Ponoć pan premier zapowiada, że nawet jeśli w Warszawie uda się odwołać panią Hannę Gronkiewicz-Waltz, on i tak zrobi z niej komisarza. Pan premier jest dla nas niczym matka, która włoży nam na głowę ciepłą czapkę, nawet, gdy na złość postanowiliśmy odmrozić sobie uszy.
Bezczelność? Oczywiście. Arogancja? Do kwadratu. Ale czy zły pomysł z punktu widzenia PR? Wręcz przeciwnie, znakomity, choć, jak...