TW “Znak” i jego rada cenzorska zbierają się w styczniu

Obrazek użytkownika obiboknawlasnykoszt@tlen.pl
Artykuł

Minister administracji i cyfryzacji, Michał Boni, znany bardziej pod kryptonimem operacyjnym “Znak”, na styczeń zapowiedział zwołanie pierwszego posiedzenia rządowej rady cenzorskiej ds. “zapobiegania mowie nienawiści”. 

“… Rada powstaje z inicjatywy pełnomocnika rządu ds. “równego traktowania” Agnieszki Kozłowskiej-Rajewicz. Projekt ustawy został już przyjęty przez Komitet Stały Rady Ministrów. Zadaniem rady ma być przeciwdziałanie „mowie nienawiści, ksenofobii oraz agresji i dyskryminacji w życiu publicznym” poprzez działania edukacyjne, monitoring, a także uczulanie wymiaru sprawiedliwości na ich przejawy w życiu publicznym. W jej skład mają wejść przedstawiciele resortów administracji i cyfryzacji, spraw wewnętrznych, edukacji oraz nauki. Ostateczną decyzję w sprawie obsady ma podjąć premier…”

W ocenie Joachima Brudzińskiego, rada będzie czymś w rodzaju urzędu cenzury, który jest jednym ze złych wspomnień doby PRL. – ”… Powinna mieć siedzibę na ul. Mysiej, a w jej skład powinno wejść dwóch doradców ministra Boniego. Pierwszy z nich Dariusz Dolczewski o moich koleżankach partyjnych mówił: „Hej, suczki, znamy wasze sztuczki”, a drugi to były działacz PO z Kujawsko-Pomorskiego, który porównywał Jarosława Kaczyńskiego do Hitlera, a nawet pod adresem tego drugiego kierował ciepłe słowa…” – komentuje Brudziński.

Boni zapowiedział, że rada nie będzie zajmować się cenzurowaniem wypowiedzi, ale będzie ścigać za : ”… ataki rasistowskie, wymierzone w pochodzenie, preferencje seksualne czy odmienności kulturowe …”.

Ludzie “Znaka” będą się też zastanawiali nad prowadzeniem działań edukacyjnych i nad profilaktyką mającą zapobiegać “mowie nienawiści”. Najwyraźniej mają też zamiar uczyć nas swojego “języka miłości” z jakiego słyną przedstawiciele POstbolszewii. W przypadku przekroczenia określonych przez “radę” norm,  jej pracownicy będą powiadamiali policję.

Nikt przy zdrowych zmysłach nie ma wątpliwości, że powołanie tego ciała jest działaniem wymierzonym w opozycję i krytyków obozu władzy. Kidawa-Błońska już kilka miesięcy temu dała wykładnię, kto tą mową nienawiści się posługuje. Oczywiście “… robi to opozycja i ci dziennikarze i media, które są krytyczne wobec rządzących …”.

Nie jest nowiną, że przedstawiciele nierządu, za nasze pieniądze, w bezczelny sposób łamią elementarne prawa obywatelskie wprowadzając cenzurę i wywierając naciski poprzez rozliczne szykany i zastraszanie obywateli. PRL- II, by bronić statusu i pozycji pogrobowców swojego poprzednika, pokazał nam wreszcie swoją prawdziwą twarz.

Czy to wystarczy by pospólstwo lemingów otworzyło wreszcie oczy ?
Nie sądzę …

Legionnaire • salon24.pl
źródło : wirtualnapolonia.com/2013/01/03/nadchodzi-rada-boniego/

Przypominam moją wcześniejszą notkę na ten temat “UBowiec Boni będzie nas uczył norm obowiązujących w PRLu Bis”:  legionnaire.salon24.pl/468167,ubowiec-boni-bedzie-nas-uczyl-norm-obowiazujacych-w-prlu-bis

ZA: wzzw.wordpress.com/2013/01/04/tw-znak-i-jego-rada-cenzorska-zbieraja-sie-w-styczniu/

Brak głosów

Komentarze

Ten bolszewik o kryptonimie TW ZNAK może dotyczyć każdego z Nas!

