|
7 lat temu |
@ Mikołaj - Przeciwnie, autor przewiduje działanie złych ludzi |
W internecie nigdy nie było centalnego komputera, ale są rejestry i to na dokładkę powszechnie dostępne. Na przykład rejestr systemu DNS obsługujący między innymi rozproszoną bazę danych. A w internecie nic nie ginie, system działa prawie niezawodnie i wie wszystko.A jeśli chodzi o pogląd autora w sprawie złych ludzi, to bardzo interesuje mnie ich obecność, wiem co nieco o PONEROLOGII - OLIGARCHII PSYCHOPATÓW (michael, wt., 22/05/2012). A z pragnienia dobra wynika konieczność stanowczego i powszechnego braku zgody na zło. A sam brak zgody nie wystarczy, to trzeba chcieć oraz umieć robić i na dokładkę mieć do tego narzędzia.Dlatego brak zgody na draństwo musi być powszechną cechą rozproszonej inteligencji, i akurat jest to oczywiste i łatwe do spełnienia, ponieważ etyka jest integratorem takich systemów i to sprawdza się w praktyce.Przykład: Solidarność Walcząca była i jest takim systemem.Zacytuję teraz maksymę, wyjętą z komentarzy do tekstu "Ponerologia - Oligarchia Psychopatów" - "Ale jednak, gdy włączymy nieczynny do tej pory rozum, wynik rozsądnej analizy jest przeciwny do pierwszego wrażenia. Dlatego psychopaci czynią wszystko, aby wyłączyć naszym rodakom rozum i utrzymać ten stan na stałe".Wynika to z mojego przekonania, że rozum i inteligencja są sojusznikami dobra. |
1 |
Według Rafała Ziemkiewicza "MULTI-KULTI ZABIJA" |
|
|
7 lat temu |
@ jazgdyni |
Ja w sprawie: "Wiele rzeczy musimy sobie dopiero uświadomić, a potem przetrawić. Brak nam nawet aparatu pojęciowego. Siedzę w tym po uszy i usiłuję tworzyć scenariusze na następne 50 lat. Robi to samo bardzo dużo ludzi."Motto: Był czas, gdy ludzie z pokorą patrzyli na dzieło Boże.Każdy w miarę spostrzegawczy człowiek bez trudu widzi, że świat zmienia się bardzo szybko. Prędkość zmian stale narasta. Zrozumienie świata jest coraz trudniejsze, konieczne jest poważne rozszerzenie języka. Nie idzie o język angielski.Chodzi o język pojęć, trafnie opisujących nowe zjawiska. A nasza cywilizacja ostro się komplikuje. Widać wyraźnie, stare systemy zawodzą, a ludzie czepiają się starych rozwiązań, niestety z braku lepszych. Naprawdę potrzebny jest nowy język pojęć, koniecznych do zrozumienia nowych zjawisk! To jest właśnie ta przestrzeń, w której jest najwięcej do zrobienia, a wszelka współpraca w tej dziedzinie ma wielką wartość.______________________________________________________A w sprawie krzywej Gaussa jest taka metoda, nazywam ją procedurą Piotra K, polegającą na krokowej eliminacji w castingu na funkcję człowieka posiadającego bierne i czynne prawo wyborcze. Po kolei, nakładamy pierwsze kryterium i usuwamy wszystkich, którzy odpadają po zastosowaniu pierwszego kryterium. I wtedy włączamy drugie kryterium. A każde z nich wręcz oczywiste, zupełnie naturalne i uzasadnione. Na przykład niech pierwszym z tych kryterium będzie IQ według metody Dawida Wechslera. Ograniczyłbym tylko wyliczony IQ do przedziału między IQ=120 a IQ=160. Ci nadmiernie inteligentni są nieraz gorsi od durniów.Drugim z tych kryteriów mogą być kwalifikacje zawodowe, nawet w dowolnej dziedzinie,Trzecim mogą być kwalifikacje etyczne. W końcu kandydatem na polityka nie może być wysoko kwalifikowany, bardzo inteligentny złodziej.Trzecim kryterium mógłby by być odporność i jakość psychiki, ustalona według jakiegoś rozsądnego schematu. W końcu nie zależy nam na tym, aby powierzać odpowiedzialność za nasze losy człowiekowi, który wprawdzie jest mądry, uczciwy, ma wspaniałe kwalifikacje ale nigdy nie sprawdza się w trudnych warunkach, I tak dalej. Analizowałem kiedyś z Piotrem K. ten