Kadra na EURO 2012

Obrazek użytkownika zlotowianin
Artykuł

 Robert "Giętki" Biedroń - pozycja: stoper
Robert Biedroń to już legenda. Podobnie jak koszulka z numerem 69, którą ma na wyłączność w reprezentacji. Nie zawsze jednak wszystko układało sie po myśli pana Roberta. Warto podkreślić chociażby epizod z 2010 roku, kiedy wydawalo się, że kariera tego znakomitego gracza zostania zakończona. Doznał wówczas kontuzji podczas towarzyskiego spotkania z policją.  Przypomnijmy, że tak niefortunnie interweniował, łapiąc policjanta za służbową pałkę, że nabawił się urazu kręgosłupa, sińców i licznych otarć. Wrócił jednak do formy. Trener Smuta argumentował powołanie tego zawodnika słowami, że piłka nożna to twarda męska gra, a Robert Biedroń to najlepszy stoper i z całą pewnością jest wstanie pokryć dwóch a może i nawet trzech graczy drużyny przeciwnej jednocześnie. Poza tym to niezwykle doświadczony defensor, który wie doskonale jak zabezpieczyć tyły. Na koniec trener Smuta podkreślił inne zalety zawodnika, m.in.: brak parcia... do przodu oraz dobrą penetrację terenu.


Anna "Kris" Grodzka - pozycja: środkowy obrońca. 
Tworzy znakomicie rozumiejejacą się parę z Robertem Biedroniem. Tabloidowe media podają, że duży wpływ na powyższe powołanie miała ministro sportu Joanna Mucho. Przypomnijmy, że pani ministro po reformie III ligi hokeja na lodzie postanowiła wprowadzić zasadę parytetu 30% kobiet w piłkarskiej kadrze. Kibice z dużym dystansem, a czasami wręcz złośliwymi komentarzami przywitali ten pomysł. Trener Smuta jednak uspokaja: nasi przeciwnicy, którzy dziś lekceważą to powołanie, będa się odbijać jak piłeczki od potężnej sylwetki tej delikatnie zbudowanej kobiety. Gra ciałem to bowiem wielki atut obu naszych środkowych obrońców. Znakomicie się rozumieją i znakomicie potrafią pokrywać przeciwników. Tym, którzy dziś lekceważą Annę Grodzki, chcę powiedzieć, że czeka na nich "kinder niespodzianka" w naszym polu karnym. Na koniec dodał, że gwarantuje kibicom, że pilkarze drużyny przeciwnej, tuż po ostatnim gwizdku, tuż po wymianie koszulek, padną na murawę łkając... i bardzo długo nie wyjdą z szoku.

Baiano "Bunga" Asmat - pozycja: lewy obrońca.
Kadra od lat cierpiała na brak dobrego lewego obrońcy. Nasi skauci jednak nie próżnowali przed EURO 2012. Miro - specjalista od dzikich krajów, odkrył bowiem wielki talent, a pan Prezydent stanął na wysokości zadania. Przyznane w błyskawicznym tempie obywatelstwo sprawiło, że luka w kadrze została uzupełniona. Przypomnijmy, że Papua nowa Gwinea zajmuje obecnie 193 miejsce w rankingu FIFA, a więc jest coraz bliżej naszej reprezentacji. W dodatku osiągnięte w ostatnim czasie wyniki, m.in remis na cięzkim terenie z Thaiti oraz wysoka wygrana u siebie z Wyspami Cooka (4-0) zrobiły piorunujące wrażenie na naszym sztabie szkoleniowym.Następstwem tego stała się wnikliwa obserwacja tamtejszego rynku piłkarskiego w poszukiwaniu talentów, a w konsekwencji naturalizacja Baiano "Bunga" Asmata. Przeciwników naturalizacji, zwłaszcza Jana Tomaszewskiego, informujemy, że w żyłach zawodnika z Papua płynie na 100 % polska krew. Jego pradziadowie zjedli bowiem większość członów krakowskiej wyprawy etnograficznej z 1931 roku. Trener Smuta uważa, że nowy obrońca znakomicie będzie rozumiał się zwłaszcza z Robertem Biedroniem. Plemię Asmatów ma bowiem mentalność, która jest szczególnie bliska naszemu stoperowi. To pozwoli rozładowywać ewentualne napięcia w kadrze... nie tylko w szatni.
Pan "A2" Wung - pozycja: prawy obrońca.
O Panu Wungu wiadomo niewiele. Podobno nie zdążył ewakuować się z budowy autostrady A2 z innymi Chińczykami i przez wiele dni biegał zdezorientowany między Strykowem a Konotopą w poszukiwaniu rodaków. Prawdopodobnie forma, którą wówczas wypracował zaowocowała powołaniem do kadry. Niestety, nie znamy szczegółów na podstawie których nastąpiła naturalizacja oraz samo powołanie zawodnika. Pytany o polskie korzenie, Pan Wung odpowiedział lakonicznie: znać polskie korzenie, mieć chsian. Niestety, na tym znajomość polskiego u Pana Wunga się skończyła i nie dowiedzieliśmy się nic ponadto. Pytany o sprawę selekcjoner Smuta odpowiedzial, że nie widzi nic złego w tym, ze zawodnik nie mówi dobrze po polsku, bo to przecież wpisuje się to w tradycję prowadzonej przez niego reprezentacji, czego sam jest najlepszym przykładem. Przyznał, że choc nie widział żadnego meczu Pana Wunga, to nie jest to powód by go skreślić.
Wielu zawodników siedzi na ławce rezerwowych przez wiele lat, powołuję ich, a potem walczą jak równy z równym z takimi tuzami jak Andora czy San Marino - podkreślił selekcjoner. Trener dodał, że o powołaniu zadecydowała aktualna forma biegowa (najszybszy w kadrze) oraz informacja od najlepszego skauta reprezentacji, że Pan Wung jest znakomitym kopaczem.
Z ostatniej chwili: Pan Wung jest jednak znakomitym kopaczem. Ten fakt potwierdzili rolnicy spod Strykowa, którzy widzieli Pana Wunga w fadromie.

 

pełen skład: http://77400.pl/
 

Brak głosów