Na tarapatach finansowych "bałtyckich tygrysów" korzysta międzynarodowy kapitał. Przedstawiciele Europejskiego Banku Inwestycyjnego mówią wprost, że to nie jest pomoc, ale inwestycje. Będziemy wykupywali akcje firm znajdujących się w trudnej sytuacji finansowej.
Euro to najlepsze lekarstwo na kryzys, a walutę tę Polska będzie w stanie przyjąć już za trzy lata, w dodatku bez zgody opozycji – twierdzi od kilku miesięcy Donald Tusk. I chyba sam już uwierzył, że to, co mówi, nie jest zwykłą polityczną propagandą.