schemat w akcji i wyszło nam, że ilość osób, która przechodzi w całej Polsce przez to kwalifikacyjne sito jest około trzydziestu. Widać, że nawet sala Senatu nie da się uzbierać. Z całej ludności mieszkającej w naszym kraju!Jest także w Szwajcarii jeden z kantonów, w której bierne prawo wyborcze nadaje się w podobnym teście kwalifikacyjnym, a później wybór z grupy zakwalifikowanych w ten sposób kandydatów dokonywany jest w drodze losowania. Ucina się w ten sposób do końca wszelkie kumoterstwa, układy i koterie. Takie jest przekonanie mieszkańców tego kantonu. Jak tu wydawać pieniądze na sitwę z kandydatem na szefa, skoro nikt nie może przewidzieć, który z nich będzie wylosowany. |
2 |
Według Rafała Ziemkiewicza "MULTI-KULTI ZABIJA" |
|
|
7 lat temu |
Drugie zjawisko |
To nie tylko "sterowalność systemów społecznych" to jest jeszcze poważniejsza cywilizacyjna przemiana intelektualna i nie o topologię tu chodzi. Topologia jest skutkiem problemu. Istotą kryzysu, który zauważam jest wyczerpywanie się absolutystycznej wizji społeczeństwa. Mało kto dostrzega, że prawie wszystkie historyczne struktury państwowe w Europie były monarchiami absolutnymi. Taka jest kontynentalna historyczna tradycja nieomal instynktownie tworzona według średniowiecznego intelektualisty Niccolò Machiavelli. Absolutne monarchie Europy przeżyły swój szczyt powodzenia wykorzystując mit rewolucji naukowo-technicznej wieku pary i elektryczności rozbudowując polityczne status quo Kongresu Wiedeńskiego 1815 w formie wielkich imperiów i cesarstw kolonialnych. Gadanie o demokracji było reakcją na faktyczny kryzys zbyt wielkich formacji politycznych mocniej związanych z cywilizacją turańska niż łacińską.Nie przypadkiem Feliks Koneczny zaliczał do współczesnych cywilizacji turańskich państwowość cesarstwa Rosji i królestwa Prus. Można by zaryzykować twierdzenie o tym, że aktualna więź polityczna pomiędzy Moskwą a Berlinem znajduje swoje uzasadnienie w głębokiej, historycznie od stuleci zakorzenionej więzi cywilizacyjnej. Dlatego także formalny upadek cesarstw i królestw po pierwszej wojnie światowej, stał się przyczyną kontynuacji turańskiej natury Niemiec i Rosji w totalitarnych strukturach państwowych Sowietów oraz III Rzeszy. A więc nie topologia, ale cywilizacja szukająca narzędzi optymalnych dla swojego dalszego rozwoju. Sumując, właściwością totalitarnych, turańskich czyli komunistycznych formacji społecznych jest wodzowska, cholernie scentralizowana struktura zarządzania, znamienna tym, że ignorowała zasoby intelektualne całych społeczeństw. Jeśli obywatel takiej monarchii - to im głupszy tym lepszy.Idealny obraz takich zachowań obywatelskich to postać "dobrego wojaka Szwejka" Jaroslava Haška, "Proces" Franza Kafki albo "Rewizor" Nikołaja Gogola. Totalitaryzm tych europejskich systemów cywilizacyjnych nie wynika ani z topologii, ani nawet z totalitarnych monarchii absolutnych. To jest zasadnicza sprawa fundamentalnych, cywilizacyjnych więzi społecznych, o których pisał Feliks Koneczny i Agnieszka Kołakowska "Polityczna poprawność a mentalność totalitarna". Rzecz sprowadza się do tego czy jesteśmy poprawną politycznie masą czy twórczym zespołem. Czy zgodnie z poglądem Rafała A. Ziemkiewicza obowiązuje doktryna jednego przywódcy, czy interesuje nas praca zespołowa.I na koniec. Globalny charakter współczesności jest oczywisty, przy czym ten globalizm jest skutkiem, nie przyczyną. Nie można więc gadać głupot o tym, że musimy się podporządkować temu akurat mitowi. Przyjrzyjmy się przyczynom, spójrzmy jaka jest najważniejsza cecha współczesności i czym różni się od przeszłości.Przez ostatnie pięć tysięcy lat. a