Komentarze użytkownika

Kiedy Tytuł Treść Głosysortuj rosnąco Do zawartości Komentarz do
Obrazek użytkownika np1
11 lat temu Dzięki za materiał o p Krzywnos Dziękuję panie Leszku za ten wpis. Co prawda minęło już kilka miesięcy zanim tu trafiłem [dzis 2012.06.35 a pisał Pan to 2011 - listopad], ale mimo wszystko wpadłem na to, tak jak zrobię to może jeszcze inni. Dziękuję za pełny faktów, nadający się do weryfikowania wpis. W temacie mit pani Krzywonos, miałem już dawono przeszukać internet. DZiś przyczynkiem stał się program w telewizji niemieckiej Phoenix pod tytyłem: "Frischer Wind in Polen / Die Fußball - EM als Chance" - to tak w ramach pokazywania modernizującej się Polski, tej nowej powstajacej, współoranizatora mistrzostw piłki nożnej. Krótki wypad do Rzeszowa, pokazane zakłady produkujące Sikorskiego, wcześniej wschodnia granice Uni, .., no i Gdańsk. A tu lekcja historii: Henryka Krzywonos, jako bohaterka która rozpoczęła strajk zatrzymująć tramwaj opowiadająca swoją historię na spotakniu z przedszkolakami. Pokazywany jest mit pani Krzywonos jako dzielnej strajkującej, opiekunki dziewięciorga dzieci, pobitej przez służbę bezpieczeńtwa, a teraz obrończyni historii, starżniczki i przekzującej wartośći. Solidraność, prawda, odwaga, poświęcenie dla innych - tego uczą sie przedszkolaki od naszej bohaterki na kikuminutowym pociętym i wplecionym w kilka innych wątków, filmie. Wątek pani Krzywonos powraca kilakrotnie, jest pokazana na różnych plenerach, w kontekście gdzieś tam miga drugi równie prawdziwy bohater: Wałęsa. Wystawa starajkujących, migawka orginalnego materiału z Gdańska tamtych lat i strajku - do tego jako komentarz: rozmowa tej pani z moderatorem-twórcą tego doumentu. Efekt jest mocny. Same obrazy: Kontekst Strajku, walk, wystawa zdjęć komitetu strjkujących, w tle ona, gdzieś tam w innym miejscu Wałęsa itd nadają jej rzeczywiście - już bez jej narracji wymowy głęboko symbolicznej. Ptyania i odpowiedzi - zanana wersja, narracja gazety wyborczej plus kilka dodatków. Można dać się przkonać - bardzo sugestywny kawałek. Spokojny, nie narzucający się, wpleciony w pdróż po Polsce w której buduje się nowoczesne śmigłowce, części gwarantujące bezpieczeństwo do Boingów, supermoderne katamarany za milionerów. Tu - dla jakiegoś holendera, który na początku nie mógł sobie wyobrźić hi-tec'u z Polski i martił się o inwestycję, a teraz pozytywnie zaskoczony może swój prezent dla żony osobiście wodować. No i w tym nowoczesnym, pięknym pełnym sukcesu kontekście, komentarz pani Krzywonos, której jak sama mówi, mimio że nie stać na tak drogi statek, to uważa za przyszłość dla tych którzy pozostali po nadmienioną wcześniej updłej Stoczni Gdańskej, w jednej z hal, w której, powstają te katamarany. Połączenie nowoczesnośći i pani Krzywonos. Nowa Polska wyrastająca na mitach przeszłośći, choć jeszcze z zaszłościami polskiej prowizorki w podtekści o czym nie wspomiałem. Ta wymowa wpleciona w podróż po kraju. Piękna promocja Polski w niemieckim wykonaniu ... - gdyby nie oparata na fałszywych mitach pana Wałęsy i pani Krzywonos. Cóż fałszywy kapitał symboliczny, jak go definiuje Pierre Bourdie, jest jak każdy inny kaptiał: ma wartość taką, jaka jest w niego wiara. Nawet jeśli jest fałszywy - ale nikt o tym nie wie, może być spokojnie wymianiany na każdy inny rodzaj kapitału, z tym finansowym włącznie. Może stać się także elementem sznatażu, batem dla niepokronych, gdyby tak następna grupa trzymająca władzę, zaczęła się za mocno wychylać