Mam wątpliwości czy rosyjski trollling to istota naszego problemu.
Rosjanie pokonuję nas bowiem w realu, a nie w sieci.
Bardziej od trolli internetowych boję się trolli telewizyjnych, trolli urzędniczych i trolli politycznych.
Ludzi takich jak znany wszystkim, robiący w Rosji interesy, komentator, którego każda wypowiedź nawołuje do zrozumienia Rosji, a jeśli ją potępia to jednym tchem jest też przeciw jakimkolwiek sankcjom wobec Moskwy.