może i dłużej mieliśmy do czynienia z epoką procedur i stosowania recept przejmowanych od uznanych autorytetów. Gdy nie wiedzieliśmy jak postąpić oczekiwaliśmy na gotową receptę zawierającą konkretną procedurę, zatwierdzoną przez odpowiedni autorytet. Od czasu Grzegorza I, wodza totalitarnej opozycji musimy zapomnieć o jedynej uniwersalnej recepcie: "gdy nie wiesz jak postąpić, zachowaj się przyzwoicie". Nazwijmy ten czas epoką Arystotelesa.Współczesność polega na tym, że znaczenie recept, procedur i gotowych rozwiązań znika. Przyszłość polega na konieczności stałego i konsekwentnego rozwiązywania nowych problemów. Rzeczywistość zmienia się tak szybko, że wszystkie gotowe rozstrzygnięcia już w chwili ich poczęcia są przestarzałe. Dlatego proponuję rozległy system o rozproszonej inteligencji. Cywilizacja przyszłości należy do ludzi rozumnych, potrafiących samodzielnie rozwiązywać problemy. Jedyna recepta ocalała z epoki Arystotelesa mówi, że "jeśli nie wiesz jak postąpić, zachowaj się przyzwoicie!" Ta maksyma jest zwornikiem między filozofią starożytną a chrześcijańskim tomizmem. Mowa oczywiście o relacji pomiędzy cywilizacją a etyką. Czuję niezręczność tego ostatniego sformułowania, ale zakładam, że ludzie identyfikujący się z chrześcijańską cywilizacją łacińską rozumieją w czym rzecz. |
3 |
Według Rafała Ziemkiewicza "MULTI-KULTI ZABIJA" |
|
|
7 lat temu |
Do tego czasu musimy się tak umocnić, |
by nie było łatwo nas zniszczyć. A może nawet zrobić wszystko, by nie było można nas zniszczyć! Chodzi o to by zrobić! Ale zabierając się do roboty trzeba stawiać sobie ambitne cele - młodości, ty nad poziomy wylatuj, To z jednej strony - aby przetrwać trzeba działać, potrzebna jest praca i myśl. A z drugiej strony jakość myśli musi być zgodna z realizowanym zadaniem. Jakość myśli zaczyna się od zrozumienia, jeszcze raz powtórzę - jakość zrozumienia rzeczywistości. Nie jest to reguła ani Feliksa Konecznego ani Rafała A. Ziemkiewicza, ale najprawdopodobniej Tadeusza Kotarbińskiego. To jest rada wynikająca z najszerzej rozumianego traktatu o dobrej robocie. Konkretny przykład: Jesteśmy mocnym konarem cywilizacji łacińskiej.To jest po prostu fakt, taka jest rzeczywistość, dalsze dłubanie w tej sprawie jest już tylko jałowym sporem semantycznym. Rozstrzyganie kwestii czy ten konar zasługuje na odrębną nazwę gatunkową w jałowej sztuce klasyfikacji cywilizacji czy jeszcze nie - nie ma żadnego głębszego sensu, może mieć tylko znaczenie propagandowe. Może ku pokrzepieniu serc, a może by tak po coś innego? Cywilizacja Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Ładnie brzmi. Istota problemu jest gdzie indziej. W swoim sformułowaniu nie zaprzeczyłem Feliksowi Konecznemu, a przez grzeczność również nie zaprzeczyłem i Rafałowi A. Ziemkiewiczowi. Napisałem: "Mam nieco inny pogląd - nauka może dostrzegać nowe zjawiska...". Tak właśnie jest. A gdy zauważamy nowe zjawisko, trzeba je jakoś zdefiniować i nazwać. Niektórzy mówią, że najrozmaitsze pojęcia zaczynają istnieć, dopiero wtedy gdy stają się desygnatem konkretnej nazwy. Tak było ze zjawiskiem ludobójstwa, które stało się przedmiotem prawa międzynarodowego dopiero wtedy, gdy Rafał Lemkin nadał mu nazwę "genocide". A zapotrzebowanie na nazwę pojawia się, gdy nazwa staje się potrzebna do skutecznego rozumienia rzeczywistości. Dlatego Eskimosi używają dziesiątków nazw do określania gatunków i kolorów śniegu.Nie zaprzeczam, ale mam nieco inny pogląd, ponieważ znajduję zjawiska, które istnieją od dawna, a ich wpływ na rzeczywistość bardzo mocno narasta.Pierwsze zjawiskonarastania szybkości zmian, które zaczęły mieć istotny wpływ na społeczne