Komentarze użytkownika

Kiedy Tytuł Treść Głosy Do zawartości Komentarz do
Obrazek użytkownika Salata53
13 lat temu Nic Nowego, zdrajca zawsze bedzie zdrajcą Polscy bandyci Za carskich czasów, wiemy to sami Byliśmy zwani wciąż bandytami Każdy, kto Polskę ukochał szczerze Kto pragnął zostać przy polskiej wierze, Kto nie chciał lizać moskiewskiej łapy Komu obrzydły carskie ochłapy I wstrętnym było carskie koryto Był "miateżnikiem" - polskim bandytą. "Polskich bandytów" smutne mogiły Tajgi Sybiru liczne pokryły. Przyszedł bolszewik - znów piosnka stara Czerwonych synów białego cara. Polak, co nie chciał zostać Kainem, Że chciał być wiernym ojczyźnie synem, Chciał jej wolności w słońcu i chwale, A że śmiał mówić o tym zuchwale, Że nie chciał by go więziono, bito, Był "reakcyjnym polskim bandytą". I znowu Sybiru tajgi pokryły "Polskich bandytów" smutne mogiły. Gdy odpłynęła krasna nawała Germańska fala Polskę zalała. Kto się nie wyrzekł ojców swych mowy, W pruską obrożę nie włożył głowy, Nie oddał resztek swojego mienia, Swojej godności, swego sumienia, Kto nie dziękował, kiedy go bito, Ten był "przeklętym polskim bandytą". Więc harde "polskich bandytów" głowy Chłonęły piece, doły i rowy. Teraz, gdy w gruzach Germania legła, Jest Polska "Wolna i Niepodległa", Jest wielka. Młoda, swobodna, śliczna, I nawet mówią "demokratyczna". Cóż z tego, kiedy kto Polskę kocha, W kim pozostało sumienia trochę, Komu niemiłe sowieckie myto, Jeszcze raz został "polskim bandytą". I znowu polskości tłumią zapały Tortury UB, lochy, podwały. O Boże, chciałbym zapytać Ciebie, Jakich Polaków najwięcej w niebie? (głos z góry) Płaszczem mej chwały, blaskiem okryci Są tutaj wszyscy "polscy bandyci". ...teraz, żydokomuna, żydłactwo, lewactwo, volksdojcz-'europejczycy', polonofobi zowią nas "antysemitami", "faszystami", "nazistami", ..."polskimi bandytami"... Czy kolejny protegowany Moskwy ogłosi stan wojenny?
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Salata53
13 lat temu Donald Tusk - Zdrajca!!! - zawsze bedzie zdrajcą Ojczyzno! Nie płacz swych dzieci, co giną! Niechaj krew płynie i łzy niechaj płyną, Niechaj się ziemi wstrzasają krawędzie, Jest BÓG nad nami, więc i Polska będzie!! Żal, wielki żal tych którzy zginęli - klątwa Katynia wisi nad Polską, zdrajcy i oprawcy w rządzie "PO" przed Trybunał Stanu!!!!!!!!!! Wiara ojców naszych - wiarą naszych dzieci, Polak Polakowi bratem, co dzień Polak Ojczyźnie służy, POLSKA jest Matka naszą nie wolno Jej krzywdzić i mówić o Niej źle! "Polskość to nienormalność" - Donald Tusk http://web.archive.org/web/20080615153250/www.polonica.net/KATYN_zbrodnia_ludobojstwa.htm Przyszedł bolszewik - znów piosnka stara Czerwonych synów białego cara. Polak, co nie chciał zostać Kainem, Że chciał być wiernym ojczyźnie synem, Chciał jej wolności w słońcu i chwale, A że śmiał mówić o tym zuchwale, Że nie chciał by go więziono, bito, Był "reakcyjnym polskim bandytą".  "Więc harde "polskich bandytów" głowy Chłonęły piece, doły i rowy. Teraz, gdy w gruzach Germania legła, Jest Polska "Wolna i Niepodległa", Jest wielka. Młoda, swobodna, śliczna, I nawet mówią "demokratyczna". Cóż z tego, kiedy kto Polskę kocha, W kim pozostało sumienia trochę, Komu niemiłe sowieckie myto, Jeszcze raz został "polskim bandytą". I znowu polskości tłumią zapały Tortury UB, lochy, podwały. O Boże, chciałbym zapytać Ciebie, Jakich Polaków najwięcej w niebie? (głos z góry) Płaszczem mej chwały, blaskiem okryci Są tutaj wszyscy "polscy bandyci". "głównym sprawcą zbrodni ten, kto na tym skorzystał” "Dla nas po Bogu, największa miłość - to Polska! Jam jest Polska, Ojczyzna Twoja, ziemia Ojców, z której wzrosłeś. Wszystko, czym jesteś, po Bogu - mnie zawdzięczasz"  "Tylko pod krzyżem, tylko pod tym znakiem- Polska jest Polską, a Polak Polakiem."Adam Mickiewicz   Minister Spraw Zagranicznych Rosji Ławrow - w ostrych słowach jak swojego lokaja strofuje "Premiera Polskiego Rządu"
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Salata53
13 lat temu Prawda o Klichu ? Agent czy ofiara losu? Po katastrofie wojskowego samolotu CASA C-295 M numer 019, która wydarzyła się 23 stycznia 2008, o godzinie 19:07 w Mirosławcu, powołana została przez MON, 29 osobowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego skupiająca najlepszych polskich fachowców. Na próżno wśród jej członków i ekspertów szukać nazwiska pułkownika Edmunda Klicha. Tamtego tragicznego wieczoru nasz wybitny ekspert nie poczuł nieodpartej potrzeby by spakować się, wybiec z domu i jechać na oślep przed siebie powodowany poczuciem odpowiedzialności i patriotyzmu, choć wśród ofiar było wielu jego przyjaciół i znajomych. Edmund Klich znał wówczas swoje miejsce w szeregu i wiedział doskonale, że badanie wypadków w lotnictwie państwowym to nie jego działka. On jest szefem Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych istniejącej przy ministrze infrastruktury i w jego kompetencji jest tylko i wyłącznie lotnictwo cywilne. Koniec, kropka. Tym bardziej wydaje się dziwne, że po ponad dwóch latach pan pułkownik Klich zachował się zupełnie inaczej. Katastrofa rządowego samolotu z prezydentem na pokładzie była w sposób oczywisty również wypadkiem w lotnictwie państwowym. Piloci byli wojskowymi, a samolot należał do wojskowego pułku i leciał na rosyjskie lotnisko wojskowe. Ów rejs w dokumentach oznaczono literą „M” (military). Skąd, więc ten nagły impuls i wprost mesjańskie przewidzenie tego, że to on, Edmund Klich właśnie stanie się człowiekiem numer jeden i jako polski przedstawiciel przy MAK i będzie odpowiedzialny ze strony polskiej za wyjaśnienie przyczyn katastrofy? Dlaczego nagle zachował się zupełnie nielogicznie i odwrotnie niż 23 stycznia 2008 roku? Skąd jazda zupełnie w ciemno do Warszawy i wiara, że zastanie tam ministra Grabarczyka, z którym się wcześniej nie umawiał oraz wbrew jakiejkolwiek logice cała tragedia będzie badana tak, jakby była to jedna z wielu katastrof w lotnictwie cywilnym i to na dodatek rejsowym? Czy aby na pewno wyjazd Edmunda Klicha do Warszawy był tak spontaniczny jak zeznawał w sejmie? Oto opowieść Edmunda Klicha wygłoszona przed sejmowa komisją infrastruktury 6 maja 2010 roku: „Rozpocznę od pierwszej informacji, o której – jak większość pewnie z państwa – dowiedziałem się o katastrofie z mediów. Nawet dzwonił