Od kilku dni niesie się po Polsce wołanie o normalność. O "zaakceptowania standardów", "ucywilizowanie się" i "zaprzestanie agresji". Rzecz jasna akceptowanie standardów, normalność i zaprzestanie agresji to rzeczy chwalebne i Bogu miłe, niemniej zawsze zależy się bacznie przyjrzeć temu, kto woła, a kto jest nawoływany.
Bo gdyby – dajmy na to (wiem, że skrajne, ale chcę skrajnym przykładem...