Jeżeli Stocznia Gdańska zostanie postawiona w stan upadłości, to państwo wypłaci stoczniowcom zaległe wynagrodzenia i będzie dla nich szukać pracy - powiedział w czwartek na konferencji prasowej premier Donald Tusk.
Tusk zapowiedział, że państwo weźmie na siebie odpowiedzialność za wypłacenie zaległych wynagrodzeń. "Będziemy starali się wykorzystać wszystkie dostępne narzędzia, żeby ludziom pomóc. Ale ja nie podejmę decyzji, że będziemy dosypywali bez końca pieniądze ukraińskiemu właścicielowi. Przecież ludzie by się za to na mnie w Polsce wściekli" - ocenił Tusk.