Jak kraj długi i niesmaczny, rozlega się wołanie o poratowanie PAŃSTWA. Radio, TV, gazety, ogłaszają, że jak najbardziej są skłonne pomagać, patronować, sponsorować, że chętnie się włączą, że trzeba być człowiekiem i otworzyć serce. Po kościołach i schroniskach brata Alberta, po ulicach i norach z emerytami, przetacza się zbiorowy jęk błagających o pomoc. Skrzykuje się więc legiony, hufce,...