Świat dookolno-medialny wciąż przekonuje na różne sposoby, że człowiek wyhodowany w świecie postchrześcijańskim jest generalnie lepszy od tego, żyjącego w czasach, w których chrześcijaństwo prowadziło narody. Z książek, filmów czy publicystyki wyziera nieokrzesany, fundamentalny i smutny katolik. Z kolei "nowy człowiek" jest radosny, przyjaźnie nastawiony do świata, uśmiechnięty, tęczowy,...