Co kupić dla Mamy, Siostry, Taty, Babci, Ukochanej, Syna i Chrześniaka? Takie oto pytania zaczynają mnie coraz mocniej męczyć.
Tymczasem może, rozwiązanie części dylematów leży na ulicy. Lub w Miniaptece. Tak przynajmniej sugeruje ogłoszenie, z jakim przedwczoraj zetknąłem się w Warszawskim Metrze. Jadąc z Racławickiej do Centrum:
To nie żart. Zaglądam na podana stronę, wchodzę w...