|
13 lat temu |
Dlatego nie mogłam być w sobotę w Krakowie. |
Pociąg powrotny był dopiero rano, a ja nie mogę zostawić domu bez opieki.
Iranda |
|
Jedzie pociąg do Gdyni, maszynista trasy nie zna... |
|
|
13 lat temu |
Ścierka!!!! Zapomniałam o odwiecznym atrybucie wszystkich |
Babć świata i tym narzędziu kaźni, stosowanym jako najwyższy wymiar kary!
Dzięki!
Iranda |
|
Co słychać sąsiedzie ? |
|
|
13 lat temu |
Litościwie pominęłam ostatni etap podróży, bo z Nowego Sącza |
mam jeszcze 50 km do domu, ale już nie koleją. Dla uproszczenia wpisu podałam Nowy Sącz, ale tak naprawdę wysiadłam stację wcześniej, ale jej nazwy nikt nie zna, więc został Nowy Sącz.
Zresztą i tak chwała Bogu, że ciapągi w ogóle na tej trasie jeszcze chodzą, bo przez większość ubiegłego roku była w naprawie po powodziach, a most kolejowy chyba jeszcze płynie Wisłą do Gdańska - bo pieniądze na zbiorniki retencyjne poszły na budowę stadionów.
Iranda |
|
Jedzie pociąg do Gdyni, maszynista trasy nie zna... |
|
|
13 lat temu |
Mój sąsiad wyłuszczył mi kilka tygodni temu, dlaczego nie |
poszedł na wybory: bo na k..y, złodziei (tu nastąpiło ok. 20 innych przekleństw i inwektyw) nie będzie głosować. Nic nie wskazywało na to, by w ogóle orientował się, w której partii ta cała ekipa jest zrzeszona. Zdaje się, że pół wsi ma takie same poglądy, a odwieść chłopa od jego głęboko zakorzenionych przekonań jest raczej trudno.
Po przeczytaniu exposé premiera, a w szczególności obietnic złożonych tam rolnikom, mogę sąsiadowi z pełną satysfakcją powiedzieć, że skoro nie poszedł na wybory, to przyczynił się do wyboru Tuska i teraz niech nie narzeka, jak mu przyjdzie jako rolnikowi zapłacić pełną kwotę ZUS, prowadzić księgowość i rozliczać się z VAT i podatku dochodowego.
A nam chyba pozostaje przesiąść się na rower, jest na pewno szybszy od kolei.
Serdeczności,
Iranda |
|
Jedzie pociąg do Gdyni, maszynista trasy nie zna... |
|
|
13 lat temu |
Urso kochana, coś o tym mogę powiedzieć. |
Z ostatniej podróży wracałam 26 godzin, z czego ostatnie 12 godzin poświęciłam na pokonanie dystansu Katowice - Nowy Sącz, czyli ok. 250 km z jedną przesiadką w Tarnowie; średnia ok. 20 km/h. Pociąg relacji Wrocław-Rzeszów był zatłoczony nieprawdopodobnie, jak za moich studenckich czasów, ale tym razem nie dałoby się wejść nawet przez okno, na szczęście dopadłam ostatnią wolną kuszetkę.
Dlaczego pociąg miał tylko 5 wagonów stanowiło dla mnie początkowo tajemnicę, ale wyjaśniła mi ją współpasażerka; otóż pozamykano lub sprywatyzowano większość zakładów naprawczych taboru kolejowego i brakuje sprawnych wagonów po przeglądach. Ręce opadają.
Iranda |
|
Jedzie pociąg do Gdyni, maszynista trasy nie zna... |
|
|
13 lat temu |
Piękne. |
[video:http://www.youtube.com/watch?v=8RzhbqVsyc0]
Iranda |
|
Co słychać sąsiedzie ? |
|
|
13 lat temu |
Dekalog to zbiór praw, a właściwie nakazów i zakazów. |
Najbardziej lakoniczny i jednocześnie najbardziej doskonały spośród wszystkich kodeksów, jakie stworzyła nasza cywilizacja.
"Nie zabijaj" - tylko tyle i aż tyle. Z czym tu polemizować? Jeżeli zaczniemy to interpretować, np. "nie zabijaj, ale jeżeli ktoś jest wystarczająco nikczemny, to możesz zabić, skoro uznasz to za stosowne", to niebezpiecznie zbliżymy się do orwellowskich zwierząt, które wszystkie są równe, ale niektóre są równiejsze.
