ŻEGNAM

nie przesadzaj
zotan i rób swoje

pozrawiam

Tak nie wolno robić.Pomału przyzwyczai się Pani  i rozezna-jak śpiewał Marek Grechuta-"kto z wrogów,kto z przyjaciół".Ja wiem,że ręka świerzbi i czasami człek wdaje się w przepychankę z arcymistrzami,bezkarnymi arcymistrzami prowokacji.Takimi,co kradnąc portfel,pierwsi krzyczą:Łapaj złodzieja!Cierpliwości,sięgnięcia do historii wpisów zarówno tych,którzy mienią się przyjaciółmi,najprawszymi z prawych,jak i tych, o których wyrażana jest jedynie szydercza pogarda.To wymaga hartu ducha i grubej skóry.Przynajmniej tego pierwszego Pani nigdy nie brakowało.Pozdrawiam.

"Nie lękajcie się!" J.P.II

No to długo wytrwałaś, nie ma co..
Choć w niektórych sprawach zupełnie się z Tobą nie zgadzam /bojkot Kaczyńskiego/ to uwazam, ze jesli decyzja się zmieni to bardzo dobrze bo wnosisz tu duzo pozytywnej enrgii.
Pozdrawiam!

Decyzja pochopna, a obraz jaki Pani przedstawia nie jest prawdziwy, jest bardziej złożony.
Zdarzyło się Pani np. nie zrozumieć kilka razy intencji komentatora lub trybu przypuszczającego ( w dyskusji pod wpisem redakcyjnym ).
I nie jest to żadne oskarżenie, przecież komunikacja werbalna szczególnie w sieci ulega zakłóceniom.

Natomiast jeżeli pisze Pani

"...Zaczęto mnie traktować, jak infantylną staruszkę, nie mającą nic do powiedzenia, a ja im się odgryzałam.Ale mnie to znużyło. Nie mam czasu na przepychanki słowne, udawadnianie, że nie jestem agentką jakiegokolwiek kraju, ani trollicą...",

to wypadałoby to udowodnić.

Zamiast narzekać i pogrążać się w rozczarowaniu wystarczy pisać notki, a w razie problemów prosić o pomoc redakcję i blogerów.

Skoro sobie Pani doskonale radzi na innych blogach, to przy wykazaniu minimum dobrej woli i cierpliwości będzie nam Pani tu brykać, jak wytrawny bloger.

A zatem za wcześnie na larum.

Nic Pani nie musi udowadniać, wystarczy być sobą.

Pozdrawiam Serdecznie

jwp

...witaj Gabrielo. Mimo,że znamy się dopiero kilka dni, pozwól zapytać : "czy lubisz proste rozwiązania "? Jeśli tak to poproś dyżurnego Admina, aby wykasował ten wpis, te komentarze / mam nadzieję ,że Twoi respondenci pozwolą / i zapomnijmy o tym co napisałaś OK ? piszesz : //dziękuję tym ,którzy mnie tak fajnie przywitali//..... ..... I , co chcesz ich tak zostawić, z poczuciem jakiejś nie popełnionej winy ? pozdrawiam Marek ps. ... piszesz o infantyliżmie... Pani, przecie Ty wiesz, odrobina tej "wady" :-)) tylko dodaje uroku Damie. Miłego Czasu i uśmiechu :

Alez Pani Gabrielo,prosze sie nie unosic.Nie ma swiecie ludzi identycznych o takim samym kierunku myslenia.
Wszedzie i zawsze sa nieporozumienia,ktore wymagaja wyjasnien,w ostatecznosci pozostaje milczenie.Owszem,na wlasnej stronie Pani decyduje o tym,czy punktowac,czy blokowac.
Tu tez sa moderatorzy o roznych pogladach i niestety,nie zawsze im to wychodzi najlepiej.Medii niezaleznych nie ma i zdani jestesmy na to co mamy.Proponuje dalej czytac,a kiedys z czasem zmieni Pani zdanie.Powodzenia.10pkt.
Pozdrawiam.

chyba jesteś trochę nadreaktywna. Wyluzuj i rób swoje. "Alleluja i do przodu!", jak mawia Ojciec Dyrektor, a czas pokaże, że będzie OK. :-)

Pozdrawiam Niepoprawnie

krisp

Tutaj jak w rodzinie. Czasem się ludzie kłócą...Ale czy jedna kłótnia to powód do rozwodu ? A jak dzieciaki pyskują to trzeba je zaraz do domu dziecka oddawać ? Trzeba ochłonąć, wziąć się w garść i nabrać trochę dystansu...

pozdrowienia !

