Niedawno w pociągu rozmawiam z bodaj trzydziestokilkuletnim
maszynistą. Bardzo wkurzonym
na obecną władzę. Gdy wspomniałem
o katastrofach kolejowych w Polsce, maszynista
wskazał, że w Niemczech, jego zdaniem,
poziom bezpieczeństwa jest znacznie wyższy.
Ma to wynikać z poziomu niemieckiej techniki,
w porównaniu z którą nasza może się
schować. Gdy przywołałem eksportujące na
rynki zagraniczne bydgoskie zakłady pojazdów
szynowych PESA, parsknął z lekceważeniem.
Słuchając maszynisty, nie dostrzegłem, by