|
|
10 lat temu |
@Leoparda |
Leopardo , ten czlowiek nie chce zrozumiec tego o czym ja pisze i jeszcze kilka osob . Pisze o niesamowitym okrucienstwie rezunow , sposob mordowania nawet dzieci mowi o nich wszystko , nie chce sie juz powtarzac jak , i co robiono z dziecmi i kobietami a ten nam tu wyjezdza o licytowaniu sie i straszacych babciach . Ciekawe jaka smierc by wybral on sam , przez rostrzelanie czy wolalby byc zwiazany a pozniej miec odpilowywane nogi i rece . Ciekawe jak czulby sie patrzac jak jego dzieci sa nabijane na sztachety . Wiem , ze nie jest on jedynym , ktory stara sie pomniejszyc krzywdy jakie Polakom wyrzadzili rezuny . W sejmie jest dwoch poslow , ktorzy sa synami banderowcow a na polskiej ziemi stoja nawet pomniki (nielegalnie) ku czci tych zbrodniarzy .
Pozdrawiam .
|
3 |
Rzeź Polaków - rozkaz Jeżowa cz.2 |
|
|
|
10 lat temu |
@Leoparda |
To ty i reszta moich oponentów stosujecie dziwne skale gradacji wobec morderstw.
Gdy staram sie sprowadzić zbrodnie na narodzie polskim do wspólnego mianownika, to wrzeszczycie histerycznie, że ubliżam ofiarom z Wołynia. Gdzie ubliżam?
Mało daję dowodów, że potworności dotknęły całą Polskę, a tuż przy samej mojej Gdyni zamordowano conajmniej 300 tysięcy Polaków. Tylko za to, że byli Polakami.
Ja nie piszę i nie uwłaszczam ofiarom banderowców, tylko piszę o was - o ludzikach nakręconych kagiebowską propagandą, by tylko obrzydzić i pogardzać Ukrainą.
Tak to wszyscy odczytują, nie ważne w jakie piękne słówka ubierzecie swoje "poglądy".
|
-4 |
Rzeź Polaków - rozkaz Jeżowa cz.2 |
|
|
|
10 lat temu |
nie zjadłabym tego naleśnika |
za dużo złych słów
|
7 |
Przez żołądek do… serca polskich menów |
|
|
|
10 lat temu |
prawda jest ze czesto nie |
prawda jest ze czesto nie wiemy co jemy
ale mi sie do rymu udalo
https://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=GwNdguBnzsM
|
6 |
Przez żołądek do… serca polskich menów |
|
|
|
10 lat temu |
Biała syrenka cacko ale maluch gąsiennicowy powala ! |
Hmmm... Ale gdzie mu się pomieści 7 żołnierzy w bojowym rynsztunku ?
Pozdrawiam.
|
1 |
Polski przemysł motoryzacyjny po II Wojnie Światowej - zarys |
|
|
|
10 lat temu |
Książka "CWS Samochody inż. Tańskiego" |
Okładka jest bardziej wyrazista niż na tym zdjęciu. Format 183x230 mm. Okładka miękka, strony — papier kredowy. Książka ma 164 strony, jest w niej 145 zdjęć, 9 rysunków. Z rysunków jest między innymi:
rysunek zestawieniowy układu napędowego (silnik, sprzęgło, skrzynia biegów) samochodu CWS-T1 — zajmuje dwie strony,
silnik samochodu CWS-T1, rysunek zestawieniowy — zajmuje jedną stronę,
charakterystyka silnika CWS-T1.
Poniżej charakterystyka książki według wydawnictwa:
"Książka jest próbą przybliżenia pierwszych polskich działań produkcyjnych w zakresie samochodów osobowych, podjętych już w 1922 roku, a więc w niepełne 3 lata po odzyskaniu niepodległości, utraconej w wyniku zaborczych działań sąsiadów: Rosji, Prus i Austrii. Poczynania te przedstawiam na tle ogólnych dokonań motoryzacyjnych pierwszych lat Państwa Polskiego.
Prace nad stworzeniem produkcji samochodów osobowych prowadzone przez Ministerstwo Spraw Wojskowych, zostały zapoczątkowane przez grupę entuzjastów, którzy w trudnych warunkach pierwszych lat niepodległości potrafili rozwinąć ideę własnej wytwórczości i mimo ogólnej niewiary w powodzenie, konsekwentnie ją realizować. Stworzony wówczas przez inż. Tadeusza Tańskiego i jego zespół projektowy samochód osobowy CWS T1 odpowiadał najlepszym konstrukcjom światowym, a pod wieloma względami zdecydowanie je przewyższał.
Polscy konstruktorzy stanęli na wysokości zadania. O wiele trudniej było stworzyć w zrujnowanym kraju odpowiednią bazę wytwórczą. Problemy te rozwiązano jednak dość szybko, natomiast trzyletni okres produkcji pojazdu był wystarczająco długi, aby zbudować zremby polskiego przemysłu motoryzacyjnego, rozwiniętego w latach trzydziestych głównie na podstawie umów licencyjnych, przynoszących nowe, doskonalsze technologie.