Obibok na własny koszt

Vote up!
0
Vote down!
0

Obibok na własny koszt

#412678

Człowiek orkiestra czyli TW ZNAK w natarciu.
Rada cenzorka hehe , co to za twór z piekła rodem. I kto stoi na czele tego tworu , człowiek który nie ma honoru , nie ma zasad, a raczej ma jedną zasadę - zero zasad .
Wydaje mi się że będę pierwszym którym chciałaby się zająć ta rada już w styczniu, na pierwszym posiedzeniu .
Wg mnie TW ZNAK powinien w gazecie wymiotnej przedstawić listę tematów słów jakich nie wolno używać , listę osób których nie wolno krytykować . Byłoby jasne i klarowne czym człowiek orkiestra się będzie kierował w swojej pracy , a pracy będzie miał sporo , oj sporo .
No i nie wiem , jak TW ZNAK załatwi z kim trzeba miejsca w zakładach karnych , mamy 83 tys miejsc a osadzonych jest 90 200 osób, I miejsce w Europie, może od tego niech zacznie swoje pierwsze posiedzenie rady , bo będzie problem .
No i sędziów trzeba przeszkolić , dać im jakieś tajne wytyczne , bo nieboraki nie będą wiedzieli co robić.

Wiecie co niepokorni , ja myślę że oni naprawdę chcą ludzi wyciągnąć na ulicę , bo jeśli to przejdzie, to później człowiek orkiestra zajmie się nowym zadaniem , rada ds złego spojrzenia na ukochanego przywódcę.
Kto tylko krzywo spojrzy policja, kto nie będzie miał zdjęcia w domu ukochanego przywódcy policja, najlepiej w szalo kominiarkach w pełnym uzbrojeniu i koniecznie o 6 rano jak dzieci śpią, oczywiście w blasku kamer , z powodu super udanej akcji .

Tego chcieliście - zwracam się do wyborców PO , no to macie .
A teraz do 40% niezdecydowanych . Pamiętajcie te wybory mogą być Waszymi ostatnimi , bo później w zakładach karnych może być różnie, a nóż TW ZNAK wymyśli zawieszenie praw obywatelskich dla tych co nie miłują PO. Wyroki Boskie są niezbadane .

Vote up!
0
Vote down!
0

Polak nie pyta ilu jest wrogów, tylko gdzie oni są!

#412686

„Służba Bezpieczeństwa może i powinna kreować różne stowarzyszenia, kluby czy nawet partie polityczne. Ma za zadanie głęboko infiltrować istniejące gremia kierownicze tych organizacji na szczeblu centralnym i wojewódzkim, a także na szczeblach podstawowych, muszą być one przez nas operacyjnie opanowane. Musimy zapewnić operacyjne możliwości oddziaływania na te organizacje, kreowania ich działalności i kierowania ich polityką” – Czesław Kiszczak na posiedzeniu kierownictwa MSW, luty 1989 r.

Pod koniec 2011 r. portal NowyEkran.pl zapowiedział uruchomienie w połowie lutego 2012 r. tygodnika „Nowy Ekran". A w czasie ostatnich wyborów próbował wystawić własną listę kandydatów i zinfiltrować kluby „Gazety Polskiej", by opierając się na nich, powołać nową partię, która osłabiłaby PiS. Akcja ta jednak się nie powiodła. Ryszard Opara, właściciel portalu, i Tomasz Parol, znany jako bloger „Łażący Łazarz", co chwila wzywają do budowy „drugiej prawdziwej opozycji", bronią oficerów Wojskowych Służb Informacyjnych i atakują Antoniego Macierewicza.

Kombinacja operacyjna NE

Opara zawodził w czerwcu 2011 r.: „Uważam likwidację służb specjalnych w Polsce (...) za błąd historyczny nie do naprawienia". Według Opary likwidacja WSI wynikała z dążenia do przejęcia polskiej gospodarki przez „obce siły". Miało to pomóc jego zdaniem w „stworzeniu przyjaznej, współpracującej siły politycznej (…) przy pomocy rzecz jasna własnych współpracujących agentów. Polskie »spec-służby« były i nadal są niepewne, należało je zlikwidować – poprzez zdalnie sterowanych »pożytecznych idiotów«, stosujących rozmaite populistyczne hasła, np. o dekomunizacji, lustracji. Takie są/były realia polityczne".

Czerwona bezpieka jako zapora przeciwko obcej, najpewniej niemieckiej, penetracji gospodarczej i Antoni Macierewicz jako narzędzie niemieckiej ekspansji – oto nowe wcielenie walki dobra ze złem.