wnie tą stronę co trzeba. Można będzie wtedy pokzać dokumentację jaką wartość rzeczywistą, historyczną mają Polskie symbole, jakim mitem i oszustwem Polacy się posługują w swoim bodwaniu prosperity, w budowaniu wizerunku kraju. Można będzie postawić ptyanie czy w głębi polski produkt nie będziemiał analogicznej wątpliwej jakości jaką mają polkskie mity o Solidarności ? I znowu zawstydzić Polaka - złamać mu kręgosłup moralny, zaniżyć samoocenę, zrobić gębę oszusta - no chyba żeby nie okazał się krnąbrny i jadł posłusznie z rączki zupełnie podobnie jak pani Krzywonos swoim dobroczyńcom. Pzdrwm 0 CYRK HENRYKI KRZYWONOS
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika np1
14 lat temu beralizm .. ekstrawagancki, ... prosowiecki Może istnieje jakieś 8 dno o którym my nic nie wiemy, a którego zdradzanie w szerszych kręgach nie jest wskazane ? Współpraca - tylko oczywiście jaka i na jakich zasadach ?! - Z Rosją, geopolitycznie patrząc mogła by i może mieć ona swój sens, no i surowce, brakujące w rosji technologie, żywność, itp, gdyby nie zagrożenie, że się rozpuścimy w Rosji jak cukier w wodzie. Alternatywa - rozpuszczanie się w "eurokołchozie" może być widziana z pewnej perspektywy jako gorsza, ze względu na średni poziom bogactwa eurokołchoźników. Wytłumaczę to słowami Cejrowskiego >>myśmy jeszcze niewystarczająco obrośli w tłuszcz kapitalizmu aby się wiązać z unią, ze społeczeństwami o wiele bogatszymi od nas, które z łatwością mogą wykupić nasz przemysł,[..] a my ich przemysłu nie, bo brakuje nam odpowiedniej kasy na ważne "drobne wydatki" Zająłem 11 miejsce w kategorii Polityka - fuks!
Obrazek użytkownika Akiko
Obrazek użytkownika np1
12 lat temu Re: Alez,tak jak najbardziej -TAK! Ja bym tam Nie szedł aż tak daleko z tym: "[..] ale ktore maja te same zadania co kiedys-MORDOWAC PRZECIWNKA ZA WSZELKA CENE!! [..] " Służby mają być skuteczne w osiąganiu wyznaczonych im celów. Mordowanie w brew pozorom jest nie celem służb. Jest co najwyżej narzędziem osiągania celów, gdy np wszystkie inne narzędzia nie skutkują, nie ma czasu na celebrowanie się z metodami bardziej wyrafionowanymi ale mniej efektywnymi w działaniu no i może jeszcze w kilku innych "okolicznościach przyrody". CZasy się zmieniają - metody stają się b. wyrafinowane, dochodzą nowe zagrożenia {Chiny, demografia , islamizm} wojny walutowe itd. Działanie tego typu to tak jakby operować mózg tasakiem - fatalna technika ale skuteczna: operacja się powiodła chociaż pacjent nie żyje. Dziś się stosuje zasady działań niebezpośrednich [Basil Liddle Hart], rozwija myśli Sun Tsu, doktrynę szoku, itp. Dziś np atakuje się bezpieczeństwo intelektualne kraju, a reszta to już efet domina. Problem z tymi "Polaczkami" że one to taki zawsze "Pany" - uparte, z honorem który wiedzie ich no już tylko właśnie do tej ostatecznośći: śmierć. Są uparte bestie i to im na "zdrowiu" śmiertelnie się odbija. Ale tak w ogóle to sami sobie są przecież temu winni: nie byli by tak uparci i honorowi - pożyli by dłużej. A wszystkiem tem jest winna ta ich głupia chrześcijańska religia. I to w jej najradykalniejszej fundamenstalistyczno-chrześcijańskiej wrednej postaci: ta ich Chrystusowatość pod patronatam Kościoła Rzymsko-Katolickiego. Mają czego sami chcą - a my brudną robotę, do której wszakże także już od kilku wieków zdążyliśmy przyrosnąć i polubić - taka nasza już rosyjska ..., nie nie twu, tu bym podłość popełnieł - taka nasza Sowjecka dusza. Dyskusja nad reformą PiS. Na początek ... jak rozmawiać?