jeszcze syn. Mówi: tato czy wiesz, co się dzieje? Włączyłem TVN 24, widzę, co się dzieje, w związku z tym natychmiast zacząłem się pakować i jadę do Warszawy, bo wiedziałem, że już może być problem prawny. Dlaczego? Dlatego, że samolot jest samolotem – był – samolotem lotnictwa państwowego. Załoga była wojskowa. W związku z tym dotyczy to lotnictwa państwowego, którego nie obejmuje załącznik 13 do konwencji o międzynarodowym lotnictwie cywilnym” Ciekawe. Klich wie już, że załącznik 13 i cała konwencja w tym przypadku nie mają zastosowania, czyli nic tam po nim, a jednak pędzi jak błyskawica do Warszawy. Dalej robi się jeszcze ciekawiej: „Tak gdzieś w połowie drogi, chyba w rejonie Garwolina, bo ja mieszkam w Dęblinie i na weekendy jeżdżę do Dęblina, w tygodniu czy jak potrzeba to mieszkam w Warszawie, także nie ma jakiegoś problemu tutaj dojazdu, szybkości na miejsce wypadku czy coś. W połowie drogi dostałem telefon od pana Aleksieja Morozowa, to jest obecnie przewodniczący Komisji Federacji Rosyjskiej, zastępca pani Anodiny – szefowej Mieżnonarodnej Awiacionnej Komisji… Komitetu, to znaczy Międzynarodowego Komitetu Lotniczego. (…) On zadzwonił i powiadomił mnie, że jest katastrofa w Smoleńsku i traktuje to, jako telefoniczne powiadomienie, natomiast formalne będzie później. I było od razu pytanie o procedury, według jakich będzie ten wypadek badany. On zaproponował załącznik 13 do konwencji, bo myślę, że i według jego wiedzy, i ówczesnej mojej wiedzy, to jest jedyny dokument, który podpisała i strona polska, i Federacja Rosyjska, jako konwencję chicagowską tak zwaną z ’44 roku. Ja wtedy nie wypowiedziałem się jednoznacznie, ale też sądziłem, że to będzie jedyne rozwiązanie, to znaczy rozwiązanie, które ma jasne zasady prawne.” I dalej: „Po przyjeździe do ministerstwa już pan minister Grabarczyk na mnie czekał. Zgłosiłem się do gabinetu pana ministra i też ten pogląd wyraziłem, że tu chyba aneks 13 jest takim dokumentem, gdzie obydwie strony mają określone procedury, jest to już jasne, to są zasady międzynarodowe.” Jak widzimy to nie na szczeblu rządowym z udziałem polskiego premiera dochodzi do forsowania załącznika 13 konwencji chicagowskiej, której w ogóle nie stosuje się w przypadku katastrof w lotnictwie państwowym, lecz cały plan zostaje wyjawiony gdzieś w okolicach Garwolina z inspiracji Morozowa i via jego pomagier Edmund Klich przekazany ministrowi Grabarczykowi. Do faceta, który w ogóle nie jest przewidziany do badania takich wypadków jak katastrofa smoleńska, dzwoni inny facet z Rosji, który również doskonale wie, że to nie ten adres i nie jego instytucja powinna badać tego typu wypadki. O dziwo, obaj wiedzą o tym doskonale, ale polski rozmówca Morozowa, jakby telepatycznie wyczuwa, co będzie się działo i już jest w drodze czytając niemal w myślach zastępcy generał Anodiny. Zastanawiające, że na eksperta-ochotnika czeka już w Warszawie minister Grabarczyk, choć nie słyszymy w zeznaniach Klicha o żadnym umawianiu się na wspólne spotkanie. Kto poinformował Grabarczyka, że Klich jest w drodze i ma on na niego czekać? A może to nagłe pakowanie się i wyjazd z Dęblina do Warszawy to