W Platformie trwają chyba jakieś zawody na największą bezczelność, na jaką można się zdobyć. Jeszcze przedwczoraj wydawałoby się, że pozycja Grzegorza Schetyny jest niezagrożona, wczoraj jednak pobił go chyba minister kultury, Bogdan Zdrojewski.
Większość czytelników zapewne dobrze zna sprawę zatrudnienia przy imprezie inaugurującej naszą prezydencję dwóch zawodowych przyjaciół władzy, jednego...