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika np1
14 lat temu Mikrokosmos normalnej komunikacji międzyosobowej Emocje ... ech te emocje... Ech te spory proceduralne ... a więc: Odbieranie krytyki na płaszczyźnie osobistej, emocjonalnej i przeplatanie z płaszczyzną rzeczowej wymiany różnych punktów widzenia, na "zimnej" bazie rzeczowych argumentów jest zaliczane jako takie do tzw "błędów komunikacji", nie powinno mieć miejsca w merytorycznej dyskusji i może świadczyć o niezdolności do rozróżnienia krytyki jednego z wilu własnych zachowań od ataku na całą osobę lub być fasadą niezdolności do znoszania krytyki... Krytyka pewnych zachowań wydaje mi się być tu w pełni legitymowalną, natomiast odnoszę lekkie wrażenie, że jest ona odbierana jako krytyka całej osoby autorki. Co nie było i nie jest moją intencją ! Cyngle specjalnej troski
Obrazek użytkownika Zdecydowany amator
Obrazek użytkownika np1
14 lat temu kolegi Triarusa Oswalda kolegi Triarusa Oswalda Spenglera, który ...  "Ich prawem jest mieć obowiązki wobec kraju" ... Jest to zupełnie inne podejście od tego, czym bombardowany jest młody człowiek. To jest wg mnie główny problem - "to czym bombardowany jest młody człowiek.". Takie organizacje zankomicie ułatwiają formowanie się i orientację, znalezienie punktów orientacyjnych na całe życie które są oparte na prawdziwym doświadczeniu gospodarce, finansach, a nie na medialnej wojnie dezinformacyjnej lub na teoriach. Osoba młoda, krytyczna, aby mogła się zorientować, co się tak naprawdę dzieje, kto rządzi, dlaczego i jak mogło do tego dojść ... nie ma łatwej pracy - a szanse są wielkie że się zniechęci. Mi zajęło mi to ponad 1,5 rok, intensywnego codziennego wysiłku. Owszem przyznaję,  jestem chorobliwie sceptyczny wobec prawie każdej nowej informacji, a nieznane mi i niezweryfikowane źródła informacji, wielokrotnie sprawdzam i może dlatego tak długo to trwało. Ciekawe z czasem mogłem zauważyć jak pomocne są te źródła, w których, fakty oddzielone porządną "grubą kreską" od opinii i interpretacji, w stosunku do tych, gdzie opinie podawane przed faktami, porządnie wymieszane a nawet bez faktów i mimo to wyciągane są jeszcze dodatkowe wnioski!. Wrota do manipulacji szeroko otwarte są na roścież ...    i.   Takie organizacje są niezbędne wg mnie - taki była też intencja zajęcia się tym ...       Burszenszafty - kuźnia kadr ? Tylko dla kogo?
