CO ROBIĆ...? - dyskusja GPC

Obrazek użytkownika DOBREGO DNIA
Kraj

Dzień dobry,
przeczytałem we wczorajszej GPC artykuł pani Ewy Stankiewicz CO ROBIĆ? i w odpowiedzi na powyższy tekst pragnę podzielić się własną refleksją w tej kwestii. Jestem osobą wierzącą i muszę powiedzieć, że nie umiem patrzeć na to, co się dzieje w moim życiu i ogólnie inaczej niż przez pryzmat wiary. Codziennie uczestniczę we Mszy św. choć nie jestem starszą osobą, powiem więcej - zamówiłem nawet ostatnio Eucharystię w intencji... pana Donalda Tuska i osób rządzących, bo wierzę w to, że tak naprawdę to co się dzieje w naszym życiu, też jeśli chodzi o politykę zależy od Pana Boga. To w naszym sumieniu rozgrywa się każdego dnia walka dobra ze złem, warto sobie uświadomić, że nas wszystkich czeka kiedyś rozrachunek z tego, co zrobiliśmy z danymi nam z góry talentami. Najważniejszym celem naszego życia - może zabrzmi to banalnie - jest ZBAWIENIE. Myślę, że w tym kierunku powinniśmy działać, wątpię, żeby Pan Bóg rozliczał nas z poglądów politycznych, dlatego po ludzku rzecz biorąc pytanie CO ROBIĆ? w obecnej sytuacji jest jak najbardziej aktualne, ale trzeba moim zdaniem przenieść środek ciężkości, a mianowicie w tym pytaniu kryje się bardzo ludzkie podejście co JA mogę zrobić, ze spotkań na Diakonii Modlitwy w naszej parafii swego czasu dotarło do mnie, że ja sam nie poradzę sobie ze swoimi grzechami, tylko Bóg może mi, nam naprawdę pomóc. Myślę, że nam wszystkim, a więc i Tym, którzy zginęli pod Smoleńskiem najbardziej potrzeba Bożego Miłosierdzia - jak napisałem wcześniej tu chodzi nie tylko o walkę o godne życie w wolnej Ojczyźnie, ale przede wszystkim o osiągnięcie tego ostatecznego celu, do którego przecież jesteśmy stworzeni - do życia z Bogiem w niebie. W tym kontekście warto sobie przypomnieć słowa Jana Pawła II w krakowskich Łagiewnikach, to był Mąż Opatrznościowy, jego słowa nie były skierowane tylko do wiernych zgromadzonych w owym dniu w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia. Nie możemy również zapomnieć o tym co powiedział w czasie jednej ze swoich pielgrzymek do Ojczyzny: "Nie osiągniemy szczęścia ani nawet zwyczajnej stabilizacji, nie licząc się z prawem Bożym. Dlatego całym sercem zaufajmy Bogu, że Jego przykazania są słuszne i że ich przestrzeganie zabezpiecza człowieka i przynosi mu radość i pokój już na tej ziemi. Polacy już nieraz umieli być wolnymi. Umieli swoje umiłowanie wolności przekształcać w twórczość, przymierze, solidarność. Umieli swoje umiłowanie wolności przekształcać także w ofiarę. Nie jest frazesem to zdanie: "Za wolność waszą i naszą". Oczywiście, nie zapominajmy, że dzieje przyniosły nam straszliwą lekcję, bolesną lekcję wolności nadużytej do obłędu. Nadużytej do obłędu! Czymże była - w kontekście Konstytucji 3 maja - Targowica? Ale potem zaczął się na nowo proces pozyskiwania wolności za wielką cenę. Tę cenę płaciły pokolenia. Tę cenę płaciło również nasze pokolenie. Tę cenę w wysokiej mierze zapłaciło pokolenie II wojny światowej. Dlatego też pozwólcie mi być dobrej myśli; pozwólcie mi być dobrej myśli i pomóżcie papieżowi, żeby się nie musiał martwić." /Płock 1991r./
Wracając do początku tekstu - zamawiając Mszę św. kierowałem się troską nie tylko o naszą Ojczyznę, ale przede wszystkim troską o ludzkie dusze - tak samo jak 10 kwietnia 2010 roku, kiedy o 10 rano akurat służyłem do Mszy jako lektor i po tym, jak dotarły pierwsze informacje o katastrofie przepłakałam całą Eucharystię... Musimy uwolnić się z politycznego myślenia i rozumowania - w tym względzie nie jesteśmy w stanie nic zmienić, natomiast wierzę głęboko w to, że każda modlitwa, Msza święta, adoracja Najświętszego Sakramentu i powierzanie tych naszych zarówno prywatnych jak i społecznych problemów Bogu tylko w Jemu znany sposób uzdrowi może nie od razu całą Polskę, ludzie zawsze będą trzymali się władzy, wyrwie nas w każdym razie z tego błędnego koła i myślenia jak sami mamy sobie poradzić z tą sytuacją obecną w naszym kraju. Musimy po prostu zamiast na polityce koncentrować się na modlitwie, polityka zawsze będzie brudna, ale nasze serca możemy oczyszczać z tej wrogości i różnych wad (proszę sobie uzmysłowić co Pan/Pani czujecie jak widzicie w telewizji twarz konkretnego polityka z przeciwnej partii - miłość czy brak miłości? Tu jest moim zdaniem klucz - zacząć patrzeć na tych polityków, którzy wywołują u nas negatywne emocje przez pryzmat naszej wiary i w sercu się za niego/nią pomodlić). Pan Bóg każdego z nas kiedyś osądzi, a jako osoby wierzące będziemy też rozliczani z tego, co zrobiłem dla tego konkretnego człowieka, warto pomyśleć też o jego zbawieniu... Pozdrawiam serdecznie.

