Aleksander Fredro już w XIX wieku w „Zapiskach starucha” obwieszczał, że „nową plagę Bóg na nas zesłał: Profesoromanię”. Wtedy profesorów było tyle co kot napłakał, ale przenikliwy obserwator ówczesnego życia widział już plagę, jaką stanowi tytułomania.
Co więcej, jakże trafnie oceniał naturę profesorów: „Prędzej złodziej przyzna się, że ukradł, niż profesor, że głupstwo powiedział”. Taka postawa...