|
15 lat temu |
Jeszcze o "panaceum" |
W dokumencie "ABC JOW" ma Pani wyraźnie podkreślone:
http://www.jow.pl/index.php?id=faq
Czy zmiana ordynacji rozwiaze wszystkie problemy polityczne?
Oczywiscie, ze nie. Nikt tego nie oczekuje. Jednak trudno zaprzeczyc, ze system wyborczy w istotny sposób wplywa na zycie polityczne. Wazne, aby wplyw ten byl pozytywny i aby odpowiadal na problemy stojace przed spoleczenstwem tu i teraz. Obecnie obowiazujaca tzw. ordynacja proporcjonalna nie sprawdza sie sprzyjajac patologiom takim jak partyjniactwo, korupcja czy nieprzejrzystosc mechanizmów rzadzenia. Zarówno argumenty teoretyczne, jak i doswiadczenie krajów, w których obowiazuje ordynacja wiekszosciowa z JOW wskazuja, ze moze ona znaczaco pomóc w rozwiazaniu tych problemów. Polska, jako kraj ciagle „na dorobku” potrzebuje silnych i stabilnych rzadów oraz wzmacniania wiezi miedzy elitami politycznymi a wyborcami. Równiez w tym zakresie JOW sa rozwiazaniem sprawdzonym w swiecie. Dlaczego wiec nie dac sobie szansy? Nasz kraj wykonal w ciagu ostatnich kilkunastu lat niesamowita droga. To nie tylko powód do dumy, ale tez podstawa do coraz wiekszych oczekiwan. JOW nie stanowią panaceum na wszystkie problemy, ale to wazny krok, który pomoze nam spelnic marzenia o nowoczesnym i uczciwym panstwie. Dzieki JOW znacznie wiecej w naszym kraju bedzie zalezalo od nas.
Tak więc pretensje, że "JOW to nie panaceum" są nonsensowne; nikt nie próbował Pani wmawiać, że są. |
|
A wszystkiemu winien ks. Tadeusz Isakowicz - Zaleski |
|
|
15 lat temu |
Znowu "panaceum" :] |
Mam swoje zdanie na temat JOW.
No cóż... oprócz zapewnienia nie widzę nic więcej - zatem wierzę. Wierzę - bo muszę.
Nie bardzo wierzę, że jest to panaceum na wszelkie zło w polityce,
Ja też nie wierzę, że "JOW jest to panaceum na wszelkie zło w polityce" (czy poza nią). Nie znam też nikogo związanego z Ruchem JOW, który twierdziłby, że "JOW to panaceum". Ale z tego zdania rozumiem, że rozmawiam właśnie z poszukiwaczką panaceum - tu warto ostrzec, że takie poszukiwania "kamienia filozoficznego" będą trwały dość długo, a ich efekt jest mocno wątpliwy - ale cóż... każdemu wolno je prowadzić.
bo wiem jak manipuluje się wyborami w okręgach jednomandatowych w wyborach samorządowych. Niczego nie rozwiązał wybór imienny wójtów czy burmistrzów.
Ale co "miał rozwiązać - a jednak nie rozwiązał"? Jakiego "niczego" nie rozwiązał?
Chyba, że znajdziemy sposób. Ja takiego nie znam, ale chętnie poprę każdą inicjatywę, która przynajmniej rozwali obecny beton polityczny powstały po 1989, który trwa do dziś z małymi wariacjami.
"Chyba, że znajdziemy panaceum"? Nie - widzi Pani: ja jestem realistą, i na poszukiwania panaceum szkoda mi czasu. Sądzę, że wspomnianemu "betonowi politycznemu" mało kto tak pomaga w "trwaniu do dziś", jak różni-tacy "poszukiwacze panaceum", którzy - jak widać powyżej - wprawdzie krzywią się na propozycje poprawy obecnego stanu rzeczy, ale sami nie mają nic do zaproponowania ("chyba, że znajdziemy sposób, ale ja takiego nie znam").
