|
12 lat temu |
Znaczy się, kilka uwag |
Album "Był sobie Gdańsk" jest albumem fajnym, zawierającym ciekawe zdjęcia i jednocześnie fałszywym do szpiku kości.
Jako że fascynuję się Gdańskiem, szukam najróżniejszych relacji, opisów, historii i wszystkiego co z tym miastem się wiąże. Kiedy czasem są dwie relacje wzajem sie wykluczające albo znacznie różniące, szukam trzeciej nie bazującej na poprzednich dwóch a jeśli takowej nie ma, wyciągam coś w rodzaju średniej. Powoduje to zatem, że patrzę na to miasto zupełnie inaczej niż autorzy wspomnianego wyżej albumu. Jak dla mnie, manipulacja tym albumem jest wieloraka. Z jednej strony trzeba podejść do czasu powstawania zdjęć, czyli nowej techniki utrwalania obrazu. Tutaj akurat wypada to w połowie XIX wieku a więc w czasie gdy Gdańsk i Pomorze, znajdowały się w pruskim władaniu. Zatem dla mało uważnego odbiorcy, utrwala się przekonanie, że Gdańsk w istocie był miastem niemieckim (pruskim). W albumie nie ma żadnego wytłumaczenia ani rysu historycznego, skąd w ogóle wzięła się lokalizacja tego miasta. Że jego lokacja wynikała z dogodnego położenia portu morskiego, połączonego Wisłą z regionami położonymi w Polsce, z których przez wieki spływały dobra wytworzone na polskiej ziemi. Kiedy wedle rozbiorów Polska znikła, w Gdańsku przeciwko pruskiej władzy, wybuchło powstanie. Powstanie przeciwko zaborcy!!!, gdańszczanie (ponoć nie POLACY!!!), poddani króla Polski, przeciw Prusakom. Także rodzice Schopenhauera na wieść o rozbiorach i wchłonięciu Gdańska, wyjechali na zachód, poza Państwo Pruskie, wiedząc że to urąga im. Tu historyk Tusk, zaszyte usta ma bodaj na wieki, wieków.
Kolejna rzecz to zdjęcia ze swastyką w albumie.
Przyznam że jest to dziwoląg, dziwaczny, bowiem status miasta był konkretny i w miarę konsekwentnie sprawowany. Za podjętymi decyzjami stał Senat ze swym przewodniczącym, tyle że każda decyzja musiała być wpierw kontrasygnowana przez stałego przedstawiciela rządu RP w Gdańsku, którego siedziba mieściła się w obecnym Komisariacie Miejskim Policji a następnie przez Wysokiego komisarza Ligi Narodów.
Zatem flagi ze swastykami nie mogły ot tak sobie swobodnie wisieć w oknach i powiewać na wietrze. Zatem te które widzimy na zdjęciach, pochodzą z czasów wyborów do Senatu i są ściśle powiązane z okresem agitacyjnym. Dopiero tuż przed wybuchem wojny, flagi na domach i urzędach pojawiły się buńczucznie na nowo.
Następną rzeczą jest w ogóle powstanie albumu i dobór zdjęć czy raczej pochodzenie źródła tychże.
Nie będę pisywał że Tusk był w pracy nad albumem tylko figurantem, dając nazwisko które miało zwabić większą ilość kupujących (no może jeszcze konta fundacji), bowiem naprawdę stworzyli owo dzieło Grzegorz Fortuna i Wojciech Duda. Ci ostatni wcale nie spacjalnie się wysilili, bowiem zdjęcia są pobrane ze źródeł wieloletniego wydawcy na poły "ziomkowskiego" któren od lat 50-tych drukuje periodyk o nazwie "Danziger Hauskalender". Możemy się tu zatem domyślać, że "polski" wkład w album "BSG" do imponujących nie należy.
Parę słów krytycznych o albumie było, np tu:
http://blogi.newsweek.pl/Tekst/popisztuka/534329,byl-sobie-gdansk---1-album-tuska-i-3-jego-kolegow.html
P.S. Dziękuję za wpadanie, podglądanie i zamieszczanie zdjęć z fotopolski.