Nie zwracaj uwagi na jakieś małe zgrzyty. Zresztą aż tak wielkie chyba Ciebie nie dotyczyły. Mało jest tutaj blogerów, których by się ktoś nie "czepnął" albo wręcz  zaatakował. Jak to w życiu - bo spotykamy różnych ludzi, a przecież nie chronimy się do pustelni. Zostań, Gabrielo, z nami, warto.

Gdybym zechciał się obrażać po którymś tam z rzędu objechaniu to musiałbym skończyć moje "pisanie" na Niepoprawnych jakieś trzy lata temu.

A kim ja już nie byłem. Ho, ho, ho. Byłem zdrajcą, esbekiem, kapusiem, trollem, wrednym Żydem, łobuzem, squr....... itd, itd. A żeby było weselej, przewiduję o wiele więcej inwektyw w przyszłości.

Dlaczego? Nie podzielam ogólnego zachwytu strony patriotycznoprawicowej nad sobą. Nie podzielam wiary w skuteczność różnego rodzaju "pokojowych" marszów.

Zacytuję tu opinię mojego znajomego, który właśnie wrócił z Polski i brał udział w tym marszu, a jest to człowiek, z ktorym "robiliśmy podziemie", powtarzam robiliśmy podziemie, a nie "robiliśmy w podziemiu". Jego opinia jest bardzo ciekawa.

Pozwolisz, że zacytuję: " Przyszli, pośmieli się, pogadali i poszli do domciu, i wyobrażają sobie, że robią rewolucję". Ciekawe. Prawda?

Dlatego już od jakieś czasu, a być może, będzie tego o wiele więcej. Otóz wrzucam trochę piasku we te tak dobrze  naoliwione trybiki samouwielbienia "prawicowców". A co za tym idzie będzie o wiele więcej nazywania "po imieniu".

Wniosek? Przestań płakać i do roboty, chyba, że się nie nadajesz, masz zbyt "cienką skórę", a to faktycznie może lepiej gdybyś zająła się czymś innym.

Pozdrowiebia.

"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."

Ma Pani rację, Gabrielo. Człowiek powinien mieć możliwość wyboru, z kim i na jakim poziomie chce rozmawiać. Rozumiem Panią, że zniechęciła się Pani już po paru dniach, bo skoro ktoś bez ogródek pisze do Pani, że podejrzewa Panią o najgorsze, bo  ma takie prawo, a inny żąda wyspowiadania się z tego, że gdzieś Pani prowadziła bloga, to nie wypada nic innego, jak podziękować i pożegnać się.

Dzisiaj minęły dwa lata i jeden dzień odkąd jestem na Niepoprawnych i po doświadczeniach ostatnich dni wydaje mi się, że byłam tu o dwa lata za długo. 

Nie żałuję tego, że zaangażowałam się osobiście w sprawę Macieja, odwiedzalam go nie bacząc na czas, koszty, odległość w szpitalu na prowincji, co inni bardzo dziś aktywni /niektórzy wpisali się powyżej/  komentatorzy określali wówczas wprost - jesteście nawini, że dajecie się wciągać naciągaczom w jakąś grę.

Nie żałuję, że zasuwałam 10.04.12 z pismem Niepoprawnych po Krakowskim Przedmieści, aż przypłaciłam to zdrowiem.

Tego wszystkiego nie żałuję.

Żałuję, że zaufałam tym, których uważałam za filary tego portalu, że naiwnie sądziłam, iż można w sposób kulturalny dyskutować z nimi, że kieruje nimi jakieś dobro ogólne, a nie egocentryzm.

