, że to obciążenie wzrasta podwójnie. Kto zaś zgodziłby się na podniesienie podatku o drugie tyle ? Tak więc widać,że ktoś chce nas jak najdosłowniej - zrujnować. To jest równie szkodliwe jak wpuszczanie do obiegu fałszywych monet czy banknotów, bo powoduje inflację i wzrost kosztów życia. To jest dodatkowy podatek od frajerstwa.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1444 odsłony
Komentarze
Zetjot
8 Października, 2012 - 13:34
Jeszcze bardziej niż "heteroseksualista" podoba mi się słowo "heteryk" :-)
Brzmi prawie jak "heretyk" i nawet podobnego znaczenia zaczyna nabywać w kręgach politycznie poprawnych.
Re: Nie jestem "heteroseksualistą" czyli o bełkocie
8 Października, 2012 - 14:53
Bezrożec fajny, prawie jak bezpióry dwunóg z płaskimi paznokciami. ;)
"zwis męski elegancki"?
8 Października, 2012 - 15:05
Krawat!
Bóg - Honor - Ojczyzna!
Słowo "konkubent" kojarzy się z patologią
8 Października, 2012 - 16:29
Więc wymyślono "parter życiowy".
Teraz trzeba poczekać aż takie określenie wejdzie do użytku w policyjnej nomenklaturze, a po jakimś czasie będzie wymyślne jakieś nowe.
"dnia 02.03.2012 Zenon W. wraz z partnerką życiową Zofią M. spożywali w altance alkohol..."
Remek.
Remek
Bolszewik i faszysta...
8 Października, 2012 - 16:41
to podług nowomowy wymarłe gatunki pozbawione przynależności narodowej. Ot, tak jak kiedyś dinozaury zamieszkiwały pangeę, tak szmat czasu temu (het het) ziemię zamieszkiwali bolszewicy i faszyści. Ale wzięli i wymarli.
Chociaż co rusz słyszę, że faszyści to jednak się uchowali. Dziś, na ten przykład, ]]>objawienie]]> miał pan Szejnfeld.
Re: Bolszewik i faszysta...
8 Października, 2012 - 16:50
Tonący brzydko się chwyta. Szajba im już kompletnie odbiła.
Błąd. Faszyści, żyją i dobrze się mają. Co roku paradują 11.11
8 Października, 2012 - 18:16
albo 10-tego każdego miesiąca. Wymarli ponoć naziści (chociaż, jak tak spojrzeć na tych z PiS-u, to...no, no, no...sam nie wiem). Bolszewicy natomiast faktycznie są na wymarciu - różne Michniki (Stefany), Jaruzelskie, Kiszczaki czy inne Baumany stoją nad swymi bolszewickimi trumnami i tylko patrzeć jak odejdą w wieczny, materialistyczny niebyt. Niestety neo-bolszewia ma się dobrze i szybko nie powyzdycha mimo, że ma takich wałachów jak Seweryn "Pierdolę nie rodzę" Blumsztajn.
HdeS
HdeS
Faszyści, jak faszyści, ale już naziści
8 Października, 2012 - 19:50
to był chyba jakiś rodzaj Polaka:-)
Trafiłem kiedyś w necie na wspomnienia "ocalonej z Holocaustu", która wrzesień 1939 roku opisała słowami "gdy do władzy w Polsce doszli naziści".
Co, w sumie, było zgodne z prawdą, choć jakby nie do końca.
No, ale naziści (Nazi) zupełnie zatracili narodowość, poza tą domyślną polską.
Nb. dziś się dowiedziałem z wpisu na niepoprawnych, że jakiś mędrzec już w 1871 roku przewidział nie tylko zjawisko nazich, ale nawet ich nazwę...
Pozdrawiam,
Zasłyszane na ulicy.
8 Października, 2012 - 19:02
Dwie dziewięcio-, może dziesięcioletnie dziewczynki.
-Widziałam wczoraj tego Kamila.
-Coś ty?!
-No! Powiedział mi cześć.
-Cyganisz.
-Nie mówi się cyganisz, tylko romisz.
<p>ro</p>
@ro
8 Października, 2012 - 20:00
Wymyślone na marginesie:
- Ściemniasz!
- Nie mówi się ściemniasz, tylko afrykanizujesz.
Pozdrawiam :-)