P.S.2. Zdjęcie Żurawia jest powojenne ;) |
|
Moje Miasto, a ja w nim. |
|
|
12 lat temu |
Kryska |
Warto tu wspomnieć że samolot Fokker 100 o nr D-AOLH lini OLT Jetair, które w niedługim czasie zmieniły się w OLT Express, wylądował w Rębiechowie w dniu 8 grudnia i czekał na ceremonię 4 dni na tymże lotnisku. Generalnie jest tak, że samolot zarabia jak najwięcej latając a tu proszę kilka dni zwłoki i nic!!!. PRZYPADEK jakiś ;) i przypadkowy samolot.
Swoją drogą, jak zauważono, kampanię OLT i AG robił niejaki Michał Forc i jego firma Excelo, obsługująca m.in. Urząd Miejski w Gdańsku, Gdyni i kilka spółek komunalnych. Robił też program dla TVN-u, co niejako miało uwiarygadniać OLT jako linię lotniczą i Amber Gold jako właściciela OLT.
Pozdrawiam |
0 |
Gdańska Comorra |
|
|
12 lat temu |
Obiboku |
Kilka słów wyjaśnienia jednak by się zdało.
Wczoraj akurat objechałem osobę która wkleiła ten powyższy tekst na Nowym Ekranie i to był mój błąd, bo powinienem je skierować tu.
Za całością spraw związanych z przywróceniem krzyża na Westerplatte tj, wykopaniem go z cmentarza w Nowym Porcie i przywrócenie go na swe poprzednie miejsce stał obecny szef Stowarzyszenia "Godność" Czesław Nowak a także wielu związkowców z NSZZ Solidarność Portu Gdańskiego. Pisanie zatem "pracownicy gdańskiego portu" jest pomijaniem osób zaangażowanych w tę sprawę i bez których krzyż być może dalej by sobie tkwił na Nowym Porcie.
Kolejna rzecz jest taka. Zdjęcia (te z 1981 r.) jak zauważyłem, pochodzą z portalu fotopolska.eu a skoro tak to być może wychodzi tu ignorancja autora, bowiem pod tymi zdjęciami jest opis, z którego wynika iż zdjęcia te pochodzą z książki - "Portowców gdańskich drogi do wolności " wydanej w roku 2000, nakładem Międzyzakładowej Komisji Koordynacyjnej NSZZ Solidarność - ISBN 9788390457611.
Książka powyższa prezentuje w sposób dokumentalny m.in . historię przenosin krzyża oczywiście wraz z opisem osób w to zaangażowanych.
Autor nie wspomniał także, choć być może mało uważny "zaglądacz" tej notki nie zauważył, że krzyż jeszcze niedawno stał w innym miejscu niż powinien. Proszę porównać zdjęcie znajdujące się pod zdjęciami wartowni, z zdjęciem przed czołgiem. Pierwsze zdjęcie wykonane zostało gdzieś w połowie pierwszej dekady XXI wieku zaś to drugie w roku 2011. Tu należy kolejny raz wspomnieć Czesława Nowaka, bowiem to kolejny raz on, włączył się w przywrócenie krzyża w swym pierwotnym miejscu a przeniesionego na kwaterę obok, w czasie gdy przemieszczano także czołg T-34.
Kolejna rzecz to sam czołg. Tenże nie trafił na żaden Złomowiec a został sprzedany (przekazany, wymieniony) do muzeum w Drzonowie w wrześniu 2007 r.
Szkoda że autor nije poświęcił kilka chwil dla weryfikacji faktów, bo notka warta przedstawienia, choćby z racji pokręconych losów krzyża z Westerplatte co tez poniekąd świadczy iż Komuś w Gdańsku zależało i zależy chyba nadal na własnej interpretacji historii, vide Lenin na bramie nr 2. |
|
Krótka historia fotograficzna o gdańskim krzyżu Obrońców Westerplatte. |
|
|
12 lat temu |
Re: Euro niespoko - Gdańsk |
Co do przejazdu przez linię kolejowa 202 to w rzeczy samej spory problem, zważywszy że choć Marynarki Polskiej jest dwujezdniowa czy Hallera, i tak obie prowadzą pod wiaduktem przy operze. Jakoś cisza w tym zakresie od lat. |
|
Euro niespoko - Gdańsk |
|
|
14 lat temu |
Nie zauważyłem że list Godności |
skierowany do Seremeta już jest na niepoprawni.pl .
