|
3 lata temu |
Ale zbaw mnie od nienawiści I ocal mnie od pogardy, Panie... |
Napisałem tak zatytułowany felieton [link] w lutym 2009 roku. Pisałem wtedy o wielkiej odporności polskiego żywiołu na rosyjską i niemiecką totalitarną propagandę. Zacytuję fragment tego tekstu: Teraz początek cytatu: Powiem teraz, co na ten temat myślę. Polska przez całą swoją historię była krajem wielonarodowym, matką wielu narodów i opiekunką wielu religii. Problem rasizmu, ksenofobii i nietolerancji religijnej nie mieści się w polskiej tradycji, źle się czuje w polskiej duszy. Ten problem zawsze był politycznym importem z zewnątrz. Tak jest nadal, chcę w to wierzyć i nastaję na to, by wzmacniać i wspierać to przekonanie, wszędzie gdzie można.Polacy nie są rasistami, nigdy nie byli i nie chcą nimi być.Dla normalnego Polaka to jest po prostu obrzydliwe. Wspieranie tego przekonania mieści się w tej, wspomnianej wyżej, taktyce praktyki społecznej.Mogę nawet wskazać ciekawy argument.Wspomniany efekt normalizacji relacji polsko niemieckich nastąpił spontanicznie, pomimo tragicznego doświadczenia narodowego, a także wbrew wieloletniej antyniemieckiej polityki kolejnych komunistycznych ekip, pomimo obfitej filmoteki i literatury wojennej, pomimo uporczywej propagandy i uciążliwej sztampy nieustających obchodów kolejnych rocznic zdarzeń wojennych z niemieckim bestialstwem w roli głównej. To jest najpewniej jeszcze jeden sukces polskiego „społeczeństwa alternatywnego”, które od stuleci potrafi ignorować oficjalną presję i propagandę, pozostając przy naszej polskiej tradycji.Stalinowska i cała wschodnioeuropejska polityka wszystkich Kominternów była bardzo przejrzysta. Konsekwentnie eksploatowała zasadę "dziel i rządź" – divide et impera, ogrywała do znudzenia wszystkie narodowe szowinizmy. Komunistyczny internacjonalizm był lustrzanym odbiciem nazistowskiej dyskryminacji, był czystym posiewem i zbrodniczym pielęgnowaniem pogardy i nienawiści w celach politycznych. Ksenofobia jest czystym i bezspornym dziedzictwem komunistycznego narzędzia władzy. Od pierwszego wystrzału z Pitery w Petersburgu, od 6 listopada 1917 roku, do dzisiaj. Abchazja, Osetia, Gruzja, Mołdawia, Ukraina, to wciąż to samo. Sowiecka Włast’ nigdy nie zapomniała pozostawienia posiewu nienawiści i nacjonalistycznej pogardy. Stalin potrafił przez dziesięciolecia prowadzić czystki etniczne, wymieniać i przesiedlać miliony ludzi, by mieć gotowe do wybuchu konflikty narodowe i żarzące się nacjonalizmy nawet tam, gdzie nigdy ich nie było. Istotnym celem tej polityki było pozbawienie zniewolonych ludów ich kultury, tradycji, było wynarodowienie, ukryte pod łudzącą nazwą socjalistycznego internacjonalizmu.Polskie „alternatywne społeczeństwo” nie uległo tej polityce, ta sowiecka polityka w Polsce po prostu była bezskuteczna.Kardynał Stefan Wyszyński, występując z inicjatywą pojednania z Niemcami, wiedział, był pewien, że ta inicjatywa może liczyć na naszą narodową akceptację. Histeryczna reakcja i kompletne niezrozumienie pojawiło się właściwie tylko po oficjalnej stronie PRL. Kardynał Stefan Wyszyński, wiedział dobrze, że to pojednanie w Polce i wśród Polaków jest, wystarczyło po prostu powiedzieć to, co dla każdego z nas jest oczywiste. Nie trzeba było robić nic innego.