Brak głosów

Komentarze

Dziekuje Panu serdecznie za te przemyslenia. Z mojej perspektywy ludzkie zycie jest bardzo krotkie, a pewnych bledow nie mozna naprawic.
Dlatego warto pojednac sie z naszymi 'wrogami'. Bedziemy osadzeni z tego co dokonalismy i czego nie zrobilismy. Nasze lenistwo i zla wola sa skazami ludzkimi, z tego powodu powinnismy wymagac wiecej od siebie niz od naszych bliznich.
Uklony od polonusa.
"Kto nie był buntownikiem za młodu, ten będzie świnią na starość" Józef Piłsudski

Vote up!
0
Vote down!
0

"Kto nie był buntownikiem za młodu, ten będzie świnią na starość" Józef Piłsudski

#272245

Bardzo mądre słowa komentarzy, dziękuję za udział w dyskusji. To prawda, że Pan Bóg jest kochającym Ojcem, który nikogo nie karze, to my sami dokonujemy w naszym życiu wyborów i sami też się w pewnym sensie już osądzamy za życia - po tamtej stronie jest już ten wybór dokonany. Jeśli natomiast chodzi o modlitwę za polityków - tylko Pan Bóg potrafi nawet ze zła wyciągnąć jakieś dobro, my tego nie potrafimy, dlatego patrząc na to co się obecnie dzieje na scenie politycznej można oczywiście angażować się w różnego rodzaju akcje i podejmować konkretne działania, ale myślę, że to, co wydaje nam się obecnie niemożliwe, możliwe jest dla Boga - jak w scenie Zwiastowania, kiedy Anioł rzekł do Maryi te słowa. Każdy z nas ma inną życiową drogę, inne doświadczenia, sytuację rodzinną, materialną, łączy nas jednak jedno - jesteśmy wszyscy stworzeni do MIŁOŚCI, to po to są Przykazania, aby zarówno w życiu każdego człowieka jak i całego społeczeństwa, Narodu był porządek moralny, a bez tego próżno jest budować nowy ład... WSZYSTKIEGO DOBREGO :)

Vote up!
0
Vote down!
0

:)

#272294

Pisząc o modlitwie jestem świadomy słów św. Jakuba Apostoła, iż wiara jest martwa bez uczynków, dlatego trzeba żyć, pracować (jak ktoś ma pracę) i działać (a to każdy może robić) podejmując decyzje zgodnie z własnym sumieniem, a to nie jest proste... Codziennie jesteśmy w różnych sytuacjach, warto zacząć np. od tego, żeby w sytuacji kiedy nam coś nie wychodzi zamiast przeklinania po prostu ugryźć się w język, za dużo jest wokół tego chamskiego i wulgarnego języka, którego używają już nawet małe dzieci, od czegoś trzeba zacząć... DOBREGO DNIA!

Vote up!
0
Vote down!
0

:)

#272251

Ale to nie jst łatwe. Prawie każdy ma ambicje, to coś co skłania do działania. W życiu są rozmaite sytuacje i spotyka się bardzo wielu bardzo różnych ludzi. Jak zauważono, życie ludzkie jest bardzo krótkie. Marnowanie czasu dla ludzi złych, wywołujących złe emocje jest stratą niejednokrotnie większą od braku poświęcania im uwagi a nadto zaczyna podchodzić pod sytuację zmarnowanej szansy i energii na rzecz czegoś lub kogoś kto na tę uwagę w takiej mierze nie zasługuje. Dodatkowo świat jest tak bardzo ogrnięty złem płynącym dosłownie zewsząd że trzeba dokonywać wyborów w wielkim tempie. Czasem decydują wręcz sekundy. Więc nawet jeżeli zyjemy i myślimy poprzez wiarę i pragnienie czynienia dobra trzeba mieć na uwadze gdzie i kiedy oraz w którą stronę to dobro skierujemy. To od tych jednostkowych decyzji w końcu zależy jak pożytkujemy dar życia a więc największy dar od Boga. Trzeba być roztropnym ale i odważnym przy podejmowaniu tych decyzji. A to łatwe nie jest. I wtedy łatwo o pomyłkę raczej niż o świadome i celowe działanie w niewłaściwym kierunku. Czy jednak wszystko w rekach Boga? Na pewno dużą rolę ma do odegrania nasza jakże często nadużywana wolna wola. Kolejny wielki dar. To od niej w dużej mierze zależy czy dostapimy największej łaski. Umiejętnoość korzystania z wolnej woli to sztuka życia w zgodzie z dziesięcioma przykazaniami. Bóg oczekuje na naszą "czystą" duszę i z tego nas rozliczy. Ale nie zamartwiam się tym czy tusk dostapi łaski zbawienia. Niech się raczej sam o to postara. Ja modlę się o sprawy które niekoniecznie leżą na lini przecięcia brudnych gier politycznych i wiary. Jest tyle zła poza polityką...

