CETA: Jak korporacje pozywają państwa (i wygrywają)
Jednym z najbardziej kontrowersyjnych elementów umowy CETA jest mechanizm ICS (Investment Court System) - system sądów ds. inwestycji. Dzięki niemu koncerny, nazywane elegancko inwestorami, będą mogły domagać się ogromnych odszkodowań od rządów państw. Jak taki mechanizm działa w praktyce? Przykładów nie brakuje.
Przypomnijmy, że CETA to umowa o wolnym handlu między Unią Europejską a Kanadą. 18 października podczas szczytu Rady UE państwa członkowskie podejmą decyzję, czy umowa zostanie podpisana. Dotychczasowe sygnały - również ze strony polskiego rządu - wskazują, że tak się właśnie stanie.
W CETA znalazł się mechanizm ICS. W największym skrócie to międzynarodowy arbitraż, rozstrzygający spory na linii inwestor-państwo. Państwa, które podpiszą CETA, będą musiały się do rozstrzygnięć tego arbitrażu bezwzględnie stosować.
ICS to taka "nowa, lepsza" wersja mechanizmu ISDS, czyli inwestor-przeciw-państwu. ICS ma być w stosunku do ISDS bardziej przejrzysty, pojawi się też ścieżkaodwoławcza.
Jednak naczelna zasada pozostaje bez zmian - koncern, który poczuje się pokrzywdzony, będzie mógł pozywać państwo z pominięciem ścieżki sądowej danego kraju.
Ponieważ ISDS funkcjonuje już w wielu umowach handlowych, również podpisywanych przez Polskę, na jego przykładzie możemy przyjrzeć się, z czym on się wiąże.
Poniżej tylko kilka z setek głośnych sporów rozstrzygniętych w ramach ISDS:
Ethyl vs. Kanada (1998 r.)
- amerykańska firma Ethyl Corporation w ramach arbitrażu przewidzianego w umowie NAFTA pozwała kanadyjski rząd za zakaz stosowania toksycznego związku MMT w paliwie. Kanadyjski rząd zawarł ugodę, w myśl której zgodził się zapłacić koncernowi 13 mln dolarów, znieść wspomniany zakaz i reklamować MMT jako związek niegroźny dla człowieka i środowiska (mimo istnienia badań, które dowodzą czegoś zupełnie innego).
Vattenfall vs. Niemcy (2009 r.)
- szwedzka firmaenergetyczna pozwała niemieckie władze za dodatkowe obostrzenia przy budowie elektrowni węglowej na terenie Hamburga. Pod presją opinii publicznej opóźniło się wydanie stosownych pozwoleń dla Vattenfall, na dodatek zażądano od inwestora ochrony rzeki Łaby. Na podstawie Traktatu Karty Energetycznej Szwedzi zażądali blisko dwóch miliardów dolarów odszkodowania. Niemcy w obawie przed koniecznością wypłaty tak gigantycznej kwoty zawarli z koncernem ugodę i znieśli wszystkie dodatkowe obostrzenia chroniące środowisko.
Rozochocone Vattenfall złożyło w 2012 r. kolejny pozew przeciwko Niemcom - tym razem za rezygnację (do 2022 r.) z energii atomowej po katastrofie nuklearnej w japońskiej Fukushimie. Vattenfall domaga się blisko pięciu miliardów euro za wygaszenie ich dwóch elektrowni atomowych.
Occidental Petroleum vs. Ekwador (2006 r.)
- Ekwador cofnął amerykańskiej Occidental Petroleum Corporation koncesję na wydobycie ropy naftowej po tym, jak złamała ona miejscowe prawo - mianowicie nielegalnie odsprzedała część praw produkcyjnych. Koncern pozwał Ekwador w ramach bilateralnej umowyhandlowej z USA. Niezależny arbitraż uznał, że korporacja, owszem, złamała prawo, ale reakcja ekwadorskich władz była nieadekwatna i niesprawiedliwa. Zasądzono 2,3 mld dolarów odszkodowania.
TransCanada vs. USA (2016 r.)
- kanadyjska korporacja TransCanada pozwała amerykański rząd za rezygnację z budowy rurociągu Keystone XL, którym miała płynąć ropa z Kanady na południe Stanów Zjednoczonych. Ekolodzy obawiali się, że inwestycja będzie niezwykle szkodliwa dla środowiska. Teraz TransCanada, na podstawie NAFTA, domaga się 15 miliardów dolarów odszkodowania - głównie za utratę przyszłych zysków. Sprawa jest w toku.
ExxonMobil i Murphy Oil vs. Kanada (2012 r.)
