Wydaje się, że największą „zagadką smoleńską” jest czas. Nie chodzi tylko o to, że sami świadkowie mają problemy z dokładnym ustaleniem wydarzeń, lecz także oficjalne instytucje, które powinny mieć zupełnie precyzyjne dane, mają z tym problem. Zagadkę tę usiłuje rozwikłać już od dłuższego czasu kilkoro blogerów (arturb, intheclouds, MMariola, Markowski), lecz wciąż dalecy są od ostatecznych...