Vote up!
0
Vote down!
0
#272256

Modlitwa, medytacja, kontakt z Bogiem to są rzeczy niezmiernie ważne a właściwie najważniejsze ze wszystkich ziemskich rzeczy jakie człowiek może robić. Złotym środkiem wydaje się jednak być nie sam modlitwa, lecz modlitwa poparta działaniem. Stąd bardzo proste a zarazem wszystko wyrażające pytanie Ewy Stankiewicz : CO ROBIĆ?
Zapewne OSTATECZNIE o wszystkim decyduje BÓG, ale to my mamy wolną wolę, gdyż jesteśmy zindywidualizowaną częścią Boga w działaniu i od naszych działań a nie tylko modlitwy zależy wszystko na tym świecie.
Wydaje mi się , że jest Pani w błędzie strasząc innych i siebie samą przez całe życie twierdzeniem (wmówionym przez katechezę ?), że Bóg będzie nas rozliczał i o zgrozo karał (czym ?)
Bóg miłosierny prawdopodobnie nie zajmuje się rozliczaniem i karaniem ludzi. Wielce prawdopodobne jest natomiast, że tego rozliczenia będziemy po przejściu na druga stronę dokonywali sami.
Pozdrawiam
NIEPOPRAWNY INACZEJ

Vote up!
0
Vote down!
0

NIEPOPRAWNY INACZEJ

#272282

Wypowiedziała Pani bardzo ważne słowa o miłości bliźniego (choćby i wroga) i niepotrzebnej słownej nienawiści tak często pojawiającej się również tu w naszych dyskusjach. Niektórzy blogerzy i komentatorzy wręcz lubują się w napastliwych indywidualnych atakach na ludzi z polityki lub mediów, którzy zaleźli im za skórę.
Podobnie jak Pani nie popieram tego rodzaju nienawiści, wylewania żółci, tracenia energii i udowadniania dla własnej satysfakcji jaką kanalia jest pani czy pan X.
Ci ludzie mimo dobrych intencji i woli nie rozumieją, że walczyć należy nie z podstawianymi, kontrowersyjnymi indywiduami a z systemem, który na zniewala.
Pomódlmy się za tych bliźnich.
Pozdrawiam
NIEPOPRAWNY INACZEJ

Vote up!
0
Vote down!
0

NIEPOPRAWNY INACZEJ

#272284

Wspomniałeś,że jesteś lektorem,więc jesteś facetem.I ja byłem lektorem,czasami nawet jeszcze dostępuję łaski tej służby. Twoja troska o losy Ojczyzny jest chwalebna,problem leży jednak gdzie indziej.W przemieszaniu pojęć.
Bóg stworzył świat doskonałym,to my w wyniku pokus ten świat
sprowadziliśmy na manowce.Biblia jest Księgą Doskonałą,to my
przez swoje majstrowanie przy niej,interpretujemy ją tak,aby czasem zgłębianie Jej nie zaczęło nas w sumieniu drzeć.
Nie chcę mieć nic wspólnego z Bogiem z kijem w ręku!Bóg nie karze!Każde działanie ma swoje następstwa. Za każdym moim wyborem idzie konkretna konsekwencja tego wyboru (unikam pojęć nagroda i kara,bo wiążą się one w moim odczuciu z egoistyczną postawą).Gdybyśmy tylko zechcieli obiektywnie na to spojrzeć,to okazałoby się,że to my "karzemy się lub nagradzamy" za dokonany wybór.W przyrodzie nic nie ginie, warto więc dokonywać słusznych wyborów.Miłosierdzie wypływa
ze sprawiedliwości,nigdy odwrotnie!Bez sprawiedliwości jest naiwnością!Sprawiedliwość natomiast nie może kojarzyć się z zemstą!!!Sprawiedliwość jest uporządkowaniem rzeczywistości do formy,która jest bezpieczną rzeczywistością.Dla Ciebie i dla mnie.Dla złodzieja również.Po jego przystosowaniu się.
Modlitwa jest podstawą czegokolwiek w moim życiu.Od niej mój dzień powinien zaczynać się,z nią też się kończyć. Powinien.Nie zawsze się udaje.Serdeczne dzięki za temat. Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

Wolność słowa bez odpowiedzialności za słowo staje się słowną chuliganką.

#272332

powiedział Bóg do modlącego się o wygraną.

Vote up!
0
Vote down!
0
#272388