• Naród żydowski w Polsce i w polskiej tradycji zawsze miał swoje ustalone miejsce, to było nasze naturalne i wspólne miejsce, wszędzie w Polsce, wszędzie na polskiej ziemi. Nawet w czasie zaborów i wojen. Jak zwykle, gdy wielu mieszka we wspólnym domu, były różne marginesy, dochodziło do konfliktów, ale także i do miłości, przyjaźni, wzajemnego zrozumienia, do przenikania się kultur i tradycji. Jest tu więcej sentymentu i przyjaźni niż niechęci. Nie wyobrażam sobie polskiej kultury bez Leona Szillera, bez Askenazych i Estreicherów, bez poezji i humoru Juliana Tuwima i Antoniego Słonimskiego, bez polskiego patriotyzmu żydowskich pokoleń, nie ma prawdziwej naszej kultury i tradycji, która przez stulecia była tuż obok, ale jednak bardzo wspólna.• Dlaczego więc wciąż w Polsce jest problem z antysemityzmem?Odpowiedź jest bardzo prosta.Jest to skutek zewnętrznej interwencji politycznej. Zawsze tak jest w tego typu zjawiskach, dramat pojawia się dopiero wtedy, gdy politycy decyduję się na ich wykorzystywanie. Każdy polityk, który decyduje sięgać do najniższych ludzkich instynktów jest zbrodniarzem. Polityk musi zdawać sobie sprawę z tego, że otwiera puszkę Pandory, wyzwala piekło, nad którym później nikt nie będzie w stanie zapanować.XX wiek był stuleciem totalitaryzmów, aż do dzisiaj praktyka zbrodniczej gry, podłego podżegania i prowokowania nienawiści, pogardy i dyskryminacji narodowej i rasowej jest praktycznie stosowana w różnych interesach politycznych. Hitler, Stalin, ale i Miloszewicz w Serbii, Putin w Rosji mają wielu naśladowców.• Komunistyczna "cybernetyka społeczna" uznawała zawsze, do dzisiaj uznaje pogardę i nienawiść szowinizmów narodowych jako „skuteczne narzędzie sterowania” społeczeństwem.Cudem tradycji Rzeczpospolitej Obojga Narodów, ciągle żywej w polskim „społeczeństwie alternatywnym” jest nie uleganie tej polityce.Polityka divide et impera była przecież stałym narzędziem rządzenia PRL - od 1939 roku, do dzisiaj. Nie chodzi tylko o relacje polsko-niemieckie, albo polsko-żydowskie. Chodziło o konfliktowanie i tworzenie podziałów, zostawianie konfliktogennych pułapek, prowokacji i trwałych mechanizmów umożliwiających sterowanie konfliktami, ich wywoływanie i prowokowanie. To były relacje polsko-rosyjskie, polsko-ukraińske, polsko-czeskie, wszelkie narodowe problemy w całej Europie wschodniej, ale także i wewnętrzne polsko-polskie. W tym celu komuniści próbowali pielęgnować i stale zasilać podziały regionalne, wprowadzać nowe źródła sporów i niechęci. Problem Polaków na „Ziemiach Odzyskanych”, pokłosie akcji Wisła, to tylko przykłady bezspornych faktów historii wojen polsko-polskich. Ordynarne operowanie antysemityzmem, było widoczne przez wszystkie lata PRL-u, od 17 września 1939 roku. To widać gołym okiem, nie trzeba się specjalnie wysilać, aby to zauważyć. Rok 1968 był jedynie wyróżniającym się i szerzej znanym zdarzeniem w tej polityce. Można powiedzieć zwięźle. Antysemityzm jest zaczepną bronią wielu szowinizmów na świecie, z komunistycznym zakłamanym internacjonalizmem na czele.Jest jeden bardzo ważny wniosek, ujawniający bardzo intrygujący fakt. Agresywna, antypolska napaść, niegodnie wykorzystująca problem