Obrazek użytkownika marika
Obrazek użytkownika np1
13 lat temu z jakichś powodów ? "Tak czy owak z jakichś powodów nie są w stanie przyciągać publiki porównywalnej np. z TVN." jak to z "jakichś" - wolne żarty !!! - RM jest wymagające myślenia, jest trudne i angażuje nie tylko pamięć ale i sumienia, co przeszadza bardzo w konsumpcji, "bis der Arzt kommt" no i do tego jeszcze katolickie, czyli prowadzi rzekomą "indoktrynację Kościelną" "zgodną z interesem materialnym kleru" .. i takie tam podobne banialuki. To towarzystwo nie potrafi nawet pomyśleć, że gdyby te banialuki były powiedzmy, załóżmy na chwilę, nawet prawdą, to w interesie RM i KrK była by też silna Polska i to silna na różne sposoby: materialnie, własnościowo, finansowo, ... kulturowo, ekonomicznie i gospodarczo, a przez to bogata tym czasem, jaki jest potrzebny do pielęgnowania tradycji katolickiej i polskiej kultury itd., czyli tego co na tej pierwszej przecież wyrasta. Przecież silne gospodarczo, matereialnie ... i kulturowo, katlickie państwo, to slina baza katolicyzmu, a ta jak najbardziej leży w interesie KrK. To bezchołowie nie potrafi zrozumieć, że w interesie własnym KrK leży silna i bogata Polska, czyli bogaci Polacy, dopiero tacy mają czas na różnie takie tam inne inności... Kościół chciałby żeby Polacy byli bogaci, bo tylko bogaci Polacy mają duże rodziny, a w tych i kulturze wyrosłej na wartościach chrześcijańskiej - jest większa szansa na powołania i zasilenie erodujących szeregów Kościoła. Każdy logicznie myślący człowiek, czy ateista czy wierzący, wie że wierni wierze katolickiej to zdyscyplinowania, sumeinni pracownicy, unkający krętactwa, nepotyzmu, pracy tylko do własnej kieszeni, ciągle chcący się dalej rozwijać obywtele stroniący od konsumpcji bo ta zabiera nie tylko czas ale i jest niezgodna z wartościami jakie niesie wiara co "dziwnym sumptem" leży także na jednej linii z szeroko rozumanym interesem społecznym naszego kraju. Ale to trzeba myśleć dalej niż tylko do "2+2=22" Po prostu zidiociałe bezmózgowie, ale czemu się dziwić jeśli matura z matematyki, w tym i logiki, była wyjęta na dobrych kilka latek, a i przedtem nie miała koniunktury wśród "szerokich mas pracujących miasta i wsi" a Karta Praw Podstawowych zagwarantuje w swoisty sposób interpretowaną godność w różny sposób zplusowanemu i zminusoanemu, jak mu tam orientacja nakazuje, lemingowi prawo do różnych roszczeń wcale nie koniecznie na "Podstawowym" poziomie. Nic dziwnego, że taki potem potrzebuje traktowania specjalnej troski, rozumie "co ma rozumieć", nie wiele pond to, wiedzie sobie na koszt reszty żywot "dobrotliwego dzikusa" o jakim pisał ojciec oświecenia Jean-Jacques Rousseau, finansowo alimentującej jego beztroskę . 3 najważniejsze rzeczy które powinien zrobić PiS po wyborach
Obrazek użytkownika Jaku
Obrazek użytkownika np1
11 lat temu czekam na drugi akt Oczywiście mam za mało danych, by wiedzieć czy Gmyza zinstrumentalizowano w roli porzytecznego idioty, ale co mu traz pozostaje - tonący brzytwy się chwyta? No chyba że będzie tej possy akt drugi. Gorący dzień
Obrazek użytkownika stahura
Obrazek użytkownika np1