- dwa amerykańskie koncerny wydobywające ropę naftową na terenie Kanady pozwały ten kraj, gdyż nie były zadowolone z nowego podatku na wsparcie rozwoju najbiedniejszych prowincji. Choć podatek został nałożony zarówno na krajowych jak i zagranicznych inwestorów, amerykańskie firmy uznały, że zostały niesprawiedliwie potraktowane. Arbitraż w ramach umowy NAFTA zasądził 13 milionów dolarów odszkodowania dla inwestora. Rząd kanadyjski oświadczył, że arbitrzy przekroczyli swoje kompetencje, ale i tak musiał zapłacić odszkodowanie.
Metalclad vs. Meksyk (1997 r.)
- amerykańska Metalclad Corporation chciała rozbudować swoje wyspisko odpadów toksycznych na terenie Guadalcazar, jednak lokalne władze nie wydały na to zgody ze względu na obawy o zniszczenie środowiska. Międzynarodowy arbitraż uznał, że podstawa prawna odmowy nie była wystarczająco przejrzysta i zasądził 16 milionów dolarów odszkodowania.
Saluka vs. Czechy (2001 r.)
- holenderska korporacja Saluka Investments pozwała Czechy za to, że państwo wsparło finansowo banki, w których czeski rząd miał większościowe udziały a nie wsparło prywatnego banku, w którym udziały miała Saluka. Arbitraż w ramach umowy czesko-holenderskiej uznał to za rażącą niesprawiedliwość. Czeski podatnik musiał zapłacić 236 milionów dolarów odszkodowania.
Azurix vs. Argentyna (2001 r.)
- w 1999 roku amerykańska firma Azurix Corp. (spółka-córka niesławnej korporacji Enron) podpisała 30-letni kontrakt na dostarczanie wody 2,5 milionom mieszkańców Buenos Aires. Konsumenci szybko jednak zaczęli uskarżać się na straszny odór, jaki wydzielała dostarczana przez Amerykanów woda. Okazało się, że była ona skażona. Amerykanie obwinili o to lokalne władze, lokalne władze odpowiadały, że firma zobowiązała się w kontrakcie dostarczać czystą wodę.
Przez kolejne dwa lata mieszkańcy wielokrotnie donosili albo o skażeniu wody, albo o jej braku. Tymczasem cena wody była przez Amerykanów systematycznie podnoszona. Rząd zaczął nakładać na Azurix słone kary. Firma wycofała się z kontraktu w 2001 r., jednocześnie pozywając Argentynę ramach dwustronnej umowy handlowej tego kraju z USA. Arbitraż przyznał Amerykanom 165 mln dolarów odszkodowania.
Cargill vs. Polska (2008 r.)
- amerykańska firma spożywcza Cargill pozwała nasz kraj na podstawie traktatu o stosunkach handlowych z USA do trybunału w Paryżu za ograniczenia w stosowaniu syropu izoglukozowego. Arbitrzy uznali, że jest to dyskryminacja. Polska musiała zapłacić 20 milionów dolarów odszkodowania.
Eureko vs. Polska (2003 r.)
- holenderska firmaEureko pozwała polski rząd za wycofanie się z prywatyzacji PZU. Arbitraż w ramach bilateralnej umowy Polski z Holandią przyznał rację holenderskiemu inwestorowi. Polska próbowała podważyć werdykt, zwracając uwagę, że jeden z arbitrów - Stephen Schwebel - był powiązany z firmą prawniczą pozywającą polski rząd w innej sprawie. Gdy skarga została odrzucona, Polska zawarła z Eureko ugodę. Rząd zgodził się zapłacić Holendrom aż 9 miliardów złotych odszkodowania.
We wszystkich tych sprawach korporacje powoływały się albo na "wywłaszczenie bez odszkodowania" albo na "pośrednie wywłaszczenie". W ramach mechanizmu ICS będą mogły robić to nadal.
Zaproszenie:
W czwartek, 13 października, o godzinie 12 na Uniwersytecie Jagiellońskim, w Collegium Novum, odbędzie się współorganizowana przez UJ debata Interii "CETA. Kto zyska? Kto straci?". O umowie będziemy dyskutować z naukowcami, politykami i aktywistami. Serdecznie zapraszamy!
Mój krótki komentarz:
Jeśli rząd PiS nazywa się polskim, to powinien tę umowę odrzucić w całości. Jeśli natomiast prze do jej przyjęcia należy się zastanowić komu i ile zapłacono za takie antypolskie stanowisko. Jest jeszcze szansa by ta pseudo umowa chroniąca interesy koncernów nie została przyjęta. Jednak obawiam się, że ludzie w (nie)rządzie o polsko brzmiących nazwiskach i mówiący po polsku będą bardziej dbać o interesy swych amerykańskich mocodawców niż o przyszłość naszego narodu. Wkrótce się okaże.
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 246 odsłon