W swoim, życiu spotkałam i spotykam bardzo wielu ludzi. Kiedyś ludzie byli dla mnie jak kłody, które bardzo przeszkadzały mi w życiu.
Później nauczyłam się wykorzystywać te kłody i za wszelką cenę iść do celu. Największą kłodą mojego życia był mój tata alkoholik.
Całe życie, dopóki mu nie przebaczyłam, wydawało mi się, że bardzo ciąży w moim życiu, że co chwilę się potykam przez Niego
i jego chorobę. Jego chorobę traktowałam jak przekleństwo, myślałam, że nic się nie zmieni.