13 lat temu ale czy na "WSZYSTKIE" ? /całość Czym jest blog, to nie jest taka prosta sprawa jakby się mogło wydawać. Na pewno dla wielu czymś innym. Dla jednych jest miejscem wyrażania tylko właśnie własnych myśli i refleksji, bez zwracania uwagi na odbiorcę, dla innych platformą komunikowania się z między sobą, dla jeszcze innych - docierania do szerszego odbiorcy z własnymi treściami które uważa za ważne nie tylko dla samego autora, ale przede wszystkim, za ważne dla danej grupy, czy całego społeczeństwa. Trzeba więc różnicować. Ogólnie wielu chyba z łatwością może podpisać się pod poglądem, że Blog jest na pewno miejscem na "myśli i refleksje" autora, ale czy na "WSZYSTKIE" ? Czy rzeczywiście Blog jest pisany tak o, bez zwracania uwagi na odbiorcę? Oczywiście, że nie - jest pisany po to aby ktoś go czytał, choćby to miała być tylko jedna osoba. Czyli zawiera w sobie pewną intencję, a za nią, świadomą bardziej lub mniej, selekcję pod kątem odbiorcy. Mały dowodzik: na ogół nie znajdą się w nim myśli np nazbyt intymne - w przeciwieństwie do pamiętnika, czy dziennika. Na ptyanie czym jest blog nie można zatem dać ostatecznej odpowiedzi, dla każdego czymś innym, czymś szczególnym inaczej by się nim nie zajmował, jest tyle innych ważnych spraw. Nie można zatem dać jenoznacznej odpowiedzi, była by ona tylko monopolem jednej opini i jako taka zubażałaby różnorodność jaką umożliwiają blogi. Mamy jednak okres przedwyborczy. Polski rynek medialny jest zdominowany przez monopol środowisk postkomunistycznych, lewicowych czy "librałów" z KLD. W przeciwieństwie do myślących tlewizornią, michnikowszczyzną czy innymi szeroko wprowadzanymi medialnie standardami myślenie prawicowe ma nieporównanie trudniejszą przeszkody w moblizowaniu mas. Prawicowiec nie jest produktem seryjnym, nie jest zestandaryzowanych wynikiem "taśmowej produkcji prawd seryjnych, jedynie dozwolonych i uznanych przez ministerstwo prawdy", jest raczej oryginałem wśród innych oryginałów, autentyczny i niepowtarzalny i w tym leży jego problem, bo jak tu zmobilizować masy takich oryginałów? Jak nadać im jakąś strukturę organizacyjną przy tak wielkich wewnętrznych różnicach, wynikających samodzielnego myślenia? Widzimy przecież jak wielkie są siły odśrodkowe działające w PiSie, jak ciążko trzymać to środowisko organizacyjnie razem. "Wielu jest królów na prawicy" i żaden nie chce ustąpić pola. Aby to było jednak mimo to możliwe musi być prowadzony dialog, komunikacja między tymi środowiskami, i to nie tylko między ich przedstawicielami z najwyższych półek, ale właśnie przede wszystkim między tzw bazą jednej i drugiej grupy. Lewicowo liberalny monopol medialny, uniemożliwia taką komunikację. Pozostały tylko gazety niszowe, "jakaś tam" Rzeczpospolita - ale to już dla prawicowca zaawansowanego, ze względu na jej elitarny charakter - nie wiele innych, do tej pory mało liczących się, potem długo długo nic i internet. Blogosfera, jest liczącą wzbierającą siłą docierania do nowego odbiorcy, młodego, politycznie - w najlepszym wypadku w większości - zdezorientowanego. Na takim tle Blog przestaje być tylko i wyłącznie " emocjonalnym śmietnikiem", pamiętnikiem, do którego autor wrzuca nadmiar śmieci-myśli, którym brakuje już miejsca w jego głowie, bez zwracania głębszej uwagi na dobirocę. W otoczeniu monopolu meidalnego, większość blogów staje się źródłem info urkywanej przed szerokimi masami. Tej - kwalifikowanej jeko "nic" lub co najwyżej jako "mało ważna", systematycznie i z systemem znieważanej, pomijanej, wyśmiewanej jako elementy teoii spiskowej itd