|
|
14 lat temu |
Oj... byłabym ostrożna, |
Oj... byłabym ostrożna, bo co na to powie nasza niepoprawna kura domowa? ;-)
Pozdrawiam
|
|
Dialektyka sukcesu |
|
|
|
14 lat temu |
To nie naiwność, to |
To nie naiwność, to mentalność postkolonialnego narodu, pozbawionego godności, pamięci i dumy ze swoich korzeni.
Potrzeba wielu pokoleń i długiego czasu, aby te rany zabliźnić. Bez gwarancji jednak na pełne powodzenie... |
|
Kwaśniewscy, agent Tomek i tajemnice willi w Kazimierzu |
|
|
|
14 lat temu |
Re: Ursa Minor |
Właśnie. A prawda o nich samych, o ich głupocie, ciemnocie i tchórzostwie bolałaby najbardziej.
Właśnie na TVP2 leci "Miś" i obnaża, obnaża, obnaża... A ludzie tylko się śmieją bez żadnej refleksji, że to właśnie o nich samych.
Wygląda na to, że niewiele się zmieniło. Jesteśmy narodem postkolonialnym, zawojowanym mentalnie (a skandal z Krakowskiego Przedmieścia pokazał, że również i kulturowo) przez kacapów z Azji.
|
|
Dialektyka sukcesu |
|
|
|
14 lat temu |
Re: powinni go oglosic czlowiekiem wrzechczasow albo przynajmnie |
Panie mefisto, myślisz pan żeś dowcipny?
Pan żeś panu ministrowi Macierewiczowi do pięt nie dorósł, a ośmielasz się wypisywać tu takie (...)
Co pan wiesz o panu ministrze Macierewiczu? Miałeś honor poznać pana ministra? Miałeś honor rozmawiać z panem ministrem?
Zapewne nie, bo jakbyś pana ministra Macierewicza poznał osobiście, to byś co innego wygłaszał. A tak, stać cię pan, panie mefisto tylko na powtarzanie za TVNem i podobnymi kanałami. Jak durna papuga.
|
|
Antoni, flanelka i miotacz min, czyli warto rozmawiać |
|
|
|
14 lat temu |
Dialektyka sukcesu |
MInisterstwo Prawdy PRowskiej pracuje pełną parą. Po coś w końcu Tusk Donald zatrudnił ten sztab ludzi. Jeden Tymochowicz albo drugi Mistewicz by nie wystarczył. A tak, tryby się kręcą, bo pewnie Tusk Donald nie żałuje im, hm... oliwy ;-)
A że tzw. zwykli obywatele wolą żyć w matrixie i nie chcą spojrzeć prawdzie w oczy, nie chcą szukać tej prawdy, ba, nie chcą nawet dopuścić do siebie, że ta prawda (straszna) istnieje w rzeczywistości - to to już inne, niewyjaśnione dotąd zjawisko.
Swoją drogą, bardzo ciekawe, ile też budżet państwa przeznacza na opłacenie tych speców od kamuflażu? Gdzie można zdobyć informację na temat tego, jak liczebny to sztab i jakie sumy Tusk Donald wydaje z naszych podatków?
Pozdrowienia. |
|
Dialektyka sukcesu |
|
|
|
14 lat temu |
ArchiwumXYZ |
Czyś ty czasem, człecze, nie pomylił niepoprawnych z onetem lub interią?
Ten wpis i autor tego wpisu, to być może jakiś mało wyszukany dowcipas jednej sztuki ze stada podpitych wesołków, co to przyszli ponabijać się z manifestujących w obronie Krzyża i pamięci poległego prezydenta L.Kaczyńskiego.
Ale może to być także jeden z tych płatnych opluwaczy z Krakowskiego Przedmieścia, co to zawędrował do niepoprawnych, aby nam zanieść kaganek postępowej i tolerancyjnej oświaty, a przy okazji propagować zabawę w układanki najlepiej z puszek po piwie znanego browaru...
Wygląda na to, że tzw. stałe zlecenie od pewnych ludzi objęło także nasz portal.
|
|
Dowody z "Mgły" |
|
|
|
14 lat temu |
Kwaśniewscy |
Małżeństwo małego krętacza i wyfiokowanej, nadętej Joli nadal cieszy się sympatią ludzi. To nic, że zasłużyli na miano złodziei, oszustów, kłamców, krętaczy (nie wspominając o wstydliwej sprawie goleni).
Dla wielu szarych ludzi wciąż uosabiają blichtr i tombak "Dynastii", i cokolwiek by nie zrobili, długo jeszcze będą postrzegani jako ci, którzy "mają klasę i nie przynoszą wstydu".
Dla mnie to niepojęte...
