"W roku poprzedzającym przystąpienie do UE na Cypr napłynęło 10 mld dol. rosyjskich inwestycji, a niepozorna wysepka stała się drugim inwestorem zagranicznym w Rosji (...). Mieszkają na niej lub pracują dziesiątki tysięcy Rosjan, a jeszcze więcej przyjeżdża tu co roku na wakacje. Wychodzą tu rosyjskie gazety, działają rosyjskie firmy, sklepy, restauracje itd. Nic więc dziwnego, że teraz, kiedy
Cypryjczycy czują się zdradzeni przez Europę, szukają ratunku w Rosji. Do Moskwy poleciał cypryjski minister