typowe zachowanie się podległego służbowo funkcjonariusza po usłyszeniu wydanego mu rozkazu, a nie impuls, którego jakoś zabrakło podczas katastrofy w Mirosławcu i śmierci tylu przyjaciół i kolegów? Może pierwszym zadaniem Edmunda Klich była walka o postępowanie w myśl 13 załącznika do konwencji chicagowskiej, która jak dzisiaj wiemy okazała się korzystna tylko dla Rosjan gdyż pozwala im dysponować dowolnie kluczowymi dowodami niezbędnymi do wyjaśnienia przyczyn katastrofy i nie wydawanie ich stronie polskiej? Idźmy zatem dalej. Klich, choć jeszcze nie jest polskim akredytowanym przy MAK znajduje się błyskawicznie w Moskwie obok takich wybitnych specjalistów wojskowych jak między innymi płk Goliński i płk Milkiewicz. Niestety, za pomocą intryg i kłótni pozbywa się „konkurencji”, która wraca po trzech dniach do Polski i tak oto opisuje później swoje starcie z wówczas jeszcze pułkownikiem Parulskim, szefem prokuratury wojskowej: “I wchodzę do tego pomieszczenia, jest pan minister Parulski i od razu – no, powiedziałbym dosyć ostro – powiedział mi, że ja w ogóle nie potrafię działać, ja utrudniam pracę prokuraturze, a w ogóle ja ustawiłem… przyjąłem, jako załącznik 13 do procedowania i działam na szkodę Polski. To były bardzo mocne słowa i ja sobie je zapisałem zaraz wieczorem. Więc w tej sytuacji nie wiem, o co chodzi. Ja mówię, ja muszę procedować według załącznika 13 i wymaga tego ode mnie pan Morozow”. Znowu pojawia się Morozow, którego autorytet i zwierzchnictwo wydają się od początku dla Edmunda Klicha bezdyskusyjne, choć przypominam, nadal nie jest on jeszcze polskim akredytowanym przy MAK i Morozow nie może od niego niczego jeszcze wymagać czy żądać. Dlaczego zwycięża lojalność wobec Morozowa, a nie obowiązek zapewnienia Polsce jak największego wpływu na wyjaśnienie przyczyn katastrofy? Czyżby odzywała się u naszego „wybitnego eksperta” dusza niewolnika i instynkt podporządkowania się przewodnikowi stada? Skoro Parulski uważał wówczas procedowanie według załącznika 13-go za szkodliwe dla Polski to znaczy, że prokuratura wojskowa i wojskowi eksperci mieli inny plan, zniweczony z premedytacją przez Rosjan i działającego zgodnie z ich interesem Klicha. Dalej następuje bardzo sprawna akcja świetnie przygotowanych Rosjan, u których bynajmniej nie widać w tej kwestii żadnego chaosu i bałaganu. Wręcz przeciwnie, wydają się być świetnie przygotowani i działać według wcześniej ustalonego precyzyjnego planu. Oni chcą za wszelką cenę właśnie jego, Edmunda Klicha i to uczucie do niego zrodziło się być może nie w okolicach Garwolina, …ale gdzie indziej i dużo, dużo wcześniej? W każdym bądź razie to, co dzieje się dalej tak opisuje sam Klich: „W kolejny dzień, to był poniedziałek, a i kolejny dzień godzina 13.00, tj. wtorek, trzynastego …przepraszam…o godzinie 12.00 podchodzi do mnie pan Morozow i mówi: pan premier Putin zaprasza, no nie mówi się pan w języku rosyjskim tylko jest wy czy ciebie, no jest to taka forma, jak w angielskim, mówi zaprasza ciebie na konferencję prasową do Moskwy na trzecią. Ja mówię, jak na trzecią? Przecież jest dwunasta. Chyba, że jakiś samolot, może przelecę się jakimś Tu-22 