Nowe Szaty Cesarza
Proponuje piękną baśń Andersena , pasującą jak ulał do dzisiejszej sytuacji "miłościwie nam panującego" p. Tuska. Bajka jest o niezmiernie próżnym cesarzu, którego dwóch cwaniaków robiło w konia, zapewniając, że uszyją mu przepiękne szaty, ale widoczne tylko dla bardzo mądrych i inteligentnych. Żaden głupiec ich nie zobaczy. Niczego nie uszyli, ale udawali, że to robią. Każdy wołał, że piękne, bojąc się przyznać, że nic nie widzi, aby nie uznali go durnia. Teraz nareszcie zrozumiałam skąd sie tylu idiotów namnożyło w telewizorze. To przez te "niewidzialne szaty Tuska", (w każdej postaci), ktorych NIEWIDZENIA tak panicznie boją się pospolici durnie. Podaję link do baśni. Polecam.
http://basnie.republika.pl/noweszatycesarza.htm
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1290 odsłon
Komentarze
Re: Nowe Szaty Cesarza
20 Stycznia, 2012 - 08:10
Wychodzi na to, ze dzieci sa madrzejsze od doroslych...
Sprawy tak oczywiste a taka slepota panuje. Ja rozumie, ze ktos mogl zaufac Tuskowi w 2007 roku. Ale przy obecnej sytuacji, glosowac ponownie, to jak stac nad przepascia i robic krok do przodu.
1. Dzieci do pewnego wieku
20 Stycznia, 2012 - 09:08
1. Dzieci do pewnego wieku nie kłamią, potem kłamią nieumiejętnie i wychwytują chętnie kłamstwa innych.
2. Wybory 2011 musiały zostać sfałszowane. Te wszystkie systemy elektronicznego liczenia, przesyłu, nagłe skoki poparcia dla "miłościwie panującego", niedoszacowania jakieś.
3. Coraz więcej ludzi widzi "nowe szaty cesarza". Król jest nagi i na dodatek głupi, bo wydaje mu się, jak mu wmówiły media, że jest najmądrzejszy, najwspanialszy. Już teraz PR nie pomoże. Tylko policja i wojsko (ewentualnie).
4. Potraktowali go jak ostatniego pajaca w Unii, a ten jeszcze tu się tłumaczy głupio, zamiast złożyć urząd i s..padać, gdzie pieprze rośnie.
5. A może on, jak w bajce ruskiej, przyrósł do tronu?
Odnośnie wyborów 2011
20 Stycznia, 2012 - 10:53
Do dziś mnie mdli, jak sobie przypomnę jawne manipulacje od pierwszych minut po wyborach. Około 10 minut po wyborach podano sondażowe wyniki. Zawsze po 2 - 3 godzinach zaczynali podawać wyniki cząstkowe, które "falowały" i zmieniały w zależności od tego z ktorego rejonu pochodziły dane. Pamiętam emocje przy wynikach z wyborów prezydenckich, jak koło północy prowadził Kaczyński. Nie miałam zaufania do dalszych wyliczeń, zwłaszcza po tym jak okazało sie, że w Brukseli były fałszowane przez dodanie kart nieewidencjonowanych. A TO TYLKO JEDNA URNA! Po ostatnich wyborach parlamentalnych nie odważono się na podawanie wyników cząstkowych. Komisja obiecywała, potem się wycofywała, a potem rano od razu cud. Wszystko obliczono w "minutę", a na dodatek w zadziwiającej zgodzie z sądażami. NO CUD. Dlamnie to wyglądało tak, jakby KOMISJA W OGÓLE NIE ZAWRACAŁA SOBIE GŁOWY LICZENIEM, TYLKO PRZYJĘŁA Z GÓRY ZAPLANOWANY WYNIK. W miom odczuciu to są zupełni idioci bez wyobrażni. Gdyby bardziej zróżnicowali te wyniki, to byliby chociaż trochę wiarygodni. No ale "NIEWIDZIALNE SZATY TUSKA". Kto nie widział zwycięstwa Tuska i Palikota, ten nie należy do inteligentnych i wykształconych.
Anka1