Jeden z akuszerów portalu /jak o sobie mówi/ raczył sformułowac publicznie mniej więcej tak  zasady tu obowiązujące - W sieci rąbie się bez pardonu. Tu nie ma płci, stanowisk, wieku, zasług, są tylko nicki. Po czym w innym miejscu oddaje się rozważaniom czy nicka można w ogóle obrazić, a wtórowali mu wulgarnym rechotem jego poplecznicy. 

Zastanawiam sie czy to nicki widziałam 10.04. czy z nickami się znam osobiście i przyjaźnię? Paranoja?

Niestety, niektórzy, skądinąd sympatyczni dyskutanci albo cierpią na rozdwojenie osobowości albo są uosobieniem Dr Jekylla i Mr Hyda. Jak inaczej wytłumaczyć to, że będący w dzień, w pracy kulturalny jegomość wieczorem staje się chamem, prostakiem, posiłkuje się niemal rynsztokowym językiem i tak długo goni, lży, wyszydza swą ofiarę aż ją zupełnie zgnoi lub doprowadzi do rozstroju nerwowego, niekontrolowanego wybuchu. I niech mi nikt nie mówi, że wymyślam, że powinnam poprzeć to dowodami. Zbyt wiele by pisać, a na to nie mam ani czasu, ani tym bardziej ochoty po raz kolejny nurzać się w tych obrzydliwościach.

Ktoś tu napisał do Gabrieli, że ma może za cienką skórę. Przepraszam, ale nie rozumiem co to znaczy? Czy przychodząc tu trzeba być gotowym na walenie pałą po głowie, plucie w twarz, poniżanie, postponowanie, bo tak to sobie jeden z drugim wyobraża? To jakieś curiosum. Na którym portalu oprócz tych prowadzonych przez ludzi zdegenerowanych panują takie obyczaje? I to nazywacie dyskusją? Paru obłąkanych na punkcie tropienia agentów nadaje ton dyskusjom, a właściwie rozwala je rozmywając wątek i zawsze doprowadzając do jatki. Zamiast ignorować potencjalnego agenta wdają się najpierw w pyskówki, a potem regularmy łomot. W ten sposób broni się "czystości" portalu? 

Zawsze myślałam, że  za nickiem kryje się człowiek, lepiej czy gorzej wychowany, a dopiero potem internauta, a tu okazuje się, że wczoraj sie urodziłam. Nick, to byt wirtualny pozbawiony zasad moralnych, niepodlegający krytyce, dający sobie prawo do niszczenia innych i rozgrzeszający się z tego infantylnym stwierdzeniem - uprzedzam, że tnę po oczach, bo takie mam prawo. Liczy się tylko to, by przeciwnika autentycznego lub wykreowanego insynuacjami sflekować, zgnoić. To rajcuje zbyt wielu dyskutantów, by było do przyjęcia. Nieustająca nawalanka to jest to, co robi z nich prawdziwych patriotów? To jakies pomieszanie pojęć.

Wiem, wiem, jak mi niektórzy odpiszą, bo widzę, co odpisaliście dziś Pani Gabrieli, która przyszła w dobrej tu wierze i zobaczyła zaraz pierwszego, drugiego dnia, co się wyprawia pod jej wpisami. Próbowała ostudzić dziką, ordynarną dyskusję lecz, kto by się tam przejmował jakąś nową, skoro "łowcy" poczuli krew i dalejże ujeżdżać po "agentach" i nie tylko jak po burych sukach. A przecież są administracyjne sposoby wyeliminowania agenta, desantu. Dlaczego zamiast tego urządza się tu nieustające nawalanki? Komu i czemu to ma służyć?

Przyszłam tu, bo chciałam prowadzić bloga. Sama sobie dałam czas na okrzepnięcie, zapoznanie się z atmosferą portalu, poznanie ludzi przed którymi miałabym prezentować swe przemyslenia. Ograniczałam się do nieczęstych komentarzy. I tak, jak  pewnie Pani Gabriela, naiwnie nawoływałam do spokoju, kulturalnego traktowania przeciwnika. Paru osobom naraziłam się, a gdy w koncu zostałam potraktowana przez dwóch wybitnych blogerów jak śmieć, agent i smarkula i przygłup jednocześnie, której się mówi co powinna myśleć, szydzi się z niej z lubością, dręczy złośliwościami w wiele godzin po ustaniu dyskusji, to po prostu trafił mnie szlag.