Zatem powodzenia w poszukiwaniach! |
|
A wszystkiemu winien ks. Tadeusz Isakowicz - Zaleski |
|
|
15 lat temu |
Czy znajdzie się ktoś kto odbierze politycznym oszołomom zapałki |
Proponuję poprzeć ruch na rzecz zmiany ordynacji wyborczej do Sejmu - wprowadzenia Jednomandatowych Okręgów Wyborczych (JOW).
To jest właśnie sposób na trzymanie "oszołomów" z daleka od polityki. Czy wyobraża sobie Pani, że taki Wujec - po jego wypowiedziach - miałby jeszcze cokolwiek do "robienia w polityce"? Że znalazłby frajerów (lub durniów) w wystarczającej ilości, by dalej w polityce istnieć? |
|
A wszystkiemu winien ks. Tadeusz Isakowicz - Zaleski |
|
|
15 lat temu |
"Nie zmienia to jednak faktu..." |
"...że represje np. z roku 1930 były zupełnie nieproporcjonalne do zagrożenia"
1. To nie jest żaden "fakt" - tylko Pańska zupełnie prywatna i subiektywna opinia. Zresztą: nie poparta żadną argumentacją.
2. Panie, a jak Pan to oszacował? Jak Pan to ocenił, że to niby takie "nieproporcjonalne" było? Czy jest Pan zawodowym historykiem? Ile lat poświęcił Pan studiom nad tą sprawą? Może jakąś pracę doktorską na ten temat Pan napisał (odnośnik proszę)?
3. Zwrócę jeszcze uwagę, że inspekcja Ligi Narodów (bodaj w 1932.) stwierdziła, że Polska nie prowadzi wobec Ukraińców polityki prześladowań. A trzeba pamiętać, że Liga Narodów nie była specjalnie Polsce przychylna. |
|
Polska "prawdziwa" myśl historyczna |
|
|
15 lat temu |
Jak najbardziej "kobiet ma prawo tak sentymenta;nie popisać"... |
...a jaka jest prozaiczna rzeczywistość? Otóż:
Pies to takie same zwierzę jak owieczka, czy świnka - ale domyślam się, że Autorka nad losami owieczek - tudzież świnek - nie rozpacza specjalnie, wcinając schabowe (lub szaszłyki), prawda?
Wprawdzie w Polsce konsumpcja "psiny" nie jest czymś szeroko uznanym i akceptowanym - podobnie, jak niezbyt powszechnie jemy np. koninę, ale po marketach widziałem kabanosy z konia - ale w takiej Szwajcarii (cóż za nowoczesny kraj, Europa pełną gębą...) już znacznie bardziej, o Azji to już nie wspominając, bo tam to zupełna "normalka".
Skąd więc to rozpaczanie nad domniemaną "nieszczęsną psią dolą"? Ot, pies to takie zwierzątko, które lepiej się prezentuje, niż świnia, oraz lepiej "potrafi się sprzedać". Z tego prosty wniosek, że "pies sam w sobie" wcale nie jest od świni w niczym lepszy - to tylko sentymentalne istoty koniecznie chcą w nim widzieć "prawie-że małego człowieka", którym pies NIE JEST. Czy wiecie, że świnia potrafi się bardziej przywiązać do człowieka, niż pies? Że (podobno, nie będę teraz sprawdzał) naukowcy uznali ją za bardziej inteligentną, niż pies? I że ma lepszy węch, niż pies - dlatego Francuzi szukają trufli ze świnią, a nie z psem?
Bądźmy konsekwentni! Jeśli w ogóle jemy mięso (ja jem) - to przyjmijmy do wiadomości, że wprawdzie my nie uznajemy jedzenia wołowiny za nic zdrożnego - ale już dla Hindusa krowa to zwierzę "święte". A z drugiej strony: nic mi nie wiadomo, żeby pies był w Polsce uznany za "zwierzę święte".
Niech więc każdy wcina to, co mu tam majlepiej smakuje - dopóki nie jest to mięso ludzkie, to wszystko w porządku. Można tuczyć gęś czy świnię z oczywistym przeznaczeniem "do uboju" - zatem można i psa. |
|
Pan dla niego podwórzem łąką lasem domem... |
|