informacji. Blog, który się zajmuje wyłącznie pisaniem osobistych niekoniecznie skierowanych na interes grupy, myśli i refleksji autora, można traktować jako element pomnażający chaos komunikowania się. Element zakłócający normalną komunikację tym bardziej im b. fatalna jest jakość źródła przekazywanych informacji. Jeśli autor mało czyta różnorodne źródła, mało wie, ma mało doświadczenia, soczewkę sowjej uwagi kieruje na za mocno na siebie mniej na innych np na jakość i weryfikację źródeł info, nie dba o konfrontowanie jednych opinii z drugimi bo "sam wie wszystko o wiele lepiej" i jego blog prawdopodobnie będzie wprowadzał więcej zamętu niż pożytku i może stać się kolejnym PI (pożytecznym idiotą), lub członkiem towarzystwa wzajemnej adoracji, produkującym wprawdzie dużo tekstu ale o nikłej wartości. Blog więc nie jest tylko takim sobie "pamiętnikiem, do którego wpisuje się wszystkie myśli i refleksje" - nie wszystkie! Im więcej respektu dla odbiorcy, tym skuteczniejszy może on w ostateczności się staje. Inaczej - to także pewien rodzaj posługi bliźniemu, którą można wypełnić lepiej lub gorzej, w zależności większej lub nie, od własnego egoizmu. Listy od czytelników niepoprawnych
Obrazek użytkownika T - REX
Obrazek użytkownika np1
12 lat temu @autorki Dziękuję pięknie Pani Jadwigo za ten Wpis. Są to smutne opisy ale może dlatego ważne, abyśmy wiedzieli jak ważne jest aby nie być samemu, aby umieć się zorganizować i pisząc panią Anną Walentynowicz: znów się na nowo policzyć. I ja bym nie pisał o "elitach politycznych, kt od 20 lat..." - ale establiszmencie. System jest już na tyle "szczelny", że takie rzeczy można przeczytać chyba już głównie w drugim obiegu, dlatego odbieram go jako łamanie medialnego embarga na takie informacje, za co dziękuję. Apel poległych samobójców
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika np1
11 lat temu gdzie jest garnica paranoii, podejrzliwości i złej woli ? Mam częściowo dość, ale i rozumiem, tych podejrzeń o moje intencje. O moje złe intencje - to mnie zraża. No chyba że chodzi tu o tzw rozpoznanie atakiem. Więc wyjaśniam. Jestem legastenikiem i mam ogromne kłopoty z pisownią jak i z formowaniem dłuższych wypowiedzi które nie były by nieskompliowane. To chyba widać? Nie cierpię także czytać korekcyjnie - bo nie potrafię tego dobrze. Mimo to często staram sie walczyć z tym ograniczeniem bo język jakiego używam może być odczytany jako brak respektu dla odbirocy - czego bym nie chciał, co mnie osobiście martwi i boli. To dlatego mimo wszystko często zatem jednak już po odpaleniu tekstu czytam go. No i poprawiam - bo mi także po prostu wstyd tego jak piszę i formuuję zdania. Nie ma tzwiązku a jakimkąkolwiek chęcią byciem na topie. To - aczkolwiek uzasadnione i jak najbardziej podstawne - podejrzenie przypomina kiedyś czytany essej. Traktował on o płynnej i trudnej do uchwycenia granicy między zdrowym krytycyzmem a chorym krytykanctwem, między jak najbardziej wskazaną podejrzliwością ale paranoją. Więc stąd oświadczenie. Stąd to świadczenie - choć z drugiej strony mam pełną świadomość jego ogreaniczeń w działaniu: dla niektórych osób mających problem z wyżej wspomianą ganicą będzie ono bez wartości. Moja odpowiedź - that's live pure. Z rzyczliwością i uśmiechając się pozdrawiam. Zybertowicz kontra Czapliński
Obrazek użytkownika triarius

Strony