cechy pokrojowe i rozwojowe już na przełomie XIX i XX stulecia i znalazły swój wyraz w znanej powieści "Saga rodu Forsyte’ów" Johna Galsworthy’ego. Wtedy dystans zrozumienia zmian dotyczył trzech pokoleń. Lata dwudzieste, lata trzydzieste skróciły ten dystans do jednego pokolenia. Widać to w innym cyklu powieściowym "Rodzina Thibault" Rogera Martin du Garda.Bardzo ważna w tym jest cywilizacyjna szerokość frontu zdarzeń, które wymykają się z pola społecznej obserwacji. Zmiany te, niestety widziane są jako doraźnie nagłośnione, publicznie dyskutowane sensacje kolejnych rewolucji technicznych klasy bomby atomowej albo innego rewolucyjnego wynalazku. Nawet zjawisko globalnej wioski Herberta M. McLuhana, jest tylko taką sensacją.A tymczasem następują totalne zmiany o bardzo poważnym znaczeniu cywilizacyjnym, które biegną równocześnie i w wielu zdawałoby się rozłącznych dziedzinach, takich jak gospodarka, sposób produkcji, komunikacja publiczna, technologia, ustrój i organizacja stosunków własnościowych itd, itp. Kto dzisiaj wie i pamięta, a przede wszystkim docenia rewolucję, "Colta, Remingtona i Forda" polegającą na rozpoczęciu masowej produkcji seryjnej. To jest prawdziwa rewolucja, która zmieniła wszystko w systemach gospodarczych, otwierając nowy rynek odbiorców masowych. Henry Ford tak produkował samochody, by każdego jego pracownika było stać na kupienie jego produktu.Tylko ta jedna zmiana oznacza ostateczny koniec marksizmu, który jest nieustannie ćwiczony przez całą, niby nowoczesną marksistowską demokrację liberalną. Dziewiętnastowieczna archaiczna myśl polityczna współczesnych postępaków. Intelektualiści, którzy przegapili 21 rewolucji społecznych i technicznych. 21 rewolucji, czyli oko na plecach.Drugie zjawiskoTo nie tylko "sterowalność systemów społecznych" to jest jeszcze poważniejsza cywilizacyjna przemiana intelektualna i nie o topologię tu chodzi. Topologia jest skutkiem problemu. Istotą kryzysu, który zauważam jest wyczerpywanie się absolutystycznej wizji społeczeństwa. Mało kto dostrzega, że prawie wszystkie historyczne struktury państwowe w Europie były monarchiami absolutnymi. Taka jest kontynentalna historyczna tradycja nieomal instynktownie tworzona według średniowiecznego intelektualisty Niccolò Machiavelli. Absolutne monarchie Europy przeżyły swój szczyt powodzenia wykorzystując mit rewolucji naukowo-technicznej wieku pary i elektryczności rozbudowując polityczne status quo Kongresu Wiedeńskiego 1815 w formie wielkich imperiów i cesarstw kolonialnych. Gadanie o demokracji było reakcją na faktyczny kryzys zbyt wielkich formacji politycznych mocniej faktycznie związanych z cywilizacją turańska niż łacińską. Nie przypadkiem Feliks Koneczny zaliczał do współczesnych cywilizacji turańskich państwowość cesarstwa Rosji i królestwa Prus. Można by zaryzykować twierdzenie o tym, że aktualna więź polityczna pomiędzy Moskwą a Berlinem znajduje swoje uzasadnienie w głębokiej, zakorzenionej mentalnie więzi cywilizacyjnej. Dlatego także formalny upadek cesarstw i królestw po pierwszej wojnie światowej, stał się przyczyną kontynuacji turańskiej natury Niemiec i Rosji w totalitarnych strukturach państwowych |
1 |
Według Rafała Ziemkiewicza "MULTI-KULTI ZABIJA" |
|
|
7 lat temu |
Jak ktoś komuś źle życzy to i bukiet kwiatów za złe weźmie... |
