Czy PSL zmieni koalicjanta w sejmikach wojewódzkich?

Obrazek użytkownika desmes
Artykuł

Dawno już nie ubawiłem się z przyczyn politycznych tak, jak czytając oświadczenie wydane wczoraj przez prezesa Polskiego Stronnictwa Ludowego Janusza Piechocińskiego i przewodniczącego Rady Naczelnej Jarosława Kalinowskiego, że „PSL potwierdza wszystkie zawarte koalicje na poziomie samorządów wojewódzkich po wyborach w 2014 roku i w pełni dotrzymuje zobowiązań zawartych w umowach na obecną kadencję samorządową”.

            Tak się złożyło, że w tym samym dniu radni rzekomo dotrzymującej zobowiązań partii w Sejmiku Województwa Małopolskiego nie poparli koleżanek i kolegów z Platformy Obywatelskiej w bardzo ważnym głosowaniu. Dotyczyło ono odroczenia o tydzień wyboru nowego marszałka Małopolski (Marek Sowa został posłem), czego domagała się będąca w mniejszości reprezentacja Prawa i Sprawiedliwości, podczas gdy PO chciała wyboru swojego kandydata już we wtorek.

            Wręcz humorystycznie zabrzmiały w tym kontekście słowa wypowiedziane przez Piechocińskiego do dziennikarzy:

            - U nas ludzie są odpowiedzialni. Trzeba budować szacunek do PSL-u, a nie latać od ściany do ściany.

            Nie tylko w Małopolsce, ale w wielu innych sejmikach radni Stronnictwa już zaczynają kalkulować, czy nie dogadać się z mogącym teraz oferować mnóstwo intratnych posad PiS, bezceremonialnie porzucając obecnego koalicjanta, który nie gwarantuje im już profitów za jakimi przepadają politycy PSL wszystkich szczebli.

            Zdaniem Piechocińskiego - w które nie wierzy nawet chyba on sam -  ludowcy nie zamierzają porzucać Platformy, a wrogie plotki na ten temat rozpuszcza PiS.

            Jestem przekonany, że już wkrótce w wielu województwach nastąpi odwrócenie sojuszy przez PSL i nie zmienią tego żadne formy zaklinania rzeczywistości przez polityka, który bardzo szybko doprowadził kierowaną przez siebie partię do upadku.

Twoja ocena: Brak Średnia: 1 (1 głos)