Komentarze użytkownika

Kiedy Tytuł Treść Głosy Do zawartości Komentarz do
Obrazek użytkownika O.R.K.S.
11 lat temu "wnioski z długości "wnioski z długości sygnału dźwiękowego od bliższej radiolatarni, które wyciągali niektórzy blogerzy, jakoby samolot był nad radiolatarnią wyżej, niż opisano w raportach i nie miał kontaktu z drzewami w jej pobliżu, zostały uprawdopodobnione z najmniej oczekiwanego, bo rosyjskiego źródła pochodzącego jeszcze z dnia katastrofy" :) Na radiowysokościomierz w pozycji na plecach - Ty mnie Marku wysterowałeś, dostarczając brakujących danych - choć blogerowi CDC już wcześniej dzwoniło, tylko nie do końca wiedział, w którym kościele. Natomiast nie przypominam sobie specjalnie konkurencyjnych notek technicznych w sprawie wyliczania wysokości nad BDNB na podstawie czasu trwania sygnału markera :) Z racji "urody" kolejnych platform blogerskich, ostało mi się jeno to: www.youtube.com/watch Niektóry Bloger (a taki słodki nick właściwie sam mi się ustalił :) Pozdrawiam :) do trzech groszy dorzucam jeszcze dyszkę, bo należy się jak Szelągowi fryzjer ;) SMOLEŃSKA KATASTROFA OFICJALNEJ NARRACJI
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika O.R.K.S.
11 lat temu Cześć! "Prof. Czachor zadał kolejne pytanie: Jak Komisja interpretuje zapisy radiowysokościomierza, którego odczyty najwyraźniej przeczą hipotezie o obrocie samolotu - w miejscu, w którym zdaniem Komisji samolot miał być obrócony o 120 radiowysokościomierz patrzyłby w górę, a tymczasem zarejestrował odległość od ziemi 17 m. Okazało się, że członkowie Komisji nie potrafią tego wyjaśnić. Po prostu, uznają, że przy wielu zapisanych parametrach, zawsze znajdzie się jakiś, który jest bez sensu. W tym przypadku odczyt wysokościomierza nie pasował do reszty informacji, więc go po prostu zignorowali." Piękne. Klasykiem, ich mentorem: "Jeśli fakty świadczą przeciwko nam - tym gorzej dla faktów!" Ta sama śpiewka będzie w kwestii BW? Pozdrawiam serdecznie. Profesjonaliści dra Laska w akcji, 2012
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika O.R.K.S.
11 lat temu re Mustrum . ja tu "z batutą i z humorem" - a Ty mi ze smutasem wyjeżdżasz... Nieładnie! ;) stawiam dolary przeciwko orzechom, że prok***atorzy albo w ogóle nie mają "polskiego bilingu", albo go mają, ale jest on podziurawiony jak ser szwajcarski (dotychczasowe doświadczenie uczy, by zakładać czarny scenariusz) Prok***atura v2.0
Obrazek użytkownika proxenia
Obrazek użytkownika O.R.K.S.
11 lat temu re . jest jeszcze w takim razie czwarta opcja - pewna grubymi - jak liny okrętowe - nićmi szyta ściema... celowo jej nie umieściłem w notce, niech się Szeląg spoci, zanim ją wypoci ;) Prok***atura
Obrazek użytkownika Jan Bogatko
Obrazek użytkownika O.R.K.S.
11 lat temu re . "Wystarczy jedna iskra by Trzecia Rzecz rozbłysła" (jak śpiewał niegdyś Proletaryat ;) Prok***atura
Obrazek użytkownika Max
Obrazek użytkownika O.R.K.S.
11 lat temu re . czy statystyczny leming jest na tyle nieprzytomny, by nie zauważyć, że rozpalają mu wyobraźnię rozmowy, które wg postępowania ich dotyczącego - dokonały się po zamachu smoleńskim, a nie przed (czyli nie są to te mityczne "rozmowy naciskowe") ? Prok***atura
Obrazek użytkownika jwp
Obrazek użytkownika O.R.K.S.
11 lat temu re Mustrum . "Co powoduje, że się tak beznadziejnie błaźnią i kurwią?" Pojadę kanonem, z klasyka Lesława M.: "To jest doskonałe pytanie." Dzięki i pozdrawiam jak zwykle gorąco Prok***atura
Obrazek użytkownika zib1
Obrazek użytkownika O.R.K.S.
11 lat temu Re ogólnie zgadzam się z Twoim komentarzem napisałem już o tym "zapomnieniu o zabraniu telefonu ze stołu", które gdzieś mi się tam w głowie kołacze... "hipoteza jest ciekawa i należy ją skonfrontować z rzeczywistymi warunkami." z tym może być problem, choćby dlatego, że p.Deptuła wyraźnie nie chce kontynuować tego wątku... Kto przeżył tzw. "katastrofę" w Smoleńsku
Obrazek użytkownika elig
Obrazek użytkownika O.R.K.S.
