TOTALNA KLAPA

Miesiąc temu Tucker Carlson nazwał tak akcję "wycofywania się po cichutku, bez rozgłosu, aby nieprzyjaciel się nie zorientował" z Afganistanu. Totalny blamaż USA. Prezydent Biden vel. Dziadzio Bida chciał szybko pokazać, że panuje nad sytuacją i odnieść spektakularny sukces. Podobno sam zaaprobował szybką akcję „dronową” przeciwko terrorystom, którzy planowali ponoć atak na lotnisko w Kabulu. Amerykańska bomba padła i... okazało się, że zabito 10 niewinnych osób – w tym siedmioro dzieci. To nie zabawa w wojnę na komputerze. To nie byli terroryści. W ogóle nie było terrorystów, ani planowanego ataku.

Ciekawa była myśl końcowa Tuckera sprzed miesiąca. Mimo upływu czasu nie straciła nic z aktualności: 

"Prymitywni ludzie, znani z brutalności, zaściankowości i braku poczucia humoru są w pewnych rejonach Afganistanu bardziej popularni teraz niż w czasach, kiedy wypchnęliśmy ich z Kandaharu 20 lat temu. Jak to się możliwe? (...) Może taka była wola Boga? Nie! (...) Pewnie jest wiele odpowiedzi na to pytanie. Jedną z nich może być fakt, że Afgańczycy odrzucili to, co nasi liderzy próbowali im "sprzedać" przez te 20 lat. Wygląda na to, że Afgańczycy nie chcą sympozjów na temat gender. Nie chcą zaakceptować pomysłu, że facet może zajść w ciążę - uważają, że to bzdura. Nie nienawidzą własnej męskości - nie uważają jej za toksyczną. Uznają patriarchalny model rodziny, który lubią nawet niektóre kobiety. I teraz odbudowują to na nowo. Może jednym z powodów porażki w Afganistanie jest to, że liberalne idee są po prostu groteskowe, (...) przeciwne ludzkiej naturze i nie odpowiadają na najgłębsze pragnienia ludzkiej natury".