albo coś i to wtedy można, prawda? Wszystko możliwe jest, szczególnie w tak mocnym państwie. No i od razu zadzwoniłem do pana ministra Grabarczyka, bo coś tutaj ja za wysoko zaczynam gdzieś być postrzegany, prawda? No i w rozmowie, ja nie wiem czy była taka jasna akceptacja, ale wyczułem, że mogę się na to spotkanie udać do… Aha, bo później było tak: nie będę musiał lecieć do Moskwy, ale będzie telekonferencja i mam być w budynku w jakimś jednym z gubernatorów. Udałem się na tę konferencję. Pierwszy głos zabrał pan premier Putin, później jego zastępca pan Iwanow i jako trzecia pani Anodina, szefowa MAK-u, która jasno powiedziała, że będzie procedowanie według załącznika 13.” Rosjanie widząc tarcia w polskiej delegacji oraz patriotyczne i fachowe, czyli „groźne” podejście niektórych naszych ekspertów i wojskowych, postanowili posadzić Klicha przynajmniej na ekranach telewizorów, między Putinem, Iwanowem i Anodiną tak, aby ów obraz poszedł w świat i powstało wrażenie, że ich faworyt jest główną postacią w polskiej ekipie i jest to wybór polskiej strony. Ponownie zwracam uwagę, że dzieje się to 13-go kwietnia i Edmund Klich nie jest jeszcze polskim akredytowanym przy MAK. W ten oto przemyślny sposób w rzeczywistości to Kreml obsadził stanowisko polskiego akredytowanego przy MAK, a na fali polskiej akcji palenia zniczy na grobach czerwonoarmiejców i podziwu autorytetów z Czerskiej dla wspaniałej postawy władz Rosji, trudno byłoby stawiać w kłopotliwej sytuacji Władimira Putina. Ten zaś sprytnie oraz osobiście nobilitował Edmunda Klicha. Zresztą któż miałby oponować z obecnej ekipy rządowej, która prężyć muskuły potrafi tylko na własnym podwórku wobec wrednych „pisiorów” wspierana przez zaprzyjaźnione media? Dzisiejsze teatralne gesty Donalda Tuska, udające niezadowolenie z raportu MAK to zwykła gra pod naiwną publiczkę, a apelowanie do strony rosyjskiej o uwzględnienie polskich uwag do raportu jest niczym innym jak proponowaniem kompromisu zamiast poszukiwaniem prawdy. Tej prawdy Putin oraz Tusk i jego ferajna nie chcą od samego początku i dlatego najwygodniejszym akredytowanym dla obu stron był właśnie Edmund Klich z wyraźnie widoczną, wbitą w plecy rosyjską kierownicą. Gwarancją na ukrycie prawdy jest też wypróbowany i dobrze znany na całym świecie żołnierz Putina, prokurator Jurij Czajka, o którego „osiągnięciach” i „sukcesach” Tusk nie mógł nie wiedzieć, zgadzając się na pozostawienie w jego wypróbowanych rękach decydującej roli w prokuratorskim śledztwie. Wszelkie dzisiejsze dywagacje czy przedłużyć Klichowi kończącą się kadencję, jako przewodniczącemu Komisji Badania Wypadków Lotniczych przy ministrze infrastruktury uważam za skandal i objaw wyjątkowego skundlenia polskiej klasy politycznej. Jednak tak jak trzeba było zmiękczyć pułkownika Parulskiego generalskimi lampasami, podziękować za pomocą wysokiego odznaczenia państwowego ambasadorowi Rosji w Polsce, Grininowi za współudział w dyplomatycznym spisku wymierzonym przeciwko prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu, tak trzeba będzie jakoś „godnie” zagospodarować polskiego eksperta, protegowanego Władimira Putina. Nie