Dziś nie chcę mieć ani bloga, ani nawet nie mam ochoty czegokolwiek komentować.

Żegnam Was przyjaciele, a nieprzyjaciołom życzę z całego serca, by kiedyś otrzeźwieli, a przekonają się, że ludzi jednak warto szanować czy to w sieci czy w realu, a walka o wolność nie polega na bratobójczym przelewaniu krwi.

 

Rowniez zegnam i zycze powodzenia na interii i innych blogowiskach. Z pewnoscia jest tam wyzszy poziom niz na portalu niepoprawni.
Uklony
"Kto nie był buntownikiem za młodu, ten będzie świnią na starość" Józef Piłsudski

świetne! niektóre komentarze to dramat! jeżeli coś ktoś robi dla kogoś to nie po to aby potem głośno o tym krzyczeć! rozbawiły mnie opisy poświęcenia, które poskutkowały chorobą! a Gabriela czy inna Helena jak chcą, niech odchodzą! nas jako polaków nie stać teraz na kłótnie i licytowanie się w kwestii zasług! jest o wiele więcej ważniejszych spraw i problemów do omówienia! nad tym trzeba pracować a nie czy jakaś osoba czuje się obrażona bo nikt nie zauważył, że nosiła gazetki i pomagała choremu przyjacielowi! bezinteresowność, przyjaźń, koleżeństwo i cała masa innych uczuć też się liczą!

... Witaj , moja Pani Gożdzikowa. Widzisz .. dałaś następny dowód ,że telepatia istnieje... Bardzo często myślę o Tobie,
o naszych rozmowach na "Ł"... :-))
Naprawdę myślisz ,że "robię " za gołąbka ? :-)))
Nie, to nie to... ja nie mogę zapomnić ile dobrego uczyniła Hela , w pewnej sprawie... ja nie mogę nie brać pod uwagę, jak broniła "O&M".
Nigdy,nie uwierzę,że się "zaprzyjażniła" z ćwokami ... nie !
Etopiryno,piszesz o zwyczajach krakowskich :-))
Ja znam, znam to jest "charakterna nacja", moja Mama jest "ci Ja", z dziada pradzida , a moi ukochani Dziadkowie, mieszkali na ul. Manifestu Lipcowego... Boże Mój jak oni musieli być wq...eni :-))
pozdrawiam
ps.
Panie Mój... Marek, gołąbkiem pokoju ? no pięknie :-))
...to nie to , naprawdę .
Marek

Czasem myślę, że jestem grzesznicą
Czasem myślę, że jestem bez wad
A czasem zupełnie już nie wiem, kim jestem
Lecz wiem, że są więksi święci niż ja

Gdzieś między złem i dobrocią
Między racją słuszną i nie
Gdzieś między sercem ciepłym i chłodnym
Między tym wszystkim spędzam swe dnie

Czasem jestem wściekła jak osa
A czasem słodka jak miód
A innym znów razem liczę błędy i skazy
I nie wiem, nie wiem, kim jestem i już

Gdzieś między złem i dobrocią
Między racją słuszną i nie
Gdzieś między sercem ciepłym i chłodnym
Między tym wszystkim spędzam swe dnie

Raz zajrzę Bogu do księgi
I sprawdzę stan swoich akt
I będę już wiedzieć, piekło czy raj
Czy też mam się błąkać jak ptak

Gdzieś między złem i dobrocią
Między racją słuszną i nie
Gdzieś między sercem ciepłym i chłodnym
Między tym wszystkim spędzam swe dnie

 

http://www.youtube.com/watch?v=f9A9G8aXLu8&feature=related

Pozdrawiam Wszystkich

______________________________________________

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

Piekne, mądre. Nie wiem czy mi wolno, ale otwieram ten clip od Anny . Pozdrawiam Obie Panie, Marek

.... to ja Tobie dziękuję ! Marek ps. .... okazało się ,że to właśnie Ty jesteś tym zwiastunem pokoju !! i tak powinno być !

bo ja wątpię że takowy istnieje. Ale może się mylę, proszę mi podać link na PW.

pzdr.

Jeden z Pokolenia JPII