Orwell czyli o scenarzyście co oranżadkę w proszku nosem wciągał i wdziewał niemodne sukienki

Obrazek użytkownika klaymen
Blog

Orwella i jego „Folwark zwierzęcy” czytałem już dawno w czasach gdy w księgarni leżał w dziale „Rolnictwo- Hodowla”. Od tego czasu wyrosło już nowe pokolenie, młodych, wykształconych z wielkich miast, które zamiast czytać Orwella skanuje gotowce przedmaturalne przygotowane przez nauczycieli, zwalniające młodych, wykształconych z wielkich miast z samodzielnego myślenia, uczące za to „klucza” tak tego maturalnego jak i życiowego. Ostatecznie, żeby zrobić karierę w „Drugiej Irlandii” trzeba umieć zachować się w tłumie bezwolnych baranów nieskażonych samodzielnym, twórczym myśleniem. Nie dziwią mnie więc zasłyszane z ust młodych, wykształconych z wielkich miast róże takie: „Odprawy psów greckich”, „Cierpienia młodego weterana” i inne wielkie dzieła literackie, których ci młodzi, wykształceni z wielkich miast nigdy nie przeczytają nie mówiąc już o zrozumieniu zawartych tam treści. Wracając jednak do „naszych baranów”, Orwell w „Folwarku zwierzęcym” napisał, że „wszystkie zwierzęta są równe, a niektóre są równiejsze” i chodziło mu o świnie, które przy korycie podlegały innemu prawu niż pozostałe zwierzęta. Kiedy dzisiaj przeczytałem, że Piesiewicz: prawnik i senator PO nie zostanie pozbawiony immunitetu by stanąć przed sądem i wytłumaczyć się z wzorków na sukience i podjadania przez nos oranżadki w proszku, pomyślałem o młodych, wykształconych z wielkich miast. Ich nieskażone myśleniem umysły nie wywołają u nich niesmaku i refleksji, że ktoś ich robi w konia, a czytający Orwella pamiętają, że to właśnie koń odwalił najcięższą robotę i zdechł pierwszy.

Brak głosów

Komentarze

... jako taka dał się sfotografować. Spekulacje, że "mogły to nie być jego narkotyki" są żałosne, bo mogły równie dobrze być. Zachowanie immunitetu nic nie pomoże, bo "zasypali piaskiem, do góry...". Obrona takiego immunitetu kompromituje przy okazji sejm. Piesiewiczowi dziś może pomóc tylko ujawnienie prawdy. A tymczasem... Zastanawiam się, czy, wobec rezygnacji Tuska, nie mógł to być... najlepszy kandydat PO na prezydenta? Już po zawodach i pozamiatane... Pomyślcie jednak nad tą spiskowa teorią dziejów.

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#45719

pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#45753

W tej chwili senator Romaszewski u blondynki z kropką, co stwierdzam ze smutkiem wypowiada się jakby również był wielbicielem oranżadki w proszku. Dla mnie to przykre i rozczarowujące, jednak "wspólnota jajników" obowiązuje i w senacie. Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#45759

Andrzejewskiego i Romaszewskiego.
Należy oddzielić sferę emocjonalną, której poddajemy się my od
faktyczno prawnej!
W mojej opinii jak wiesz, Piesiewicz ostro dał ognia i za to niechaj odpowiada.
Jednakże skoro tak się ma stan faktyczny z postępowaniem prokuratorskim jak mówią senatorowie to przy całej nawet awersji do Piesiewicza niechaj się broni.
Co do Romaszewskiego, to on jak mi wiadomo nie broni ani oranżadki ani proszku a jedynie zachowuje sie uczciwie, racjonalnie w tej sytuacji, tak to widzę.
I żeby nie było złudzeń mój wpis o świniach w tzw III RP nie dotyczy tak przyzwoitych ludzi jak senator Z. Romaszewski, którego znam oraz jego zonę od pocz. lat 80, gdy krążyli po polskich sądach niosąc pomoc wielu ludziom!
pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#45766