mam żadnych wątpliwości, że tak się właśnie stanie. Ten człowiek powinien jednak kiedyś stanąć przed polskim, prawdziwie niezawisłym sądem, a jeżeli już czemuś ma koniecznie w przyszłości przewodniczyć to najlepiej z poręczenia Putina, dożywotnio, rosyjskiej komisji MAK, najlepiej w złoconej liberii i przed drzwiami do windy w siedzibie „międzypaństwowej komisji” w Moskwie. „Mocną” pozycję polskiego akredytowanego najlepiej obrazuje ten oto fragment konferencji prasowej MAK z 19 maja 2010 roku. Mamy tu jak na tacy Edmunda Klicha, którego po telekonferencji z Putinem, generał Anodina szybko sprowadza do parteru, tak, aby mu woda sodowa nie uderzyła zbytnio do jego megalomańskiej głowy i znał swoje miejsce w szeregu. Dziennikarz BBC zadaje pytanie Edmundowi Klichowi o dodatkowy głos w kabinie, czy jest zidentyfikowany i do kogo należy. Drugie pytanie – O zabrany z lotniska w Smoleńsku system ILS. Chce odpowiadać Edmund Klich, ale Tatiana Anodina wchodzi mu w słowo: „ Może ja odpowiem. Pan Klich może mówić później.” Od tamtych wydarzeń minie niedługo już dziewięć miesięcy Pytany ostatnio w programie „Warto rozmawiać” o to czy zbadał to słynne skrzydło rządowego Tupolewa, które ponoć odpadło po uderzeniu w brzozę, polski „ekspert” Edmund Klich odpowiedział przecząco. Za to nazajutrz w wywiadzie dla portalu Wirtualna Polska „specjalista od katastrof lotniczych” stwierdził: Ważne byłoby, aby ujawnić rozmowy między Lechem i Jarosławem Kaczyńskimi i dowiedzieć się czy rozmowa dotyczyła rzeczywiście jedynie stanu zdrowia matki Tak drodzy czytelnicy, to nie sen, to się dzieje naprawdę. Ten człowiek de facto nastręczony przez Rosjan, wędruje od studia telewizyjnego do studia, od jednej redakcji do drugiej i traktowany jest zupełnie poważnie, jako obiektywny, niezależny polski ekspert i fachowiec. Ilość sprzecznych z sobą wypowiedzi, wolt, zmian stanowiska, dziesiątki wywiadów i wydana książka czynia polskiego akredytowanego jednym z głównych narzędzi prowadzonej od samego początku przez stronę rosyjską i polską skoordynowanej akcji dezinformacyjnej. Półroczne żebranie opinii publicznej o zabezpieczenie wraku samolotu, brak czarnych skrzynek, broni, kamizelek kuloodpornych i amunicji borowców, telefonu satelitarnego prezydenta jak i samego kokpitu samolotu to skandaliczne wydarzenia, które miały miejsce bez żadnego stanowczego protestu polskiego rządu, co może nasuwać podejrzenie, że było mu to na rękę. Oto III RP w pełnej krasie. Oto upadające chore państwo z ogłupioną do cna gawiedzią, które nie może doczekać się narodowego przebudzenia. Państwo ludzi, którzy mając uszy nie słyszą i mając oczy nie widzą. P.S. Życie jak zwykle zaskakuje. Powyższy tekst pisałem 8 stycznia i nie sądziłem, że moje „chore insynuacje” podważające samodzielność decyzji Edmunda Klicha o wyjeździe 10 kwietnia 2010 roku ze swojego domu w Dęblinie do Warszawy potwierdził sam polski akredytowany w wywiadzie dla Gazety Polskiej. GP - Wkrótce potem – jako pierwszy, zanim zrobił to ktokolwiek ze strony polskiej – zadzwonił do Pana Aleksiej Morozow, wiceszef MAK? Edmund Klich – Przy okazji chcę tu uściślić pewną informację: Morozow