Zatem swoją notkę sprzed kilku minut usuwam jako dubel.
Pozdrawiam |
|
List "Godności" do Andrzeja Seremeta |
|
|
14 lat temu |
Ta osóbka |
ma na imię
Małgorzata
|
|
"Jarek do wora, wór do jeziora"? |
|
|
14 lat temu |
Ze strony IU wynika że tę ... |
Manifestacje zorganizowali działacze Inicjatywy Uczniowskiej, których wsparli członkowie Czerwonego Kolektywu Lewicowej Alternatywy i górnicy z Wolnego Zwiazku Zawodowego "Sierpień 80". |
|
"Jarek do wora, wór do jeziora"? |
|
|
14 lat temu |
Całkowicie |
popieram |
|
List otwarty do Rodzin załogi i gen. Błasika |
|
|
14 lat temu |
Kilka lat temu był w TVP reportaż |
z jednego ze szpitali (niestety nie pamietam który) w centrum Polski, obdarowanego nowoczesnymi inkubatorami w ilości sztuk 4. Na oddziale noworodkowym, zanim trafił dar z WOŚP były już 4 inne inkubatory (zakupione normalnie) w tym dwa nowoczesne i dwa starszej generacji. Szpital i oddział dar przyjął ale zaczęły się "hop sztosy". Zaczęły sie braki finansowe z pieniędzy otrzymywanych z NFZ. Zlikwidowano zatem dwa najstarsze inkubatory ale dwa kolejne okazały się być tego samego typu co podarowane i z raptem dwu-trzyletnim przebiegiem. Jako w pełni sprawne pozostały na oddziale i tym samym z ogólnej liczby 4 zrobiło sie ich 6 !!!. Jak wspomniałem, zaczęły sie jednak problemy z finansowaniem oddziału bo dodatkowe inkubatory to kolejne etaty w szpitalu na które nie wyrażano zgody z braku fizycznej potrzeby. Po prostu, nie rodziło się tamże tyle noworodków. W końcu wykonano inny ruch, otóż w miejscowości mniejszej od obdarowanego szpitala oddalonej o ok. 40 km, także znajdował się szpital z oddziałem położniczym a w nim dwa inkubatory też starego typu. Zatem zlikwidowano ten oddział, inkubatory poszły do kasacji a etaty przeniesiono do szpitala z oddziałem 6-io inkubatorowym. Jak pamiętam opinie lekarzy położników z obu szpitali nie były entuzjastyczne odnośnie tego daru a z oddziału zlikwidowanego wręcz wrogie. Opinii matek z miejscowości gdzie zlikwidowano oddział nie prezentowano ale entuzjazmu zapewne też nie było. Zresztą jak mnie pamięć nie myli, to już przy pierwszej zbiórce WOŚP na Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie po raptem kilku dniach od zbiórki toczyła się zażarta debata o podział środków na inne szpitale w Polsce, gdyż zebrane fundusze przekraczały znacznie wartość sprzętu jaki zamierzano wtedy poprzez tą zbiórkę zakupić.
No i tak właśnie zaczął się ten cyrk. |
|
Dary Owsiaka pod młotek komornika, szpital do likwidacji, samorząd bankrutem? |
|
|
14 lat temu |
@kryska :)) |
Wielkie dzięki za tych parę kawałków Zappy.
Świetny muzyk, świetna nieśmiertelna muza.
Kiedy słucham "Bobby Brown" to z automatu gęba mi się śmieje a z kolei "Watermelon" sprawia że mi włosy dęba stają.
Na szczęście ich mam jeszcze trochę :)).
Pozdrawiam
życząc
Dosiego Roku |
|
Nowoczesna muzyka to chory, zepsuty szczeniak |
|