Krzysztof Feusette
"Rzeczpospolita"
Ludzie jusz się pszyzwyczaili
Kiedy mie pytajom, skont jestem, muwię – scałej polski, bo znam pszepis na bigos.
Dlatego żem zaprosił do narady bespieczeństwa narodowego, momęcik, sprawdzę w wikipedji, czy to się napewno tak piszę… no, prawie. O czym to ja, aha, całuję kiedyś duńskiego kaszalota, bo ot czegoś tszeba zacząć, a on mi muwi, że źle się dzieje w państwie. To ja NATO… nie, chyba coś pochszaniłem… to ja nato, że generał nam pomorze, bo to nie jest proces w sprawie wójka.