Popularne treści blogera

… i komuś nie da”. To ludowa definicja psa ogrodnika.
Po ogrodzonym terenie katastrofy pod Smoleńskiem, grasowały najpierw rosyjskie służby specjalne. Kto wie, czy nie były tam dużo wcześniej, niż nierychliwa straż pożarna i ekipy ratunkowe. Nie było żartów – goniono wszystkich, zabierano kasety z kamer, a nawet notatki…
Po ogrodzonym terenie katastrofy buszował też „lud rosyjski” w poszukiwaniu...

- To jest skandal, to jest chamstwo – grzmiał w "Faktach po Faktach" Władysław Frasyniuk. Były opozycjonista zdenerwował się na czwartkowe wystąpienie w Sejmie obrońców przywilejów emerytalnych byłym funkcjonariuszom służb PRL. A dokładniej na zaproszonego do Sejmu przez Lewicę pułkownika SB Wiesława Poczmańskiego, który powiedział by "do cholery pokazać mu tego, któremu wyrywano paznokcie".

Jak...

Żałoba knebluje mi usta, nie mogę więc napisać tego co czuję i myślę w słowach odpowiednio mocnych. Nie sposób jednak nie zareagować.

Nie będę też cytował artykułów i wypowiedzi, których namnożyło się od kilku dni.

Muszę jednak z całą mocą zaprotestować, przeciwko wykorzystywaniu śmierci prezydenta, do robienia polityki miłości, a w istocie – polityki sprzecznej z prawdziwym przesłaniem Lecha...

Komu? Oczywiście Platformie. Do twarzy i po drodze.

PO katastrofie smoleńskiej Komorowski automatycznie został prezydentem (i nie zmarnował nawet minuty), zaś Tusk całował i obejmował się z Putinem, wyciskając z oczu dziennikarzy i lemingów łzy szczerego wzruszenia.

Po brutalnej, morderczej napaści na biuro PiS w Łodzi Tusk, Komorowski i Schetyna złożyli (po kryjomu i w obstawie) kwiaty....