do mnie dzwonił, gdy jeszcze byłem w domu, a nie na trasie do Warszawy, jak powiedziałem w pierwszym przesłuchaniu sejmowym Lont wetknięty w tyłek polskiej ekipy rządowej 10 kwietnia ubiegłego roku okazuje się dużo krótszy niż sądziłem, dlatego też zamiast pastwić się nad gabinetem szkodników i ciemniaków zadedykuję im refren popularnej piosenki grupy Happysad „…a miało być tak pięknie miało nie wiać w oczy nam i ociekać szczęściem miało być “sto lat! sto lat!” Czekam cierpliwie
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Salata53
13 lat temu Dlaczego samolot spadł? Samolot nie spadł? Spadały szczątki samolotu, to była bomba to był haniebny akt terrroru, za którym stoi "rząd Tuska" to była wspólna akcja Tusko - ruska. 1 Obejrzyj manewr TU-154 jaki wykonywał kpt.A.Protasiuk w Smoleńsku
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Salata53
13 lat temu K...a jego i wasza tuskowa mac od wiekow zabijaja naszych najlepszych braci, od wiekow demoralizuja nasza mlodziez,  to co uda sie ocalic od demoralizacji ginie potem jako resztka elity, intelektu i patriotow. O czym tu rozmawiamy? O POlitycznym kurestwie we wszystkich partiach, osrajnogach ktore na wiesc o smierci posla PiSu  w Lodzi zafajdaly ostatnie kalesony w jakich zostali PO "prywatyzacji" czytaj - po okradzeniu narodu z resztek majatku z honorem i godnoscia wlacznie - wszystkiego co polskie wypracowane przez pokolenia dziadow ojcow i tych co obecnie tyraja na mafie rzadzaca z ramienia i rozkaku zaborcow. Chce sie ryczec, wyc kiedy czytam niektore wypociny, wierzyc bandytom ludobojcom Tuskom i Komorowskim, calej mafii PO? NARODZIE, GLUPI NARODZIE JUZ NIE MASZ NIC -JAK KIEDYS BYLO NAPISANE ZOSTAL CI SIE JENO SZNUR. Teoria i praktyka PrOstytucji
Obrazek użytkownika mariavno
Obrazek użytkownika Salata53
13 lat temu Nie jestem dewiantem ale wierze w Boga i jego slowa jakie skierowal do Sw.Piotra. "Ty jestes opoka na niej zbuduje Swoj Kosciol a bramy piekielne Go nie przemoga. " Te i wiele innych prawd gloszonych przez Chrystusa nigdy nie stracily i nie straca na wartosci, agonia diabla zbliza sie tak szybko jak szybko chca doprowadzic do konca Globalizacje. Ale przyjdzie dzien kiedy Niewiasta Obleczona w Slonce zdepcze mu leb. Matko Najswietsza Przyczyn sie za nami!!!!!  Wyprane mozgi to efekt neopoganstwa, to tak jak z diablem ktory odnosi zwyciestwo wtedy gdy ludzie watpia w jego istnienie lub uwazaja ze on nie istnieje ze to wymsl bajkopisarzy o Borucie czy Twardowskim. Gdzie mozna doszukiwac sie zrodla sukcesow  tworcow NWO  -  media, kto jest posiadaczem mediow , kto ma ludzi mediow i polityki w swoich portfelach, na postronkach jak psa na smyczy? Dla kogo wlasnie jak psy  prawego czlowieka zagonia na smierc a z lachudry i ostatniej mendy zrobia bozyszcze , idola, salonowca ? Tak jest teraz. Tak bylo rowniez pod krzyzem w Warszawie, tak jest i bedzie az do dnia Paruzji. Zlo nie potrafi sie bronic zlo tylko atakuje i zabija, pamietamy wszyscy zamach na Papieza Polaka naszego Jana Pawla II, tam tez uderzylo zlo bo widzialo swoj upadek ktory wczesniej czy pozniej nastapi. Horror w Arizonie. Czyżby zmierzch człowieczeństwa?