Co tu za gadanie o okłamywaniu Polaków.Kłamstwo słyszę godzinami od zaprzańców z antypolskiej partii, którzy non stop, razem z KOD-em albo TVN po prostu bzdury opowiadają, ślepi na wszystko co dobre, nic im się nie podoba, wszystko maja za złe, czy w prawo, czy w lewo, zawsze niedobrze. No i przede wszystkim kłamią, mówią nieprawdę dokładnie tak jak uczył ich dobry wujek Josef Goebbels i ich przeróżne gadziówki - obrzucać gównem, ciągle i wciąż nowe łajno, może coś się przylepi, może jakieś świństwo przylgnie.A o okłamywaniu Polaków w sprawie przyjmowania uchodźców. Powiem prawdę - to szanowna pani kłamie!Pani mówi nieprawdę! Chyba że pani zaufała tym kłamcom z totalnej opozycji i powtarza ich bzdury. Tak, Polska przyjmowała prawdziwych uchodźców z Czeczenii, ludzi którzy uciekali przed prawdziwym rosyjskim ludobójstwem. Nikt tego nie ukrywał, cała Polska była dumna z tego, że prawdziwie prześladowani znaleźli u nas prawdziwe schronienie. Ma to szanowna Pani za złe? Komu?Tak. Polska przyjmuje uchodźców z Donbasu i znacznie więcej ludzi którzy przyjeżdżają do Polski za chlebem, do pracy zarobkowej. Oficjalne dane rządowe podają, że w Polsce pracuje ponad dwa miliony ludzi z Ukrainy. Powtarzam, to są oficjalne dane, które są wprost podawane. Sam Morawiecki mówi to i powtarza publicznie. To Mateusz Morawiecki publicznie mówi w Polsce i publicznie informuje, że oficjalne stanowisko rządu polskiego głosi iż Polska nie zgadza się na żaden przymus niekontrolowanego przyjmowania nie wiadomo kogo. Lepiej potrzebującym pomagać tam gdzie pomoc rzeczywiście jest potrzebna. Oraz dalsza część publicznie głoszonego polskiego stanowiska mówi, że nieprawdą jest, że Polska odmawia przyjmowania kogokolwiek, ale przeciwnie przyjmuje ludzi ze wschodu. przyjęła ich ponad dwa miliony. Tak też polski rząd argumentuje w rozmowach z Unią i naprzykład z panią Angelą Merkel.Więc szanowna pani Slavio.Gdzie jest to okłamywanie, skoro i Morawiecki i jego rząd mówią prawdę, mówią, że tych ludzi przyjmuje i że ci ludzie pracują i zarabiają pieniądze tak jak kiedyś Polacy zarabiali i zarabiają w Anglii, Niemczech albo w Holandii czy Norwegii.Gdzie jest to okradanie Polaków, skoro właśnie skutkiem polityki ekonomicznej tego rządu zaczął się taki ruch, że mimo pracy tych ponad dwóch milionów pracowników ze wschodu bezrobocie w Polsce spadło prawie do zera?To pani ulubieńcy z platformy przez osiem lat kradli jak głodni złodzieje w amoku, grabili jak szaleni. Wystarczyło zatrzymać to szaleństwo i wróciły te dotychczas kradzione pieniądze, starcza teraz dla dzieci i na wiele innych celów socjalnych i pracy nie brakuje. I co? To się pani nie podoba?Chce pani głosować na tych platformersów, chce pani aby wróciło złodziejstwo i bezrobocie?Tak? |
-2 |
Według Rafała Ziemkiewicza "MULTI-KULTI ZABIJA" |
|
|
7 lat temu |
Dokładnie tak jest, |
przy czym niekiedy, dla prostoty wywodu, można nie pisać o bardzo wielu ważnych elementach rzeczywistości, ale nie wolno zapominać o ich istnieniu. W ten sposób, pominięte właściwości realnego świata nie są ignorowane, choć świadomie stosujemy uproszczenie modelu. Omawiamy kilka z wielu wymiarów przestrzeni. Sygnalizujemy czytelnikowi o tym, że wiemy o tych wymiarach, o których teraz nie wspominamy.Natomiast gdy chodzi o RAZ-a, to od dawna mam wrażenie, że on rzeczywiście ignoruje tę cywilizacyjną rolę katolicyzmu. |
5 |
Według Rafała Ziemkiewicza "MULTI-KULTI ZABIJA" |
|
|
7 lat temu |
Systemy różnie zcentralizowane |
|
8 |
Według Rafała Ziemkiewicza "MULTI-KULTI ZABIJA" |
|
|
7 lat temu |
Niebieski Smurf Maruda zawsze sieje defetyzmem, |
zamiast myśleć jak skorzystać na tym co jest.Podam przykład:Polacy przez 120 lat robili wszystko co możliwe, aby nasza Polskość przetrwała i by wykorzystując wszystkie sprzyjające okoliczności i radząc sobie z wszelkimi przeciwnościami odzyskać Niepodległość. I ta polityka przyniosła sukces.To jest metoda SWOT. Natomiast polityka uległej marudy daje taki efekt jak dzisiejsze działanie profesora Rostowskiego, opisujące jego działalność ministerialną. Klapa, rąsia, buźka, goździk i państwo teoretyczne prowadzące politykę wstydu. Czyli lipa. |