antysemityzmu jako antypolską broń zaczepną wciąż ponosi klęskę. Pomimo szalonych wysiłków, mimo ciągłego bębnienia i wciąż powracających kolejnych prowokacji – figa. Nic z tego. Możecie sobie panowie prowokatorzy skoczyć.Napisałem na początku to, co mówi elementarna wiedza socjotechniczna. Zwykła taktyka praktyki społecznej polega na wzmacnianiu tego, co w ludziach pozytywne i osłabianiu tego, co negatywne. W kwestii relacji polsko-żydowskich cały polski mainstream przyjął taktykę dokładnie odwrotną. W domenie publicznej bezspornie to widać.Jedyna rozsądna interpretacja tego stanu rzeczy jest następująca. Cel tej kampanii jest odwrotnyTaktyka tej polityki polega na wzmacnianiu, poszukiwaniu i pobudzaniu tego co w Polakach negatywne, a osłabianiu, ignorowaniu i gnojeniu tego co pozytywne.Taka polityka może być skomentowana słowami jednego z jej żołnierzy, Janusza Grossa, który otwarcie powiedział, że napisał książkę, aby „odebrać Polakom dumę z faktu, że są najliczniejszym narodem, pośród sprawiedliwych tego świata”. Dlatego o pięknej działalności Pani Ireny Sendlerowej dowiedziały się przez przypadek dzieci szkolne w USA, a o Jedwabnem bębniły wszystkie media przez parę lat. Zadziwiające było to, że polska polityka musiała wiedzieć o roli Ireny Sendlerowej w ratowaniu polskich Żydów, bo Władysław Bartoszewski musiał wiedzieć o jej wojennej aktywności. Wiedział, ale nie powiedział.Mamy do czynienia z nieustającą systematycznie wznawianą kampanią, przypominającą jedzenie kaszy szpilką. Pracowite rozdłubywanie, intensywne poszukiwanie, nanizywanie koralików, wciąż w trudnej służbie, w nieustannej walce z polskim patriotyzmem, który jest traktowany jako świadectwo polskiej podłości. Pracowite poszukiwanie, by z każdego kłopotliwego ziarenka zrobić możliwie największą awanturę.Od 1989 roku dręczący problem polskiego nacjonalizmu, rasizmu i ksenofobii nie schodzi z pierwszych stron gazet. Władysław Bartoszewski, Adam Michnik, Jerzy Jedlicki, Janusz Gross, reporterzy Policji Myśli wciąż na tropie. Każda z takich prowokacji, to wiele miesięcy i lat usilnego wędrowania w cyrkowym wozie, od miasta do miasta, od konferencji do głośnego czytania, cierpliwa wędrówka prawie jak kiedyś Uniwersytetów Latających, niosąca jedyne posłanie, hiobową wieść o obrzydliwej polskiej duszy, o jej wrednej nazistowskiej posturze, o zakłamanym polskim charakterze. Tak przecież wyglądała kampania promująca ostatnią książkę Pana Grossa. Takie są po prostu fakty. I koniec cytatu. Przypominam link [blogmedia24.pl , 9 luty 2009] Porównując moje ówczesne wnioski sprzed kilkunastu lat z aktualnym stanem polskiej i europejskiej polityki widać zupełną integrację "naszej" totalnej opozycji z niemieckim i rosyjskim totalitaryzmem. Tusk z Hołownią i całą lewicą razem z niemieckim i rosyjskim totalitaryzmem w jednym stoją domku w walce z polskim patriotyzmem.Jest tylko jedna innowacja totalitarnej antypolskiej prowokacji. W tej nowej wersji antypolskiej napaści cała europejska propaganda tępi polski faszyzm, w którym polski antysemityzm został wzbogacony o strefy wolne od LGBT, o brak praworządności no i oczywiście o antyfeminizm, antyaborcjonizm, antygenderyzm, antydemokrację i antyprostyrucję i antyrosyjską fobię. A w miejsce antysemityzmu w antypolskim nazizmie Donalda Tuska i Komisji Europejskiej pojawił się antypisizm. Dalszych różnic brak. |