Ubolewanie nad losem czerwonych generałów jest stałym elementem manifestów politycznych Opary: „Wojsko i kadra oficerska zostały bardzo skutecznie w ostatnich 20 latach zniszczone i rozbite lub emerytowane. Służby specjalne i wywiad, kiedyś zaliczane do najlepszych na świecie, zamiast funkcjonować we właściwie rozumianym interesie państwa – zostały podporządkowane interesom partyjnym albo wręcz powiązaniom polityczno-biznesowym". (15 lutego 2012 r.).

Jeśli Opara miał na myśli służby i państwo sowieckie, to wszystko się zgadza.

Tomasz Parol zasłynął jako autor tekstów „Gruppenführer KAT" i „Głowa zdrajcy", które demaskowały rolę Tomasza Arabskiego, szefa Kancelarii Premiera Tuska, i jego ludzi w operacji smoleńskiej. Tak uwiarygodniony mógł już zostać redaktorem naczelnym „Nowego Ekranu" i potępiać lustrację oraz rozwiązanie WSI: „Całkowita likwidacja ich pod pretekstem lustracji i dekomunizacji może być radością dla wrogów, poza tym powoduje zagrożenie, że nowi będą nie tylko laikami, ale i laikami podstawionymi (bo niby kto miałby to sprawdzić?)". (czerwiec 2011 r.)

Inicjatywa Opary miała w założeniu – jak sądzę – wyssać z prawicowych portali najlepszych blogerów i stworzyć z nich nową siłę medialną, skupiającą opozycję, która byłaby zdalnie sterowana przez środowisko byłych oficerów czerwonych służb wojskowych. Gdyby akcja się powiodła, bezpieka wojskowa, która przeszła endekoidalny recykling, miałaby własną siłę polityczną zdolną do obrony jej interesów przy podziale tortu z innymi klanami służb, a jednocześnie skanalizowano by opozycję przeciwko oligarchicznemu ustrojowi III RP, uniemożliwiając wejście PiS w próżnię powstającą w wyniku zużycia się, walk wewnętrznych i wymiany kierownictwa w PO.

Korzenie

„Nowy Ekran" wystartował 31 stycznia 2011 r. wywiadem z komendantem stowarzyszenia Pro Milito gen. Tadeuszem Wileckim, którego córka Beata jest radcą prawnym Ryszarda Opary. Absolwent Akademii Sztabu Generalnego ZSRS (1980–1982) i były szef Sztabu Generalnego WP (1992–1997) lansowany był nieprzypadkowo.

We wrześniu 1994 r. Wilecki i gen. Konstanty Malejczyk, ówczesny szef WSI (1994–1996) i były naczelnik oddziału „Y" Zarządu II Sztabu Generalnego, zaangażowanego w tzw. operację FOZZ, zorganizowali tzw. obiad drawski, który miał przekonać Lecha Wałęsę do podporządkowania WSI Sztabowi Generalnemu. Skoro Malejczyk chciał pracować pod kierownictwem Wileckiego, obaj generałowie musieli utrzymywać bliskie kontakty.

W roku 2000 Wilecki startował w wyborach prezydenckich jako kandydat Stronnictwa Narodowego, którego ówczesny prezes Bogusław Kowalski (według akt zgromadzonych w IPN zarejestrowany jako TW „Mieczysław" w 1987 r.), był szefem jego sztabu wyborczego. Zastępcą Kowalskiego został wiceadmirał Marek Toczek, dowódca Nadwiślańskich Jednostek Wojskowych w Warszawie (1992–1995).

W 2004 r. w eurowyborach Toczek był pełnomocnikiem Ogólnopolskiego Komitetu Obywatelskiego OKO, który w następnym roku podjął współpracę ze Stanem Tymińskim.

We wrześniu 2007 r. Wilecki założył m.in. razem z Toczkiem, gen. Markiem Dukaczewskim, absolwentem kursów GRU i byłym szefem WSI (2001–2005), oraz płk. Janem Oczkowskim, wywodzącym się z oddziału „Y" byłym szefem Biura Bezpieczeństwa Wewnętrznego WSI, organizację byłych czerwonych wojskowych Pro Milito.

W styczniu 2010 r. rozpoczęło działalność stowarzyszenie byłych oficerów WSI SOWA, założone także przez gen. Dukaczewskiego (przewodniczący) i płk. Oczkowskiego (wice).