Obrazek użytkownika krisp
Obrazek użytkownika Salata53
13 lat temu Wypowiedz "premiera" POlskiego rządu? Jak wyzwolić się od tych stereotypów, które towarzyszą nam niemal od narodzenia, wzmacniane literaturą, historią, powszechnymi resentymentami? Co pozostanie z polskości, gdy odejmiemy od niej cały ten wzniosło-ponuro-śmieszny teatr niespełnionych marzeń i nieuzasadnionych urojeń? Polskość to nienormalność - takie skojarzenie nasuwa mi się z bolesną uporczywością, kiedy tylko dotykam tego niechcianego tematu. Polskość wywołuje u mnie odruch buntu: historia, geografia, pech dziejowy i Bóg wie co jeszcze, wrzuciły na moje barki brzmię, którego nie mam specjalnie ochoty dźwigać... Piękniejsza od Polski jest ucieczka z Polski - tej ziemi konkretnej, przegranej, brudnej i biednej. I dlatego tak często nas ogłupia, zaślepia, prowadzi w krainę mitu. Sama jest mitem.   Donald Tusk miesięcznik ZNAK nr.11-12, 1987r A to heca – Donald nie wiedział, ale powiedział!
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Salata53
13 lat temu Zamach stanu -V rozbiór Polski Jeszcze kochani nie wszystko stracone, szkoda tylko że tak wielu Polakom wypali mózgi a to jest bardzo zgubne, niestety do tych ludzi nie docieraja żadne argumenty. Nienawiść siana przez polsko języczne merdia do PiS-u do Kaczyńskich wpajana przez lata wyryła trwała bruzdę w mózgownicach wielu ldzi nie tylko młodych. Szkoda, mam jednak nadzieję, może kiedyś się ockną i zaczną się wstydzić tego czym teraz zioną - nienawiścią do rodaków. 1 Smoleńska mgła
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Salata53
13 lat temu Polityka eksterminacji narodu polskiego nabrała szaleńczego tempa. Plany likwidacji polski jako kraju już zakończone kwestia tylko ogłoszenia tego faktu. Na ogłoszenie "nieistnienia Polski" czyli V robioru trzeba jeszcze zaczekac -powód jest jeszcze zbyt duża liczba ludności, która utożsamia się z Polska, czuje, myśli i kocha ojczyznę właśnie po POLSKU, całym sercem. Kiedy juz doprowadzą POlitycy do ustalonej liczby ludności POLSKI przez swoich zwierzchników, wtedy zostanie ogłoszona likwidacja tego pięknego kraju na Wisłą. Spełnią się "ruskie przepowiednie- był sobie kiedyś piękny kraj POLSKA". Wszystkie metody od aborcji, eutanazji po masowe ograniczanie dostępu do lecznictwa, opieki socjalnej i wszystkiego co ludzkie po smoleńską masakrę -zamach stanu dokonany na polskich patriotach na oczach świata. Niestey naród ten wciąż śpi zamroczony cudami cudaka mordercy i jego kompanów z mafii rządzącej krajem nad Wisłą. Rząd Donalda Tuska zrabował 70% „naszych” składek OFE - NACJONALIZACJA OFE!
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Salata53
13 lat temu Moi drodzy przyjaciele dawno mnie tu nie bylo ostatnio bardzo malo moglem korzystac z komputera z racji pracy, tylko na truck stop, niestety, ale widze ze wiadomosci nie sa korzystne, mimo to Zycze WAM waszystkim Patriotom, blogoslawionych Swiat Bozego Narodzenia, hartu ducha , mestwa i uporu , Blogoslawienstwa od Bozej Dzieciny na kazdy dzien Nowego 2011 Roku. I cos co niestety martwi: http://www.bibula.com/?p=29648 Miłości i dobrości wszystkim!
Obrazek użytkownika Anonymous

Strony