Warto też wspomnieć, że w 1925 roku, gdy zbudowano prototypy samochodów CWS T1, w Polsce było tylko 29,5 tys. samochodów (w tym prawie 5 tys. ciężarówek), W Wielkiej Brytanii w tym czasie jeździło ich milion, we Francji 840 tys. a, w Niemczech 370 tys. Tak niski poziom motoryzacji kraju wpływał także na działania zmierzające do stworzenia rodzimej produkcji pojazdów mechanicznych.
W książce omówiono zarówno seryjny model CWS T1 (oraz jego odmiany pochodne), jak i pojazdy prototypowe CWS T8 i CWS T2, zbudowane w pojedynczych egzemplarzach według projektu tych samych konstruktorów. Przedstawiono także sylwetki twórców i osób zaangażowanych w produkcję samochodu.
|
2 |
Polski Rolls-Royce czyli CWS-T1 |
|
|
|
10 lat temu |
KRASAWICA |
Cudo,
Ona lepiej wygląda "krasawica" Syrenka Nasza, babuleńka
sprzed lat, niż te wszystkie samochody, które codziennie widuję na amerykańskich autostradach.
W 14 roku XXi wieku...........................Piękna NIGDY ! zbyt wiele.
Podziwiajmy:
I porównajmy:
Super Express»
korki uliczne, traffic, traffic jam, USA
|
2 |
Polski przemysł motoryzacyjny po II Wojnie Światowej - zarys |
|
|
|
10 lat temu |
Tak Leopardo, masz rację i ja pisałam dokładnie to co TY |
Tak powinno być, nie osobiste animozje tylko treść, a kiedy w dodatku to jest cytat wspaniałego Prymasa....
Tyle, że kiedy na ten temat pisałam, to również dostawałam pały...
Dzisiaj zostałam nazwana nie tylko kobietą z plebsu, ale nawet wywłoką :(
Dlatego właśnie rzadko tutaj komentuję, bo okazuje się, że pały to za mało :)
Pozdrawiam
|
-2 |
Zakazane słowo - Naród |
|
|
|
10 lat temu |
To pytanie do mnie? |
Mogę jedynie napisać, że kilka razy byłem na Ukrainie, rozmawiałem z tamtejszymi ludźmi...
Szczegółów nie zamierzam tu opowiadać, bo nie widzę związku.
|
1 |
Ruchomy wektor nienawiści – Ukraina bez tabu...post Czarnej Limuzyny |
|
|
|
10 lat temu |
Leopardo, |
Podzielam Twoje zdanie i dodam tylko, że szczerze współczuję. Druga Wojna Światowa odcisnęła piętno na prawie każdej polskiej rodzinie. Mojej też.
Może dlatego tak bardzo jesteśmy wyczuleni na słowo "wojna", "agresja", "aneksja", "pokój za wszelką cenę", itd.
Oczywiście, że powinniśmy rozmawiać na argumenty a tutaj tego nie ma.
Myślałem, że Twój komentarz odnosi się do wojny na Ukrainie, co zresztą wynika z tematu notki, stąd ten mój wpis.
Generalnie zgadzamy się z tym, że wojna jest złem, ale tak naprawdę różnimy się w tym jakie metody zastosować aby wojny uniknąć i żyć w pokoju. Trybeus konsekwentnie powtarza, że Polacy powinni schować głowę w piasek i nic nie robić, to wtedy jest możliwość, ze nam Putin odpuści, i może jako nowy/stary Kraj Priwiślański zachowamy życie. No, a jak jabłka zechcą od nas znowu kupować, to co nam więcej do szczęścia potrzeba. Po co się zbroić, skoro nie ma pieniędzy w budżecie. Itd. Z tym się generalnie nie zgadzam, bo historia pokazuje, że to jest najgorsza z możliwych dróg do zapewnienia sobie pokoju. Bo taka bierność tylko bandytę rozzuchwala. Tak było z Hitlerem, którego wyhodowała ówczesna Europa z Chamberlainem na czele. Teraz Putlera hoduje Merkelowa, Hollande i taki Trybeus, którzy mają na ustach frazesy o pokoju, co tylko go śmieszy, bo odczytuje on to jako słabość i aprobatę dla imperializmu Rosji. Co więcej Rosjanie otwarcie mówią, że taki kraj jak Polska nie powinien istnieć. Ich "doktryna obronna" zaklada całkowite zniszczenie Polski. Z tego powodu nie ma większego uzasadnienia dla budowania Obrony Cywilnej, bo Rosja nie przyśle tu "zielonych ludzików", ani czołgów.
Zauważ, że na żadne z przytoczonych przeze mnie argumentów (a zadaję je tu od wielu dni) Trybeus i jemu podobni nie starają się odpowiedzić. W zamian padają oskarżenia do podżeganie do wojny, wspierania "banderowców", żydów...
Ja to odczytuję jako celowe destrukcyjne działanie na zlecenie ruskiej agentury wpływu.
Problem jedynie jest z tym, że Trybeusa wykluczam z tego. Nie potrafię jednak znaleźć motywu jego działania i stąd moje zdziwienie.
|
-1 |
Pokój jest passé...czyli podjudzacze zza winkla... |
|
