Takich jak on było niewielu. Przez okres wojennego września, a następnie okupację i co najważniejsze, przez Powstanie Warszawskie, przeszedł jak burza. Z najgorszych opresji udawało mu się wywijać, a w chwilach całkowitego zagrożenia życia, szczęśliwa gwiazda filuternie mrugała do chłopaka, wskazując mu kierunek działania. Zawsze właściwy.
Wśród żołnierzy utarło się przekonanie, że warto...