W bagażniku byłego komendanta policji z warszawskiej Białołęki znaleziono kilkaset wypełnionych kart do głosowania z zeszłorocznych wyborów.
Z ustaleń RMF FM wynika, że pakiet kart do głosowania był opisany w taki sposób, jakby stanowiły one załącznik do protokołu wyborczego.
Komendant Mariusz W. podejrzany jest także o zabójstwo biznesmena. Dziś odmówił składania wyjaśnień.
W prokuraturze przesłuchani zostali już członkowie obwodowej komisji wyborczej, do której miały trafić karty.