Czy sędzia ma „wymierzyć karę”, czy przywrócić sprawiedliwość?
Co za sens mówić o prawie czy sprawiedliwości jeżeli rabuś czy zbrodniarz, agent, kłamca, manipulator czy zdrajca może pozostać bezkarnym, a zło które wyrządził nienaprawionym?
Czy sąd ma ukarać przestępcę wyznaczając tym samym cenę za jego zbrodnię, dając mu narzędzie do kalkulacji kolejnych przestępstw, czy raczej wybić mu z głowy...