Pro Milito prowadziło własny portal, na którym głównymi autorami byli: Michał Podobin, główny „ideolog" grupy, Marek Toczek, Ryszard Opara, Paweł Pietkun i Grażyna Niegowska. Wszyscy są dziś blogerami Nowego Ekranu, którego redakcja mieści się w tym samym budynku co Pro Milito, ale piętro niżej.

Nowa rzeczywistość?

Ryszard Opara po ukończeniu studiów na Wojskowej Akademii Medycznej w Łodzi (1974 r.) pracował jako lekarz wojskowy, następnie wyjechał przez Wiedeń do Australii (1979–1993), gdzie dorobił się majątku. Od 1993 r. działał w biznesie w Polsce. W 2001 r. nabył akcje stanowiące 46,86 proc. kapitału zakładowego Energomontażu Północ i został przewodniczącym jego rady nadzorczej. Członkiem tej rady został gen. Gromosław Czempiński. Później Opara twierdził, że zna Czempińskiego jedynie z gry w tenisa.

W tym samym czasie kupił akcje Elektrimu, a po konflikcie z innymi udziałowcami w 2002 r. i zatrzymaniu z powodu niespłaconych zobowiązań finansowych (do dziś w tej sprawie trwa proces) znowu wyjechał do Australii. W 2010 r. Opara powrócił, gdyż – jak stwierdził po Smoleńsku – „postanowił zmienić rzeczywistość". Od tamtej pory oskarża „wszystkie ekipy rządowe bez wyróżnienia" o wyprzedaż Polski. Jego działania są kolejną, po podejmowanych przez Tymińskiego i Leppera, próbą stworzenia populistycznej siły kanalizującej społeczne niezadowolenie.

Obibok na własny koszt

Vote up!
0
Vote down!
0

Obibok na własny koszt

#412687

Działacz PO o kobiecie: "pierd… stare pudło"
Tagi: afery PO, sąd, polityka polska, Polska
Dodano: 30.05.2012 [08:22]
„Należałoby utopić w szambie z innymi pisiorami” – to cytat z e-maila wysyłanego do podwładnych przez działacza Platformy Obywatelskiej Sławomir D. Pomimo wyroku skazującego za znieważenie nadal piastuje ważne stanowisko w miejskiej spółce.

Skandaliczną sytuację ujawnił „Super Express”. Sławomir D., działacz PO oraz kierownik działu kadr i płac Zakładu Gospodarowania Nieruchomościami na Pradze-Południe, w marcu 2010 r. rozesłał do pracowników urzędu e-mail. Posługując się rynsztokowym językiem, obrażał w nim Kamilę Szelągowską, administratorkę ZGN i szefową zakładowej Solidarności, bo jako przedstawicielka związkowców wystąpiła do dyrekcji ZGN o należne dozorcom wyrównania wynagrodzeń.

"Je...na blać", "pie...lone stare pudło", które "należałoby utopić w szambie z innymi pisiorami (...)" – w taki sposób działacz PO opisał kobietę.

Sprawą zajęła się prokuratura, która potwierdziła, że e-mail wysłano z komputera Sławomira D. Rację przyznała jej też komisja antymobbingowa w ZGN. Cham z Platformy Obywatelskiej nie został jednak zwolniony, a jedynie wysłany na płatny urlop.

Jego przełożeni nie przejęli się – jak pisze „Super Express” – także tym, że 18 maja Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi-Południe uznał go za winnego znieważenia. Kilka dni po wyroku przesunięto go na stanowisko głównego specjalisty w dziale kontroli wewnętrznej, w której może... kontrolować swoją ofiarę!

Autor: gb
Źródło: Super Express

ZA: http://niezalezna.pl/29155-dzialacz-po-o-kobiecie-pierd%E2%80%A6-stare-pudlo

Obibok na własny koszt

Vote up!
0
Vote down!
0

Obibok na własny koszt

#412689

trzeba przechrzcić na np.Plac S.Niesiołowskiego, patrona mowy miłości, albo do starej nazwy dopisać "śp"...
;);)
Pozdrawiam.
contessa

_______________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być".
Lech Kaczyński
_______________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten aldd meg a Magyart

"Urodziłem się w Polsce" - Złe Psy :
http://www.youtube.com

Vote up!
0
Vote down!
0

contessa

___________

"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński

 

 

#412730