Piłka nożna mało mnie obchodzi, ale to przecież nie powód, żeby o niej nie pisać, tym bardziej, że w czas kryzysu trzeba się cieszyć z każdego sukcesu. A sukces jest nie lada: wygląda na to, że pokonaliśmy słynnego Leo Benhakera, a wyglądał na niezłego twardziela... Było tak: gdy Holender zaczął kierować polską reprezentacją piłkarze zagrali ponoć ze trzy dobre mecze, czego nie widziano od lat 80...