Wzrost PKB - para w gwizdek (spiskowy.salon24)

Wzrost PKB - para w gwizdek
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

Konkludując:

- nie ma żadnej pewnej korelacji pomiędzy PKB kraju a tym ile z tego PKB maja krajanie. Żeby cos więcej wiedzieć na ten temat trzeba popatrzeć na np dystrybucje dóbr wypracowanych w ramach PKB.
- nietrudno dostrzec, ze w interesie krajów, które korzystają z kolonialnego modelu jest chwalenie kolonii, tak aby te jeszcze bardziej się starały wypracowywać dobra. Mechanizm jest banalny: w skutek pochwal obywatele kraju A rzucają się z jeszcze większą energią do roboty, wypracowują jeszcze większy PKB, a w skutek tego właścicielom inwentarza (tym co chwalą) należy się jeszcze większa dola. W końcu są właścicielami. Nie dziwota tez, ze rosnacy dlug Polski żadnych tam ekspertów i dziennikarzy krajów nas chwalących nie martwi. W końcu dług zostawi się Polakom, a nas obchodzi PKB, z którego żyjemy.
Analogia do mojego szefa w zasadzie jest pełna i dziwić się tylko należy, ze lud tego nie widzi i nie potrafi na chłopski rozum osądzić. A szkoda. Gdyby lud lepiej to rozumiał, to z wielkim prawdopodobieństwem lepiej by mu się żyło. W całej tej sytuacji mowa o tym, ze polskie PKB rośnie czy spada wydaje mi się groteska dyskusji o stanie gospodarki. Co więcej – od dziś będę patrzał na ludzi powtarzających mi slogany o wzroście PKB jak na idiotów. Macie to jak w banku. Wiec jak ktoś chce, żebym popatrzał na niego jak na idiotę, to niech mi powie cos o rosnącym PKB.