11 lat temu Re:   "Myślę, że na początek warto przyjąć założenie, że jeśli próbuje się rozwikłać jakąś zagadkę, to nie warto robić tego "metodą FYM-a", czyli zakładać, że było na pewno tak i tak, a potem odrzucać wszystko, co nam do tej hipotezy nie pasuje." Zgoda. I do tej pory tak raczej nie czyniłem - tym razem jednak z premedytacją zmieniłem moje podejście. Bo robię "remanent" - i w ramach niego zrzucam zalegający na wątrobie "balast" - więc to był zabieg, by co było jeszcze do powiedzenia - odpowiednio wybrzmiało. Na "poprawki" może już nie być okazji... "Raczej, aby ją umocnić, nalezy poszukać wszystkich okoliczności, które mogłyby jej zaprzeczać i zastanowić się czy rzeczywiście nie są one mozliwe." To staram się osiągnąć: w komentarzach. Innymi słowy - nie wykluczam zupełnie, że to nagranie było jeszcze w powietrzu, ale na podstawie do tej pory dostępnych informacji - jest to wg mojej subiektywnej oceny sytuacją o znacznie mniejszym prawdopodobieństwie niż zainicjowanie tego połączenia już z ziemi (jakichkolwiek nie niosłoby to za sobą konsekwencji...). _Technicznym_ prawdopodobieństwie. Co współgrałoby zresztą z opinią p.prof Badena, że bez dwóch zdań ktoś powinien przeżyć. "Ty masz wrażenie, że było to przy umiarkowanym odgłosie tła. Jednak to tylko wrażenie. Równoprawne z moim. A ja zrozumiałam z tych pierwszych doniesień, że hałas był znaczny. Nie był to huk, ale odgłos "jakby łamiącego się wafla" i "świst wiatru". Najpierw pani Deptuła powiedziała, że to było w tle, a potem powiedziała, że to raczej głos jej męża był jakby bardziej w tle. To by znaczyło, że jednak odgłosy były dominujące. Obawiam się, ze tego nie uda nam się jednoznacznie rozstrzygnać." Zgoda, potrzebna jest szczegółowa analiza nagrania, o ile faktycznie nie zostało "wyczyszczone" w ABW. Tylko przypomnę: _Głos_ "Asia, Asia" Zaryzykowałbym, że pasażer podczas rozrywania kadłubu samolotu - powinien mieć problem z wyartykułowaniem składnych wyrazów, raczej na rzecz chyba typowego w takich sytuacjach nieartykułowanego okrzyku w rodzaju: Aaaaaaa!!!! Oczywiście to nadal tylko moje subiektywne zdanie... "Kolejna sprawa, choć już nie do mnie to pisałeś, dotyczy dzwonienia z pokładu samolotu. Wspominałam o tym już wyżej. Nie jest to całkiem niemożliwe, ponieważ nowsze komórki posiadają tzw. tryb samolotowy. Moja np. go ma." O ile mi wiadomo - tryb samolotowy polega raczej na wyłączeniu modułu radiowego. Ale być może o czymś nie wiem. Ale i tak - picocelli w Tupolewie chyba nie było. "Pasy w samolocie mają zupełnie inną konstrukcję niż w samochodzie. Gruby pas przechodzi na wysokości bioder, natomiast nie ma pasa przechodzącego przez klatkę piersiową. Można więc zupełnie swobodnie operować w obrębie górnej części korpusu." Pisząc to - faktycznie miałem na myśli zwyczaj trzymania telefonu w kieszeni męskich spodni, a nie w kieszeni marynarki?/koszuli? --------- Ten wykres - to przesterowany (zniekształcony) do granic możliwości ten przebieg audio, zapisany przez mikrofon komórki. Przy takim przebiegu, żaden "głos" obok nie jest w stanie się "przebić" "Gdybym miała opisać ten dźwięk teraz, już go nie słuchając powtórnie, to powiedziałabym, że w tle był głos ludzki" Tyle, ze ten głos ludzki, który opisujesz - to jest niestety: nagłośniony głos wokalisty. "Zastanawia mnie, jak wyglądałoby to nagranie, gdybyś w tym czasie próbował coś mówić do słuchawki... Jestes w stanie coś na ten temat zasugerować?" Co prawda nie do słuchawki, ale prosto do ucha mojego brata musiałem się _wydzierać_, gdy chciałem mu wtedy coś jednym słowem przekazać - i odbywało się to bez gwarancji powodzenia. Gdybym mówił rzeczonym "głosem" - mógłbym zasadniczo nie mówić nic. Pozdrawiam Kto przeżył tzw. "katastrofę" w Smoleńsku
Obrazek użytkownika mukuzani
Obrazek użytkownika O.R.K.S.
11 lat temu Zgoda, OHV "Przesłanki, które to potwierdzają, to oprócz zalinkowanej notki, także przykrycie miejsca lokalizacji ciał gruba warstwą piany (kto był zywy ten sie udusił)" Jeśli ktoś przeżył (a nawet p.prof Baden stwierdził, że ktoś powinien) - to specyficzny sposób gaszenia - o którym piszesz - też daje do myślenia. Kto przeżył tzw. "katastrofę" w Smoleńsku
Obrazek użytkownika Jan Bogatko

Strony