Pewien mój dosyć zamożny kolega usłyszał ode mnie o tych obrazkach. Co rok wyjeżdżł za granicę. Żeby nieco dorobić. I postanowił w tym roku tam nie jechać. Tylko wyruszyć w trasę z obrazkami. Nawet bym nie pomyślał, że może go to w ogóle zainteresować. Ale mu towarzyszyłem w tej eskapadzie.
Żonie nic nie powiedział. Cały czas myślała, że jest za granicą. A on jej nie wyprowadzał z błędu. Nawet...