5 |
Skąd się bierze autokracja w Polsce? |
|
|
3 lata temu |
Skąd się bierze autokracja Polsce? |
Prawidłowa odpowiedź:Wcale jej nie ma. Absolutnie i w 100% nie istnieje.Tworzona jest przez nas samych, niestety pod wpływem rozmaitego rodzaju wrzutek, podejrzeń i przede wszystkim w wyniku inspiracji różnego typu agentury wpływu zmieszanej z dramatycznym bezkrytycyzmem i brakiem samokontroli.Podam dramatyczny przykład.Mianowicie. Wiemy wszyscy, że pokusa czasem kusi skutecznie. Ani PiS, ani PO, ani nikt, żadna partia, ani żadne środowisko nie uchroni się przed działaniem pokus. Chcemy tylko, by ich skutki były jak najmniejsze, a ludzi, którzy dali się pokusom złamać było jak najmniej. Popatrzmy więc na skutki. Weźmy tylko dwa przykłady złodziejstwa afer czasu PO & PSL Amber Gold - 800 milionów złotych i afera VAT - 250 miliardów złotych.Dwaj pół tysiąca ton banknotów stuzłotowych - cały długi towarowy pociąg wyładowany kasą [link].Pokażcie drodzy państwo listę wszystkich sfer PiS i czy uzbieracie choć 2% kwoty tych dwóch złodziejstw czasów PO i PSL. Dlaczego tak jest?Ano dlatego, że te platformerskie złodziejstwa były systemowe. Były częścią systemu politycznego państwa, były asekurowanie systemami "trójpodziału" władzy publicznej sądowniczej, administracji państwowej i organów ścigania. Całe państwo po stronie złodzieja. Widać to gołym okiem. Chociażby na przykładzie warszawskiej afery wyrzucającej tysiące warszawiaków na bruk. Widzimy jak ta sama sitwa złodziei kamienic mrówczą pracą zwraca złodziejom łup i z końskim śmiechem przywraca złodziejską "praworządność". Na tym polega ten komunistyczny UKŁAD, który kiedyś rządził w rosyjskiej kolonii znanej pod nazwą Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Ten sam UKŁAD przejął władzę w roku 1990 i trzymał ją nieprzerwanie do jesieni roku 2015 i teraz staje na głowie, by tę władzę odzyskać. Jaki jest ich cel?A ten UKŁAD jest zorganizowaną grupą przestępczą, złożoną z ludzi interesu, świadomie i celowo posługujących się agenturą wpływu, realizującą plan zniszczenia systemów etycznych, społecznych i politycznych we wszystkich organach władzy, dążąc do wrogiego przejęcia władzy politycznej, w stopniu umożliwiającym trwałą degenerację prawa lokalnego i państwowego, w sposób zapewniający tej grupie przejęcie kontroli nad gospodarką, w celu długotrwałej pasożytniczej eksploatacji jej zasobów materialnych i ludzkich, pod ochroną prawa państwowego i międzynarodowego. Ten cel zorganizowana grupa przestępcza realizuje wszelkimi dostępnymi, nawet zbrodniczymi środkami. [link](10.08.2007)A czym są te wszelkie dostępne środki?Jest bardzo prawdopodobne, że słowo wszelkie znaczy wszystkie. Mogą nawet skorzystać z rosyjskiego transportu, wystarczy nasmarować na unijnych limuzynach literę "Z" albo "V" i jazda. Mogą wykorzystać rosyjskie czołgi, zupełnie tak samo jak chciał to zrobić w roku 1920 "POLREWKOM". Trzeba przyznać, że symboliczna wymowa Smoleńska jako miejsca utworzenia tego komunistycznego komitetu jest naprawdę ponura. |
5 |
Dr Geobbels czy opposition fuhrer Tusk, który lepszy? |
|