3 |
Sprzeczności Trumpa |
|
|
7 lat temu |
NIE ZGADZAM SIĘ Z GŁÓWNĄ TEZĄ AUTORKI, |
Donald Trump nie jest nieprzewidywalny, lecz tak jak na doświadczonego negocjatora przystało prowadzi politykę. Jendnym z celów dobrze prowadzonej polityki jest testowanie przeciwnika, który jest partnerem politycznej interakcji.To konkretne spotkanie miało charakter pierwszego osobistego kontaktu, który mogę w ogromnej przenośni nazwać obwąchiwaniem się. I widzę w środowiskach opiniotwórczych niechętnych Donaldowi Trumpowi ten sam modus operandi, jaki widzę w polskiej totalitarnej opozycji, czyli komentowanie w złej wierze. Mamy przed sobą spotkanie pierwszego kontaktu, spotkanie, które nie wyszło poza dyplomatyczne dusery i nie zakończyło się żadnymi ustaleniami.Stwierdzam przy tym, że elig jest moją ulubioną autorką, dlatego, że pisze zawsze od serca zgodnie z prawdą, taką prawdą jaką widzi. To jest bardzo cenny przymiot, który jest "dobrem rzadkim" we współczesnym świecie relacji publicznych. I dlatego bardzo proszę panią, by nie ulegała Pani ciśnieniu globalnej propagandy lewackiej "demokracji liberalnej".Tak jest - jak jest. Rzeczywiście, jak na razie nie zmieniło się nic, mamy za sobą dwa spotkania testujące przeciwnika, jedno z tyranem Korei Północnej, drugie z tyranem Rosji. Teraz pracują służby dyplomatyczne. |
5 |
Sprzeczności Trumpa |
|
|
7 lat temu |
A gdy chodzi o te marionetki Marcina Kierwińskiego |
Jest to jedno z wyzwisk, konkretnie jest to podła insynuacja, albo użycie toksycznego epitetu, przy czym zachodzi uzasadnione przypuszczenie, że albo to jest działanie w złej wierze, albo agitator rzucający tym epitetem jest tak prymitywny, tak zintegrowany emocjonalnie z motłochem do którego adresuje swoje pomówienia, że po prostu sam jest marionetką osób sterujących codzienną narracją wrogiego Polsce napadu informacyjnego. [link] Wystarczy chwilę pomyśleć, spojrzeć na konkretne wyniki ludzi zatrudnionych w aktualnym polskim rządzie i puknąć się w głowę. Trzeba być chorym na umyśle, by sądzić, że takie wyniki może osiągnąć zespół marionetek.Mam zupełnie niezły przykład takiego marionetkowego zachowania. Otóż kilka dni temu wystąpił w TVN pan profesor, politolog Radosław Markowski odpowiadający na pytania zatrudnionej tam, dziennikarki Katarzyny Kolendy-Zaleskiej. Widać było, że przedstawicielka telewizji sugeruje swoimi pytaniami możliwie najdalej posunięty antypisizm odpowiedzi, a pan reprezentujący naukę zachowuje się jak stara marionetka próbująca przypodobać się pani redaktor. Po prostu operuje wytartymi sloganami antyrządowej czarnej propagandy.Mówi na przykład, że co tam jakieś osiągnięcia w energetyce, gdy mamy bezprawie i łamanie konstytucji. Wystarczyło dwie minuty, by wyrobić sobie opinię o takim gadaniu. Zastanawiające jest jeszcze jedno. Fakt błyskawicznego ogarniania wszystkich europejskich marionetek tą samą narracją. Działają jak zaprogramowane roboty, które nieomal jednocześnie otrzymują identyczne pakiety narracji i natychmiast walą nieomal tymi samymi tekstami, bez względu na to jak są durne, wredne i nieprawdziwe.Zastanawiające jest, Guy Verhofstadt i Grzegorz Schetyna nieomal jednocześnie powiedzieli głośno i publicznie o polskich faszystach maszerujących po Warszawie w dniu 11 listopada 2017.Taka haniebna obelga przechodzi jak rzucony ogryzek, jak bezkarne splunięcie w polską godność. Tak wygląda mowa nienawiści na zlecenie. |
3 |
PROPAGANDA I WŁADZA XXI WIEKU - TYLKO DLA MOTŁOCHU? |
|