Starałem się tak żyć, abym w godzinie śmierci mógł się raczej cieszyć, niż lękać. (rotmistrz Witold Pilecki)
Dwie rozmowy rzucają nieco światła na tę postać. Obie są zapisane w raportach Pileckiego (ich lekturę polecam każdemu, kto zamierza brać udział w dyskusjach o II wojnie światowej). Zanim przyszedł dzień, gdy rotmistrz wyszedł z domu, żeby dać się złapać w niemieckiej łapance (19 września 1940 roku), został zapytany, czy zdaje sobie sprawę ze śmiertelnego niebezpieczeństwa, na jakie się naraża. Jego odpowiedź brzmiała: "Jeśli nie ja, to kto?".
Druga rozmowa miała miejsce już w obozie...