Nie sądzę też, by wytykanie palcem działań Kościoła w ciągu wieków jego historii miało sens. To nie Kościół przecież jest autorem dekalogu. Kościół to ludzie, a ludzie popełniają błędy.
Co do Tomasza z Akwinu - był wielkim mędrcem, ale także dzieckiem swoich czasów. Mógł i miał prawo popełniać błędy. Zarzucenie mu błędu nie jest zakwestionowaniem jego świętości. Świętość nie jest nieomylna. Żywoty świętych są pełne opisów ludzi błądzących, grzesznych, nawet zbrodniarzy, którzy wrócili na drogę prawości. Dogmat nieomylności papieży też jest dosyć świeżej daty; przedtem nader często się mylili, jak to ludzie.
Odwoływanie się do tekstu Starego Testamentu, w którym opisane są zdarzenia sprzeczne z dekalogiem, jest błędem w logicznym myśleniu - to są opisy zdarzeń, a nie enumeracja praw. Równie dobrze można powiedzieć "kodeks karny zabrania stosowania przemocy w rodzinie, ale Kowalski ciągle bije żonę i dzieci". Czy to powoduje, że kodeks karny traci moc?
Jeżeli tak bardzo pragniecie przywrócenia kary śmierci, drodzy bliźni, to proponuję, by każdy z Was miał prawo sam ją wykonać na dowolnie wybranym skazańcu. Stań przed tym człowiekiem, popatrz mu w oczy i pociągnij za dźwignię szubienicy czy strzel mu w tył głowy, a potem przyłóż palce do tętnicy szyjnej lub podrażnij palcami rzęsy by sprawdzić, czy dobrze zrobiłeś swoją robotę. Za podpisem złożonym pod ustawą kryją się konkretne czyny - skoro przyzwalamy na coś, miejmy odwagę dać osobisty przykład i pierwsi zastosujmy się do własnego nakazu.
Iranda |
|
O karze śmierci - głupki |
|
|
13 lat temu |
Skoro o sercach mowa, |
to przesyłam ławeczce ciepłą, serdeczną piosenkę:
[video:http://www.youtube.com/watch?v=7fXaC07X5M8&feature=related]
Iranda |
|
Co słychać sąsiedzie ? |
|
|
13 lat temu |
Chyba zapomniałeś o jednej ważnej osobie, która była obecna |
w każdym domu.
To Babcia.
Babcie tworzyły niewidzialną sieć powiązań, wymieniały się informacjami w kolejkach, świadczyły pomoc doraźną i były ostatecznym autorytetem w rozstrzyganiu sporów.
Stanowiły niedoceniany fundament ówczesnej rodziny.
Wstawały pierwsze, żeby wyprawić wnuki do szkoły.
To one wstawały do najmłodszych w nocy i nigdy nie krzyczały, że za głośno płaczą.
Kroiły kromki chleba z powidłami na równe kosteczki, które podawały wprost do ust i dmuchały na zbyt gorącą kaszkę w talerzu.
Bohatersko rzucały się między winowajcę a karzącą rękę ojca, nierzadko przyjmując na potężną pierś pierwsze uderzenie pasa.
W długie zimowe wieczory dziergały ciepłe zimowe szaliki na drutach i szydełkowe zasłony i serwety, pracowicie cerowały poprzecierane rajstopy i skarpety.
Zawsze miały parę groszy odłożone z mizernej renty, żeby dorzucić się do jakiegoś nie cierpiącego zwłoki wydatku.
A przede wszystkim były cały dzień w domu, na miejscu. Mam wrażenie, że to one były najważniejszym czynnikiem sprawczym tych dobrosąsiedzkich stosunków, o których piszesz.
Może dlatego ludzie teraz żyją inaczej, bo znikły Babcie i ich misterna sieć wzajemnych powiązań domowych i sąsiedzkich.
Gdziekolwiek jesteś, Babciu, mam nadzieję, że mi wybaczysz, że Ci nigdy nie odpłaciłam za Twoje dobro.
Iranda |
|
Co słychać sąsiedzie ? |
|
|
13 lat temu |
Wyraźnie napisane w tekście. |
Jeżeli zastosujesz się do wskazówek i poszukasz, to zobaczysz, że tylko dwie wioski spełniają te warunki. Prawdopodobieństwo trafienia 50%.
Jak znajdziesz, to zapraszam na kawę :-)
Iranda |
|
Oświadczenie w sprawie wydarzeń w Warszawie w dniu 11.11.2011r. |
|