Wzruszająca jest miłość marszałka senatu Bogdana Borusewicza do jego pieska. Jak podał „SE”, marszałek potrafił trzy razy dziennie latać samolotem z Warszawy do Gdańska, by wyjść na spacer z czworonogiem.
Nie bacząc na potencjalne docinki i niezrozumienie poświęcał się – oto prawdziwa miłość. Wszyscy wiemy, że pies jest najlepszym przyjacielem człowieka. Marszałek Dorn w swoim czasie zabierał...