Jak się robi rewolucje

Obrazek użytkownika Świetobor
Artykuł

Głównymi celami są interwencje w kolejnych krajach:
1. Bezwarunkowe otwarcie rynków zbytu i inwestycji dla międzynarodowych korporacji z siedzibą w USA.
2. Podporządkowanie polityki zagranicznej interesom USA.

Pierwsza – nieudana próba – była w 1989 r w Chinach, gdzie podburzono frakcję przeciwną Deng Xiaopingowi. Wbrew propagandzie zachodnich mediów władze wstrzymywały się tam z interwencją przez długi czas.

Pierwsza udana próba miała miejsce w 1990 w Bułgarii (dowodził James Baker): pod hasłem „oszustw wyborczych” zdyskredytowano wybory, w których wygrali postkomuniści. Protesty wtrąciły kraj w 6 miesięcy chaosu, po których wymuszono wybór proamerykanskiego prezydenta Żeliu Żelewa.

W 2005 wybuchła „rewolucja tulipanów” w Kirgistanie, gdzie demonstranci przetransportowani z południa kraju doprowadzili do obalenia demokratycznie wybranego prezydenta Askara Akajewa, znowu pod pretekstem „sfałszowanych wyborów”. Standard życia jest tam obecnie najniższy od kilkudziesięciu lat, ale za to jest tam baza lotnicza USA w Manas.

Ten sam pretekst wykorzystano w „rewolucji róż” w Gruzji zorganizowanej w 2003 przez Waszyngton, London i Paryż. Obiecana przez Waszyngton pomoc finansowa po zmuszeniu Szewardnadzego do ustąpienia nigdy nie nadeszła. Za to zniesiono wolność prasy, ustanowiono bazy wojskowe USA, a doradcy stamtąd i z Izraela wspierali bombardowanie przez Gruzję ludności Południowej Osetii w roku 2008. W Cchinwali zginęło wtedy 1600 osób.

Główny mechanizm „kolorowych rewolucji” polega na skoncentrowaniu powszechnego gniewu przeciwko wybranemu celowi. Ten aspekt psychologii tłumu niszczy wszystko na swojej drodze, nie reaguje na żadne racjonalne argumenty. Kozioł ofiarny jest oskarżony o wszelkie zło obecne w danym kraju przez ostatnie pokolenie. Czym bardziej cel się broni, tym większy gniew tłumu.

Twoja ocena: Brak Średnia: 2.4 (3 głosy)