Dzięki z 10. i pozdrowienia. |
|
Kwaśniewscy, agent Tomek i tajemnice willi w Kazimierzu |
|
|
|
14 lat temu |
Poseł niezrzeszony Celiński |
Poseł Celiński Andrzej to wyjątkowa kreatura i twierdzę to z pełnym przekonaniem. Pamiętam go jeszcze z tzw. styropianowych, opozycyjnych czasów, kiedy to prześladowany ukrywał się po kościołach, zawsze przyjmowany z otwartymi rękami i chęcią udzielenia wszelkiej możliwej pomocy. Wtedy rozpływał się w słodyczach nad "ewangeliczną dobrocią i otwartością kleru" (często powtarzany przez niego slogan), sam będąc bardzo dobry (oczywiście ewangelicznie), wdzięczny i niezwykle "otwarty" dla tegoż kleru i ludzi Kościoła.
Potem, już po '89 poseł Celiński dziwnie szybko zatracił te swoje ewangeliczne cnoty ; stał się nieprzejednanym wrogiem tak kiedyś wysławianego pod niebiosy kleru. To on właśnie był jednym z pierwszych w peletonie, obok niejakiej Labudy Barbary, Lisa Bogdana, Frasyniuka Władysława i wielu innych, którzy ochoczo wtórowali michnikowcom w obrzucaniu błotem ciemnogrodu i "czarnych oszołomów". Poseł Celiński tak się wyspecjalizował w tych obrzucankach, że stał się szczególnie chętnie zapraszanym przez właścicieli kanałów Polsatu i TVN, rozbudowujących i umacaniających swoje pozycje na rynku mediów, politycznym celebrytą.
Zresztą sam nigdy nie stronił od kamer, wręcz przeciwnie, sam się namolnie wpraszał do studiów telewizyjnych, nie bacząc na to, że wśród dziennikarzy i prowadzących programy spikerów zyskał przydomek "pożytecznego idioty"; tego, co "ma parcie na szkło".
Tak więc radośnie brylował nasz poseł niezrzeszony Celiński, zawsze gotów częstować każdego swoimi wysoce intelektualnymi wywodami na wszelki możliwy temat. Wyobrażał sobie zapewne, że jest Alfą i Omegą, choć głupoty gadał, na podobieństwo "profesora" Bydło Bartoszewskiego czy "plecaka" Iwińskiego.
Ale ta jego bufonada, megalomania i nieprzeciętna głupota jest może mało istotna, bo takich autorytetów od wszystkiego mamy na pęczki, a każdy z nich ma o sobie i własnym intelekcie najwyższe acz bezpodstawne mniemanie i bez żadnych hamulców stara się jak najbezczelniej ugodzić opcję konserwatywną jakimś wymyślnym oszczerstwem. Wtedy jednak poseł Celiński stał w pierwszym szeregu awangardy antykościelnej, w szeregu najobrzydliwszych hipokrytów tych, którzy wcześniej nie wahali się prosić o pomoc i ją przyjmować właśnie ze strony katolików i kapłanów katolickich.
To, że jest zwykłym idiotą i błaznem, co widać, słychać i czuć, nie jest takie niezwykłe. Zdążyliśmy się przyzwyczaić do opłacania w parlamencie zdrajców, głupców i zwykłych pajaców.
Ważniejsza jest postawa Celińskiego jako człowieka; to, jak ta kreatura przez całe lata odpłacała się i odpłaca tym, którzy z narażeniem utraty własnej wolności służyli mu pomocą w ukrywaniu przed SB-cją.
Nie dziwi mnie więc zupełnie jego tchórzliwe zachowanie w opisywanej sprawie. Ten człowiek już dawno zatracił godność i zdolność honorową. Ba, on już nawet nie ma zwykłego wstydu!
ps.
A kto pamięta jazdę pod prąd jednokierunkową krakowską ulicą pijanego w 3 d..py posła "polskiego Bonda" 007 zgłoś się - Cieślaka Bronisława? Ten również zasłaniał się immunitetem i tłumaczył wielkim "zdenerwowaniem", bo nie kupił dla wnuczki choinki. Nawet nie miał siły uciekać, tak był opity. Oczywiście, co trzeba pamiętać, jemu również się upiekło.
Takie mamy standardy. |
|
Opowieść PO-wigilijna |
|
|
|
14 lat temu |
Re: Re: Nagrodzony poeta donosicielem |
Ale czasem ta gnida wchodzi na wyższy poziom i przepoczwarza się w... zwykłą wszę. A fuj!
Tak czy owak, wszelkie pasożyty należy wyplenić z kretesem i bez litości!
Pozdrawiam klub w Opolu :-)
|
|
Nagrodzony poeta donosicielem |
|
|
|
14 lat temu |
Re: Re: Nagrodzony poeta donosicielem |
Ale czasem ta gnida wchodzi na wyższy poziom i przepoczwarza się w... zwykłą wszę. A fuj! |
|
Nagrodzony poeta donosicielem |
|